- Tak, tak, proszę pani, od roku walczymy z karakanami i jesteśmy bezsilni wobec tych małych owadów - mówi pan Jerzy, który w ostatnim czasie dwukrotnie interweniował w tej sprawie w naszej redakcji. - My walczymy z prusakami, a w spółdzielni walczą o fotel prezesa. Niech ci na górze robią sobie co chcą, tylko niech nam owady wytępią, bo jeszcze trochę, to one wykurzą nas.
CZEKALI, CZEKALI, …
Horror, bo tak już lokatorzy z wieżowca, określają swoją walkę z prusakami, rozpoczął się ponad rok temu. - Początkowo prusaki widzieliśmy tylko w pobliżu zsypów - dodaje pan Jerzy. - Nie robiliśmy rabanu, bo jeden z lokatorów miał na zbyciu środki owadobójcze i popryskał ściany wokół otworów. Ale okazało się, że prusaki wyczuły zagrożenie i przeniosły się do rur kanalizacyjnych.
Kilka tygodni później, o przebiegłych karakanach mówiła już większość lokatorów wieżowca. - Wyłażą nawet z kratek kanalizacyjnych w łazienkach - dodaj starsza kobieta. - Najgorsze jest to, że rozmnażają się bardzo szybko. Ostatnio zabiłam kilka w kuchni. Wystarczy zgasić światło, a te jakby nigdy nic wychodzą spod szafek na spacer po podłoże. Obrzydlistwo.
Dlatego lokatorzy napisali prośbę do zarządcy bloku o przeprowadzenie dezynsekcji. Złożyli ją w sekretariacie Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Nie wiem, co się stało z tym podaniem, ale tam było sporo naszych podpisów - dodaje pan Jerzy. - To było, kiedy spółdzielnią kierował jeszcze Stanisław Widz, czyli jeszcze w zeszłym roku.
Wobec braku zainteresowania prośbą lokatorów, ci jeszcze kilka razy dzwonili w tej sprawie do administracji osiedla. - Ktoś tam odebrał zgłoszenie i na tym się skończyło, bo prusaki do dziś spacerują po naszym wieżowcu - dodaje oburzony pan Jerzy.
NIE MAMY PODANIA
Zbigniew Rajski, kierownik administracji Osiedla Centrum TSM jest zaskoczony interwencją w sprawie zadomowionych prusaków w wieżowcu przy Wyszyńskiego 16. - Żadne podanie w tej sprawie do mojej administracji nie wpłynęło - zapewnia kierownik. - Gdyby takie pismo było, natychmiast podjęlibyśmy odpowiednie kroki.
Na potwierdzenie swoich słów, kierownik Rajski przypomina, że kilka tygodni temu dezynsekcja była przeprowadzana w pobliskim bloku przy Wyszyńskiego 18 i Sikorskiego 17. - Bo takie było zapotrzebowanie lokatorów - tłumaczy kierownik. - Wynajęta przez nas firma przeprowadziła dezynsekcję w miejscach ogólnodostępnych czyli na klatkach schodowych, piwnicach, zsypie, pralni, suszarni i innych pomieszczeniach, do których każdy lokator może wejść.
Kierownik Rajski zapewnia, że zajmie się sprawą prusaków z Wyszyńskiego 16. Prosi lokatorów o złożenie pisma w tej sprawie, w siedzibie administracji. Jednocześnie przypomina, że dezynsekcja, nie będzie prowadzona w mieszkaniach. - Jeśli lokator wyrazi taka chęć i zgodę, skontaktujemy go z firmą, która wejdzie do jego mieszkania - mówi kierownik. - Usługa kosztuje około 50 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?