- Przez cały sezon grzewczy oszczędzaliśmy, zakręcali-śmy zawory, w mieszkaniu było zimno, a mimo to spółdzielnia domaga się dopłaty w wysokości 400 złotych. Skąd się wzięły takie rozliczenia ? Przecież wiele ludzi nic nie zakręcało i ma zwroty pieniędzy. Po co takie liczenie, skoro te mierniki nic nie pokazują. Nie wiem skąd i dlaczego wyszły takie rachunki, a nie inne - mówi Czesława Woch, mieszkanka ulicy Sandomierskiej w Radomiu.
Jej zdaniem podzielniki są wadliwymi urządzeniami cho-ciażby dlatego, że montuje się je w górnej części grzejników, podczas gdy dolna część grzejników często jest zapowietrzona.
- Gdybyśmy nawet nie zakręcali zaworów to nic to nie da, ponieważ we wszystkich sąsiednich mieszkaniach ludzi wycho-dzą do pracy i zawory zakręcają. Cała klatka jest wychłodzona i w moim mieszkaniu jest zimno, nawet jeśli nie przykręcamy za-worów - mówi Czesława Woch.
Zwróciła się do spółdzielni o demontaż podzielników, ale usłyszała, że w takim przypadku będzie płaciła nie 400 złotych dopłaty, ale 1000 i więcej i na pewno nie starczy jej renty na zapłacenie rachunków.
Rzeczywiście zgodnie z regułami panującymi w spółdziel-ni, ci, którzy nie zgodzili się na montaż podzielników płacą we-dług odrębnej i dość restrykcyjnej stawki.
Płacą dokładnie tyle za metr kwadratowy powierzchni mieszkania ile lokator mieszkania opomiarowanego, którzy zu-żył najwięcej ciepła według wskazań urządzeń pomiarowych.
Oznacza to, że brak podzielników skazuje lokatora na naj-wyższą opłatę w całym bloku.
- Taka zasada jest uzasadniona, ponieważ zazwyczaj z podzielników rezygnują ci, którzy grzeją "na całego", otwierają okna na całą szerokość. Są to często osoby wynajmujący mieszkania. Nie ma powodów sądzić, że ktoś, kto nie ma urzą-dzeń pomiarowych będzie oszczędzał ciepło - mówi Monika Kucharska, członek zarządu Ustronia.
Jak na razie z setek osób, które odwołały się w Ustroniu od sposobu rozliczenia ciepła zużytego w ich mieszkaniach nikt nie wygrał ze spółdzielnią. W najlepszym przypadku sprawę kierowano do firmy zajmującej się odczytem z urządzeń pomia-rowych i rozliczeniami.
Sporo lokatorów podnosi zarzut, że właśnie pieniądze, któ-re płaci spółdzielnia tej firmie, podraża niepotrzebnie koszt ogrzewania mieszkań. W spółdzielni Ustronie w ubiegłym roku zamontowano urządzenia pomiarowe odczytywane drogą ra-diową. Według Moniki Kucharskiej każdy lokator ponosi z tego tytułu koszt roczny w wysokości 11 złotych 50 groszy.
Z wyliczeń spółdzielni wynika, że pomimo wzrostu kosztów energii cieplnej w tym roku 61 procent mieszkańców miało zwrot pieniędzy, a reszta musiała dopłacić. Tylko 9 procent lo-katorów musi zapłacić więcej niż 500 złotych. Rekordziści mają niedopłatę w wysokości 2,5 tysiąca złotych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?