Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Okręgowa sprawdzi Collar Textil

Michał LESZCZYŃSKI
Wydział do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Kielcach poprowadzi dalej śledztwo przeciwko Jerzemu R. likwidatorowi spółki Collar Textil w Opatowie - poinformował Sławomir Mielniczuk, rzecznik prasowy kieleckiej Prokuratury Okręgowej.

Wcześniej postępowanie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Opatowie. Likwidatora i jednocześnie właściciela byłej szwalni w Opatowie śledczy podejrzewają o działanie na niekorzyść spółki - zarzuty usłyszał już w grudniu.

- Śledztwo ma skomplikowany charakter - mówi Mielniczuk. - Dotyczy kilku wątków działalności osób zarządzających spółką, między innymi działania na jej szkodę, nie zgłoszenie upadłości, naruszanie praw pracowniczych.

Zdaniem Mielniczuka, w sprawie pokrzywdzonych jest kilkuset pracowników i kilkadziesiąt podmiotów gospodarczych.

- Szeroki zakres śledztwa wskazuje na konieczność wykonywania bardzo wielu czynności procesowych i operacyjnych. Śledztwo będzie czasochłonne - zaznacza rzecznik.

Pracownicy wielokrotnie pytali głośno, dlaczego właściciel spółki nie trafił do aresztu. Zdaniem Mielniczuka, nie stosowano środków zapobiegawczych, gdyż prokurator uznał, iż na tym etapie śledztwa nie zachodzi taka konieczność.

Mielniczuk nie wykluczył kolejnych zarzutów wobec osób związanych z działalnością Collar Textil.
- Dalsze zarzuty mogą być wynikiem uprzednio rzetelnie zebranego materiału dowodowego - zastrzega.
19 stycznia Sąd Okręgowy w Kielcach od razu na pierwszej rozprawie ogłosił upadłość spółki. Wniosek o upadłość złożyli pracownicy i gmina Opatów, której Collar Textil zalega ponad sto tysięcy złotych podatku gruntowego. Upadłość pozwoli pracownikom uzyskać z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych trzymiesięczne wynagrodzenie i trzymiesięczne odprawy. Bogusław Garbiec, kierownik krakowskiego biura terenowego FGŚP zapewnił, że pracownicy dostaną pieniądze na początku lutego. Wypłatą zajmie się syndyk.

Tymczasem byli pracownicy mają jednak nadzieję na dalsze zatrudnienie. Chcieliby, aby znalazł się inwestor, który przejmie zakład.

Krzysztof Chałupczak, szef zakładowej Solidarności powiedział, że gdyby nie poświęcenie i opór pracowników, głównie kobiet, nie byłoby ani prokuratorskiego śledztwa, a nawet upadłości zakładu. - Wszystko, co do tej pory stało się w naszej sprawie, sami wywalczyliśmy - podkreśla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie