Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grozi im bruk

Monika NOSOWICZ-KACZOROWSKA
W zakładzie pracuje ponad 100 osób. Na razie samochody pracowników zapełniają parking przed fabryką.
W zakładzie pracuje ponad 100 osób. Na razie samochody pracowników zapełniają parking przed fabryką. Fot. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Starachowicka Fabryka Mebli AiB zgłosiła do Powiatowego Urzędu Pracy zamysł zwolnienia grupowego. Pracę może stracić 65 pracowników.

Plan zwolnienia 65 osób sprawił, że dziś właściwie nikt nie jest pewny, czy za miesiąc będzie miał pracę.
Niepewni jutra

- Wiem, że mają być zwolnienia grupowe, ale nic poza tym - mówił nam wczoraj mężczyzna spotkany przed zakładem. - Wszyscy się boją, że za miesiąc mogą nie mieć po co wychodzić z domu.
Nie chce podać swojego nazwiska, żeby "nie rzucać się w oczy". Jak mówi, ma nadzieję, że nie straci pracy.

- Pracuję tu ładnych parę lat. Nie wiem, czy zostanę zwolniony, czy nie. Boję się, że gdyby tak się stało, to w Starachowicach z moimi kwalifikacjami pracy nie znajdę. Co wtedy? Pojęcia nie mam. Trzeba by chyba wyjechać - zastanawia się inny mężczyzna.

- Lepiej o tym nie myśleć - dodaje jego kolega. - W najgorszym razie na zasiłek i trzeba by szukać jakiegoś zajęcia. Żyć za coś trzeba - dodaje.

Czarny scenariusz

Obecnie w firmie zatrudnionych jest ponad 100 osób. Zwolnienia mogą zacząć się 1 listopada i potrwać do 31 stycznia przyszłego roku. Jeśli dojdą do skutku, pracę mają stracić między innymi stolarze maszynowi i montażowi, ale też pracownicy administracyjno-biurowi.

- Pod koniec września Fabryka Mebli AiB zgłosiła do Powiatowego Urzędu Pracy plan przeprowadzenia zwolnienia grupowego. Jako przyczynę dyrektor firmy podaje trudną sytuację ekonomiczną zakładu - mówi Jarosław Nowak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Starachowicach. - Zmniejszył się popyt na wyroby firmy. Dyrekcja firmy przekazała nam informację, że dekoncentracja produkcji ze względu na wysokie koszty wiąże się z koniecznością przeniesienia produkcji do innego regionu.

Fabryka zostanie

Dyrektor Fabryki Mebli AiB Rafał Śniegulski ma nadzieję, że do najgorszego jednak nie dojdzie.
- Zgłoszenie do Powiatowego Urzędu Pracy planu zwolnień grupowych to nasza asekuracja. Zwolnienia mogą wcale nie nastąpić i mam nadzieję, że tak właśnie się stanie - mówi dyrektor Rafał Śniegulski.

- Zabezpieczamy się na wypadek, gdyby sytuacja fabryki się nie poprawiła. Ustawodawca wprowadził wymóg zgłoszenia planów zwolnień grupowych do Powiatowych Urzędów Pracy na 45 dni przed ich planowanym terminem. Ja mam nadzieję, że to zgłoszenie wycofamy - powiedział dyrektor Śniegulski.
Gdyby jednak nie udało się utrzymać w Starachowicach 65 miejsc pracy, część produkcji ze Starachowic zostałaby przeniesiona na Pomorze - do Sławna, gdzie działa spółka ABWood, należąca do tego samego właściciela co starachowicka Fabryka Mebli AiB.

- Przeniesiona zostałaby produkcja mebli płytowych, wykończonych. Takie rozwiązanie byłoby korzystne ze względu na lepsze dojście do surowca - mówi dyrektor Rafał Śniegulski.
Dyrektor podkreśla, że nie ma planów zamknięcia starachowickiej fabryki. Pozostanie tu produkcja krzeseł.

- W Sławnie nie ma tradycji produkcji takich mebli, a przewiezienie maszyn to nie wszystko. Na decyzję o pozostawieniu w Starachowicach produkcji krzeseł ma wpływ wykwalifikowana kadra - stwierdził dyrektor.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie