Pożar wybuchł w niedzielę około godziny 12.15. Niewiele brakowało by w mieszkaniu na dziewiątym piętrze zginęły trzy osoby. Na szczęście ulatniający się zza drzwi mieszkania dym dostrzegł Krzysztof Duda, który przyszedł w odwiedziny do mieszkających na dziesiątym piętrze krewnych.
- Kiedy wysiadłem z windy, poczułem dym. Zszedłem na dziewiąte piętro i zobaczyłem że zza drzwi wydobywa się dym. Zastukałem, ale nikt nie otwierał, choć słyszałem dochodzące z mieszkania głosy. Zaalarmowałem wiec sąsiadów, którzy wezwali straż.
Strażacy na miejscu pojawili się w ciągu trzech minut. Sami mieszkańcy wieżowca podkreślali, że praktycznie nie zauważyli czasu oczekiwania.
- Zgłoszenie o pożarze na 9 piętrze bloku nr 13 otrzymaliśmy o godz. 12.18. O godz. 12.21 dojechały pierwsze dwa zastępy i podnośnik. Potem dyżurny podesłał jeszcze jeden samochód. Łącznie w akcji brało udział 11 osób- mówi zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej Waldemar Kopeć.
Ratownicy zastali okopcone drzwi, zza których ulatniał się dym, były zamknięte. Trzeba było je wyważyć.
Więcej w poniedziałek w "Echu Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
