MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny radomianin, zachęcony sukcesem pierwszej książki pisze kolejną

Ewelina WITKOWSKA
- Marzę o nowym automatycznym wózku – mówi Mariusz Rokicki. – W łóżku straciłem ostatnie lata i teraz serce aż mi się rwie do jazdy.
- Marzę o nowym automatycznym wózku – mówi Mariusz Rokicki. – W łóżku straciłem ostatnie lata i teraz serce aż mi się rwie do jazdy. Ł. Wójcik
Mariusza zastajemy jak zawsze przy laptopie. Kiedy wchodzimy do pokoju zawzięcie stuka w klawiaturę. Przerywa dopiero kiedy nas zauważa.- Przepraszam, akurat miałem wenę i musiałem dokończyć myśl - tłumaczy z uśmiechem.

Jak pomóc

Jak pomóc

Możesz pomóc Mariuszowi w spełnianiu marzeń przekazując jeden procent swojego podatku. Wystarczy wpisać do deklaracji podatkowej w rubrykę Organizacji Pożytku Publicznego: Fundacja Dla Osób z Urazem Rdzenia Kręgowego, numer KRS 0000164927 z dopiskiem "pomoc dla Mariusza Rokickiego"
Ci, którzy chcą pomóc Mariuszowi w zakupie wózka mogą wpłacać pieniądze na numer konta PKO BP: 00-095 50102055581111172647900086

Mariusz od 12 lat jest przykuty do łóżka. Jego dawne życie skończyło się kiedy nierozważnie skoczył do wody. Życie ze złamanym kręgosłupem, pełne bólu i rozpaczy nie jest łatwe. Mariusz miał jednak na tyle siły, by stawić temu czoło. Na nowo odnalazł sens życia, pokochał pisanie i ma odwagę mieć marzenia.

MARZENIA O WÓZKU

Za nim długa droga. Chwile zwątpienia, chwile euforii i wiary, że w końcu wszystko musi się udać. Przed nim wciąż marzenia.
Jednym z nich jest automatyczny wózek inwalidzki.
- Nie chcę tylko siedzieć, ale jeździć, ruszać się, po prostu zacząć żyć jak kiedyś - tłumaczy Mariusz. - Wózek, który mam obecnie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych jest dla mnie za ciężki, nie nadaje się dla mnie. W tym automatycznym wystarczy się tylko odepchnąć i jedziesz, jest dla mnie wymarzony.

Wózek kosztuje 20 tysięcy złotych. Prawie połowę już udało się zebrać dzięki kibicom Wisły, którzy wystawiają aukcje z gadżetami Wisły na portalach aukcyjnych i przekazują zebrane pieniądze na konto Mariusza.
- Wciąż jednak wiele brakuje - mówi smutno chłopak.

POTRZEBNE LEKI I POMOC

Chłopak wciąż łapie bolesne infekcje dróg moczowych. Leczenie antybiotykami drogo kosztuje a jego nie stać na wykup leków.

Z pieniędzy, które otrzymuje z opieki po opłaceniu pobytu w Domu Weterana Walki i Pracy, gdzie mieszka zostaje mu 200 złotych miesięcznie. Koszt leczenia to 400 złotych na miesiąc.
- Pomaga mi rodzina i znajomi, ale ostatnie miesiące są ciężkie, na wszystko wciąż brakuje - tłumaczy. - Jednak nie rezygnuję z marzeń i liczę na to, że ktoś wymyśli jakiś sposób, żeby zdobyć pieniądze na wózek, dla mnie to bardzo ważne. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł, w jaki sposób je zdobyć to bardzo proszę piszcie do mnie.

NOWA KSIĄŻKA

Od cierpienia, problemów i ciągłych infekcji pozwala się Mariuszowi wyrwać pisanie. Ma już na swoim koncie teksty piosenek wiersze i autobiograficzną książkę "Życie po skoku", którą wydało wydawnictwo Znak.

Teraz Mariusz zdecydował się napisać powieść.
- To fikcyjna opowieść o miłości dwojga młodych ludzi, jedno z nich jest szantażowane przez rosyjską mafię i zaczyna się koszmar - zdradza Mariusz. - Tytuł roboczy to "Siła miłości", Połowę już mam, ale nie chcę zbyt wiele zdradzać.
Książka powstaje od wakacji, Mariusz ma nadzieję, że do lata ją skończy.
- Pisałbym o wiele szybciej gdybym tylko mógł, ale piszę tylko jednym kciukiem - tłumaczy autor.
Mariusz ma już w głowie pomysł na kolejną książkę.
- To już nie będzie fikcyjna powieść tylko książka o życiu - tłumaczy. - Naprawdę mam co robić, byleby tylko zdrowie było.

RYCHŁA OPERACJA

Wkrótce Mariusza czeka operacja wszczepienia endoprotezy cewki moczowej.
- Raz już się nie udało, mam nadzieję, że tym razem się uda - mówi pełny nadziei Mariusz. - Mam nadzieję, że te okropne bóle i infekcje w końcu przejdą.
Operacja odbędzie się najprawdopodobniej w marcu w szpitalu urologicznym w Międzylesiu. Chłopak czeka tylko na telefon od profesora.

- Marzę o udanej operacji, o wydaniu książki i finale tego wszystkiego - mówi. - Żeby usiąść na nowym wózku i móc zacząć wreszcie normalnie żyć bez bólu i tylu ograniczeń. To byłby wymarzony finał leczenia, móc na nim usiąść i wreszcie poczuć, że mogę żyć jak dawniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie