Nacjonaliści na manifestacji w rocznice stanu wojennego.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
A naprzeciw nich stanęła grupa młodych mężczyzn, z których część miała zasłonięte twarze. Wystawili najpierw baner z napisem: 13 XII 1981 Gdzie jest sprawiedliwość w tym "praworządnym" kraju?. Pod koniec manifestacji wyciągnęli drugi baner z napisem "Wiara, młodość, nacjonalizm" oraz rysunkiem przysłoniętej kominiarka głowy w okularach. W dole można było wyczytać, że to Autonomiczni Nacjonaliści Stalowa Wola.
Szef hutniczej "Solidarności" Henryk Szostak przeczytał posłanie nieobecnego Andrzeja Kaczmarka, przewodniczącego regionalnej "S": - My członkowie "Solidarności" nigdy nie pogodziliśmy się z zasadnością wprowadzenia stanu wojennego przez reżim komunistyczny. Internowanie, prześladowanie, tortury fizyczne i psychiczne, a nawet zabójstwa, nie mogą mieć naszej akceptacji. Zbrodnie tamtego okresu nigdy nie zostały rozliczone. Należy również pamiętać o tych wszystkich, którzy w sposób szczególny poświęcili się kontynuacji idei "Solidarności" w warunkach stanu wojennego, jak i po zalegalizowaniu związku po strajkach 1988 roku.
JEDNO POKOLENIE
Obecny na manifestacji pod krzyżem biskup Edward Frankowski stwierdził, że dwadzieścia osiem lat to oznacza jedno pokolenie, które nie uczestniczyło w wydarzeniach stanu wojennego. - Toteż kiedy widzę młodzież tak pięknie zorganizowaną w strojach, to serce rośnie. To właśnie młode pokolenie próbuje przeżywać to, czym żył naród polski. Jak młodzież, która walczyła w obronie stolicy i kraju, czy bracia solidarnościowcy, którzy są wierni solidarnościowym ideałom. Pod tym krzyżem, pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem. Zawsze z krzyżem kojarzą się cierpienia, jakie przeszedł Jezus umierając za nas i jakie przechodził każdy kto w niego uwierzył. Chcemy pod tym krzyżem uświadomić sobie, że wolność krzyżami się mierzy. Tak, jak to było w Stalowej Woli.
BĘDZIE SĄD
Biskup wspomniał, że w najbliższą środę Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrzy odwołanie prezydenta od decyzji powiatowego i wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, którzy nie dopatrzyli się samowoli budowlanej w postawieniu krzyża na miejskiej działce przez władze kościelne na osiedlu Młodynie. - Czeka nas również rozprawa cywilna - powiedział biskup.
- Niech ofiary stanu wojennego, zamordowani i ci, którzy cierpieli, niech ich ofiara będzie policzona jako źródło nadziei dla naszego narodu, ojczyzny i Stalowej Woli - powiedział biskup Frankowski
Uczestnicy marszu milczenia przeszli z pochodniami przez miasto do bazyliki konkatedralnej, gdzie biskup Edward Frankowski odprawił mszę świętą w intencji członków związku i pracowników huty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?