Pożar wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek po północy. - Na szczęście ktoś go szybko zauważył i wezwał strażaków - relacjonuje właściciel Kazimierz Bator. Choć ogień się nie rozprzestrzenił, to i tak część sprzętu została uszkodzona. Właściciel podejrzewa, że mogły to być działania konkurencji. - Ten punkt otworzyłem we wrześniu. Stałem się konkurencyjny. Najwyraźniej komuś to przeszkadzało - mówi. Sprawę wyjaśnia policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?