Wiesław Krzyk, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla Kielc:
Wiesław Krzyk, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla Kielc:
- Ani my, ani Wydział Architektury wydający pozwolenie na budowę, widząc błędy w projekcie, nie mamy prawa ingerować w dokumentację. To projektant ponosi pełną odpowiedzialność za wybór metody budowy. My możemy tylko wstrzymać inwestycję, jeśli są skargi mieszkańców, a prace są prowadzone niezgodnie ze sztuką.
Na działce o powierzchni 800 metrów powstaje blok z dziewięcioma mieszkaniami i garażami w podziemiu. Lokale są rozmieszczone na dwóch kondygnacjach, a jedno na poddaszu.
- Od kilku dni włączają kolosalny młot, którym wbijają w ziemię stalowe konstrukcje o długości kilku metrów. Mój dom się trzęsie, wszystkie przedmioty przesuwają się, ruszają się futryny i okna. Jest potworny huk, nie do opisania i wytrzymania. To jest jak trzęsienie ziemi, tylko trwa dużej. Nie da się wtedy przebywać w domu. Najgorsze, że zaczęły pękać ściany w pokojach i łazience na ostatniej kondygnacji. Każdego dnia są nowe rysy. Budynek ma 12 lat i wcześniej ich nie było. Zgłosiliśmy sprawę na policję i do nadzoru budowlanego. Inwestycja została wstrzymana, ale kilka dni temu znowu młoty zostały włączone - mówi pani Alicja.
JAMA ZA OGRODZENIEM
Inna sąsiadka ma obawy, że cały dom może się osunąć. Moją działkę oddziela od tej z budową betonowe ogrodzenie. Robotnicy zrobili podkop w głąb mojej posesji. Podłożem jest piasek, więc ściany wyrobiska zaczęły się obsuwać. Teraz grunt jest zmarznięty i trzymają go korzenie drzew, posadzonych wzdłuż granicy, ale wiosną to wszystko runie - twierdzi. - Nadzór budowlany kazał im zabezpieczyć ścianę wykopu i wtedy zaczęli wbijać te metalowe elementy. Cała okolica się trzęsie. Od strony sąsiada, który odsprzedał działkę Becherowi, wykonali zabezpieczenie, wykop się nie obsunął i ściana Larsena nie jest potrzebna - informuje Teresa Bercowici.
Mieszkańcy ulicy Zamojskiej walczyli o niedopuszczenie do budowy przez pięć lat. - Jak to możliwe, że taki blok powstał na małej działce, wśród domków jednorodzinnych? - dodaje Alicja Sosnowska. - Niestety żaden urząd i sąd nie uznał naszych racji. Wszystkie sprawy przegraliśmy.
BUDOWA BEZ GŁOWY?
Nadzór budowlany stanął po stronie sąsiadów.
- To jest bardzo trudno budowa, ponieważ wykopy są wykonywane blisko granicy działek. Inwestycja jest prowadzona "bez głowy". Inwestor jako kierownika budowy zatrudnił niedoświadczonego pracownika i stąd kłopoty. Dostał mandat i zaraz zwolnił się z pracy - informuje Wiesław Krzyk, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla Kielc. - Wykopy zrobione tuż przy granicy muszą być pod kątem prostym. Aby się nie obsypały, a doszło do tego od strony posesji przy Szwoleżerów, konieczne są dodatkowe zabezpieczenia w formie ścianki Larsena. W grunt trzeba wbić długie, stalowe elementy. Można to zrobić dwoma metodami. Albo wbijać tak, jak robi to Becher, bo tak taniej i szybciej, a nie mniej dogodnie dla sąsiadów, albo wciskać, co trwa dłużej i jest droższe, ale mniej dokuczliwe dla otoczenia.
Zmarznięty grunt wzmaga skutki i nieprzyjemne drgania podczas wbijania konstrukcji. Maszyna używana do tego ma nacisk 6 ton, więc łatwo sobie wyobrazić, co czują sąsiedzi. Budowa została wstrzymana. Inwestor musi powiadomić nas o jej wznowieniu, ale nie ma obowiązku uzgadniać metody, jaką zastosuje. Jeśli powtórzą się skargi mieszkańców, to ponownie ją zatrzymamy. Inwestor musi szybko coś zdecydować i wykonać zabezpieczenie, ponieważ gdy ziemia odmarznie, to wykop zniknie.
Tłumaczy, że w środę inspektor pojechał na budowę i stwierdził, iż maszyna została włączona, ale budowa nie była prowadzona.
NIE POSZLI NA RĘKĘ, TO MAJĄ ZA SWOJE
Inwestor odpiera zarzuty i nie czuje się winny tej sytuacji. - Ja też mogę powiedzieć, że inspektor z nadzoru budowlanego nie ma doświadczenia, jest teoretykiem, a nie praktykiem. My współpracujemy z renomowaną firmą. Budowa nie jest wstrzymana i jest prawidłowo prowadzona - twierdzi Andrzej Siłakiewicz, współwłaściciel spółki Becher. - Prosiliśmy sąsiadów, aby udostępnili nam na tydzień część swoich działek, dosłownie pasy o szerokości 2-3 metrów. Wówczas moglibyśmy inaczej wykonać wykopy, bez potrzeby montowania ściany Larsena. Chcieliśmy im zapłacić, ale powiedzieli, że zniszczymy im ogródki. Co byśmy nie robili, to słyszymy, że wszystko załatwiamy pod stołem, a tak nie jest.
Dodaje, że jest zaskoczony protestami mieszkańców. - Kupiliśmy działkę w 2008 roku z warunkami zabudowy, wystąpiliśmy o pozwolenie na budowę i nie wpłynęła ani jedna skarga, więc dostaliśmy je bez problemu. Nie spodziewaliśmy się takiego konfliktu - mówi Andrzej Siłakiewicz. - Nie wiem jeszcze, jaką metodą dokończymy montaż zabezpieczeń.
Becher ma budowę ubezpieczoną. Mieszkańcy, którzy stwierdzili, że w domach pękły ściany z powodu budowy, mogą dochodzić się odszkodowania w sądzie. - Radzę, aby sąsiedzi budów dokumentowali stan swoich nieruchomości, najlepiej zrobili zdjęcia. To ułatwi udowodnienie, że szkody nie powstały wcześniej - dodaje Wiesław Krzyk.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?