Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białoruś. Tam, gdzie kochają Mickiewicza (zdjęcia)

Piotr Kutkowski
Na trasie można spotkać takie piekne cerkwie
Na trasie można spotkać takie piekne cerkwie Piotr Kutkowski
Białoruś to kraj, gdzie można spotkać pomniki Lenina, a jednocześnie zobaczyć kościoły odnowione po zniszcze-niach komunistów, pomniki Adama Mickiewicza i ...Feliksa Dzierżyńskiego. Kraj daleki, a jednocześnie bardzo bliski. I na pewno warty poznania.
Bialoruskie nastroje

Bałoruś podróż sentymentalna

Po pięciu godzinach stania na granicy jesteśmy na Białorusi. Droga szeroka, bez kolein, dobrze oznakowana i przede wszystkim - prawie pusta. Dookoła ogromne przestrzenie zie-leni, lasy, pola, bagna. Wsie mijamy co kilkanaście kilometrów. Wszędzie widać prace - układane są krawężniki, chodniki, ustawiane płotki. Kolorowe i jednakowe dla całej wsi. - To na państwowy koszt - mówi nasz przewodnik, ksiądz Jacek Hut-man, który od wielu lat pracuje na Białorusi.

Domki małe, drewniane, ale wiele z nich jest pomalowanych na żywe kolory. Dominuje niebieski i żółć, nie brakuje też odcieni czerwieni. Dużo kwiatów. Romantyzmu dodają także obrazy pasących się koni. Odnosi się wrażenie cofnięcia w czasie o kil-kadziesiąt lat.

Po dwóch godzinach jazdy docieramy do Kamai. Kiedyś była to duża miejscowość, teraz znajduje się w niej 700 gospodarstw. Kościół katolicki pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela kró-luje nad domami. To jedyna świątynia na Białorusi o charakte-rze obronnym. Ufundował ją w 1606 roku Jan Rudomin.

Zwracają uwagę grube mury i dwie okrągłe wieże. Przed wie-kami były znacznie wyższe i paląc w nich ogień wykorzystywa-no je niczym latarnie ma morzu. Ale widoczne z wielu kilome-trów stanowiły też drogowskaz dla wrogich wojsk, dlatego zde-cydowano się je obniżyć. W ścianach wbite kule. To pamiątka wojny ze Szwedami. Pamiątek w kościele jest jeszcze znacznie więcej. Tych sprzed setek lat i tych z okresu komunizmu. Za-wartych w przedmiotach i we wspomnieniach ludzi.

- Kościół w latach komunizmu nie został zamknięty przez tam-tejsze władze, nigdy nie zrobiono z niego magazynu czy fabryki, ale stało się tak tylko dzięki postawie wiernych - opowiada ksiądz Jacek Hutman, proboszcz kamaiskiej parafii. - Po śmieci kapłana inny ksiądz przyjeżdżał tu tak często, jak tylko mógł i sprawował posługi. A ludzie pilnowali, by świątynia nie została zajęta. Pilnowali cały czas decydując się nawet rezygnować z dnia pracy w kołchozie, choć za karę obcinano im za to pensje za 3 tygodnie...

Najcenniejszy zabytek kamaiskiego kościoła znajduje się w głównym ołtarzu. To słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzie-ciątkiem, pochodzący z 1610 roku. Warto też zobaczyć znajdu-jące się pod kościołem krypty grobowe, a także stojący przed nim kamienny krzyż - jedną z najbardziej zagadkowych pamią-tek. Jej wiek datuje się na XV- XVI wiek. Krzyż przetrwał wojny, najazdy wrogich wojsk, przetrwał też traktor, przy pomocy któ-rego w czasach komunizmu próbowano go wyrwać i zniszczyć.

- Z relacji wiernych wynika, że zajmowało się tym trzech ludzi, których zadaniem było niszczenie wszystkich krzyży - opowia-da ksiądz Jacek. - Z innymi sobie poradzili, z tym nie mogli, bo w traktorze pękła jakaś część. Musieli ją zespawać, potem od-kładali swoją robotę, Skończyło się to tym, że ci trzej mężczyźni kolejno powiesili się. A krzyż pozostał...

Starowiercy

Katolicy zdecydowanie przeważają w miejscowościach, które leżą w obrębie parafii. Znacznie mniej jest prawosławnych, bap-tystów czy muzułmanów coraz rzadziej można też spotkać sta-rowierców. To grupa, która nie chciała się kiedyś podporządko-wać religijnym zmianom wprowadzonym przez cara i szukała swego miejsca w różnych zakątkach rosyjskiego imperium.

Legenda głosi, że drogowskazami były ikony wrzucane do rzek. Tam, gdzie zatrzymywały się na brzegu, tam się osiedlano. Nam udaje się polnymi drogami dojechać do małej wioski, gdzie stoi stara, drewniana cerkiew starowierców. Jeszcze stoi, bo dach jest zniszczony, a wieżyczka niebezpiecznie się pochyla.

Drzwi otwiera nam mężczyzna z długą brodą. Jest opiekunem świątyni, a jednocześnie duchowym przywódca miejscowej spo-łeczności. Starowiercom religia zakazuje palić papierosów, spo-żywać alkoholu, mężczyźni nie mogą golić bród.

Wnętrze tonie w półmroku. Gdy zapalają się światła, stajemy oszołomieni wystrojem, a przede wszystkim ikonami, jakie wi-szą na przedniej ścianie. Stare i piękne wizerunki Chrystusa, Matki Boskiej czy świętych zachwycają, idealnie wtapiając się w atmosferę cerkwi. Takie świątynie nawet na Białorusi stanowią już prawdziwą rzadkość. Niestety - większość z tych, które oca-lały - została już ograbiona przez złodziei.

Z księdzem Jackiem jedziemy do innych kościołów. W Posta-wach, miasteczku rejonowym znajduje się siedziba dekanatu. Miejscowa świątynia została po wojnie zajęta przez komuni-stów, którzy zamienili ją w halę fabryczną. Prezbiterium zamie-niono w wychodek. Taki stan rzeczy trwał do 1988 roku, kiedy wierni upomnieli się o swoją własność. Był to jeden z pierw-szych takich przypadków w ówczesnym Związku Radzieckim. Dzisiaj kościół imponuje swoim wyglądem. Zrujnowana za to jest stojąca obok postkomunistyczna hala, która znajdowała się w fabrycznym kompleksie.

Dzierżyński na cokole

Kolejny kościół w miejscowości Świr. Na placu znajduje się po-tłuczony dzwon. Jest też cokół, na którym umieszczono powy-ginany krzyż z wieży. Zrzucono go kilkadziesiąt lat temu. Do dziś pozostały nawet liny, za pomocą których to uczyniono. I dzwon i krzyż są teraz pamiątkami tego, co jeszcze niedawno tu się działo. Pomnikami, których nie wymyśliłby najlepszy artysta.

Chyba nienajlepsi artyści wymyślali natomiast pomniki Lenina, które stoją na głównych placach w mijanych przez nas miej-scowościach. Przedstawiają postać wodza rewolucji w różnych pozach i ujęciach, ale zawsze w sposób sztywny i sztampowy. I nawet znajdujące się w pobliży kolorowe fotografie przodowni-ków pracy oraz propagandowe hasła nie potrafią Lenina oży-wić. Ale ponoć on jest "wiecznie żywy".

"Leniny" nas już nie zaskakują, zaskakuje natomiast pomnik Fe-liksa Dzierżyńskiego. Człowiek odpowiedzialny za stworzenie komunistycznej maszyny terroru jest na świecie jednoznacznie oceniany. Na świecie tak, ale nie na Białorusi, tu nadal się czci jego pamięć. My czcimy ją robiąc fotografie i pijąc kwas chle-bowy prosto z beczki. Kosztuje mało, smakuje wybornie.

Tropem wieszcza

Nowogródek wyróżnia się spośród innych białoruskich miaste-czek ładnie odnowionym rynkiem i zadbanymi ruinami zamku. Dla Polaków to jednak przede wszystkim miasto związane z Adamem Mickiewiczem. W pięknym dworku można zobaczyć pamiątki po wielkim poecie, który spędził tu dzieciństwo i lata szkolne a studiując przyjeżdżał, by odwiedzać rodziców.

Budynek został zrekonstruowany przez Polaków w latach 1989-1990, stoi przed nim popiersie poety. Z kolei w kościele farnym marmurowa tablica przypomina, że właśnie w tej świątyni Adam Mickiewicz został ochrzczony. O związkach poety z Nowogród-kiem przypominają także jego pomnik, oraz usypany obok ruin zamku kurhan.

Zaosie, to wieś, gdzie Adama Mickiewicz się urodził. Z myślą o turystach zbudowano tam niedawno kompleks drewnianych bu-dynków, a całość otoczono parkanem. Tyle, że po godzinie 18 nie możemy się już tam dostać. Wejścia strzeże pies na długim łańcuchu, a koszący obok trawę mężczyzna ostrzega, że może być naprawdę niebezpiecznie. Nasz przewodnik, który kilka ra-zy już gościł w tym miejscu uspokaja, że nie mamy czego żało-wać. - Tam nie ma żadnych pamiątek po Mickiewiczu. Tyle, że położono kilka skór zwierząt i ustawiono manekin ze strojem Zosi z filmu "Pan Tadeusz"...

Kilkanaście kilometrów dalej obowiązkowy postój - jezioro Świ-teź, znane chyba każdemu Polakowi. Mała plaża, kilka osób, drewniany pomost. Strofy wiersza Adama Mickiewicza zapisane są na dwóch głazach - na jednym w języku polskim, na drugim w mowie białoruskiej. Jezioro nie jest wielkie, ale za to bardzo czyste i otoczone lasami. Nie ma łoskotu muzyki, nie ma hała-śliwych barów i warczących motorówek. Jest nastrój romanty-zmu. Taki, jak w czasach Mickiewicza...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie