Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stali Stalowa Wola przeżyli dramat w Katowicach (zdjęcia, video)

Arkadiusz KIELAR
Po zakończeniu spotkania w Katowicach popłakał się młody obrońca "Stalówki", Mariusz Myszka (z prawej, obok Krzysztof Trela).
Po zakończeniu spotkania w Katowicach popłakał się młody obrońca "Stalówki", Mariusz Myszka (z prawej, obok Krzysztof Trela). Fot. Marcin Radzimowski
Nasz pierwszoligowy zespół zremisował z GKS na wyjeździe 1:1, tracąc gola w piątej minucie doliczonego czasu gry...

GKS Katowice - Stal Stalowa Wola 1:1 (0:1).

Bramki: 0:1 Krystian Lebioda 33, 1:1 Adrian Napierała 90+5.
Stal: Zarzycki - Szymiczek, Treściński, Lebioda, Myszka - Gilar, Wieprzęć, Trela, Litwiniuk - Salami, Wasilewski.

GKS: Gorczyca - Sroka, Dziółka, Napierała, Uszalewski - Cholerzyński, G. Nowak, Hołota, Plewnia - Buśkiewicz, Dudzic.

Zmiany: Stal: '13 Czpak za Wieprzęcia; GKS: '60 Wijas za G. Nowaka, '68 M. Nowak za Buśkiewicza, '82 Malicki za Dudzica. Żółte kartki: Dziółka, Cholerzyński, Sroka, M. Nowak (GKS), Lebioda, Myszka, Wasilewski (Stal). Sędziował: Marcin Słupiński z Sieradza. Widzów: 5000.

Jeżeli szukacie przykładów na pecha roku, z powodzeniem możecie opowiadać o piłkarzach Stali w Katowicach. Stracić gola w 95 minucie, po "strzale życia" rywala, gdy sędzia patrzył już na zegarek, to tragedia. Młody obrońca gości, Mariusz Myszka, zwyczajnie się po tym popłakał…

Nie wiadomo, dlaczego sędzia pozwolił, doliczając cztery minuty, grać piłkarzom nieco dłużej. Ale co się stało, to się nie odstanie. Szkoda, bo choć mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie, to Stal w Katowicach grała konsekwentnie, a po zdobyciu bramki umiejętnie rozbijała ataki miejscowych.

NIE ZAWIEDLI TRENERA

Frustracja na trybunach w drugiej połowie sięgała zenitu, katowiccy kibice na zmianę nie szczędzili przekleństw swoim ulubieńcom lub zagrzewali ich do walki hasłami "Gieksa, zagraj dla nas, jak za dawnych lat"! GKS przegrywał od 33 minuty, tracąc gola po pięknym strzale Krystiana Lebiody po rzucie wolnym. W Katowicach to był już "ten Krystek", który potrafi imponować spokojem, opanowaniem i świetnymi interwencjami w obronie.

Stal Stalowa Wola - GKS Katowice 1:1
Za�adowane przez: echodniaeu. - Odkryj najnowsze i najlepsze wideo sportowe.

Wtórowali mu koledzy z defensywy, która zresztą wobec absencji między innymi Jacka Maciorowskiego, była nieco eksperymentalna. Na lewej stronie defensywy zagrał wspomniany Myszka, który debiutował w pierwszym składzie "Stalówki". A w bramce pojawił się Paweł Zarzycki.

- Dlaczego zagrał on, a nie Stanisław Wierzgacz? Paweł to chłopak ze Śląska, to miało być dla niego motywujące - tłumaczył Janusz Białek, trener Stali. - I pokazał w Katowicach, że warto było na niego postawić.
Szkoleniowiec nie narzekał na brak kontuzjowanych zawodników: Maciorowskiego, Longinusa Uwakwe, Kamila Gęśli, Sebastiana Łętochy, Marka Drozda, mającego kłopoty z wizą Jurija Michalczuka. Dopiero zagadnięty o to po meczu, podjął temat, a trzeba dodać, że już w 13 minucie meczu w Katowicach wypadł z gry Jaromir Wieprzęć, który doznał urazu i musiał pojechać do szpitala. Trener Białek zaznaczał, że młodzi zawodnicy, którzy dostali szansę i pojawili się w wyjściowym składzie, tacy jak Myszka czy Piotr Gilar, nie zawiedli.

STADIONY ŚWIATA

Trenera Stali w Katowicach przywitały brawa, szkoleniowiec prowadził nie jeden klub na Śląsku, w tym GKS. Szkoda, że zabrakło wsparcia na stadionie "Gieksy" stalowowolskich kibiców, ale zorganizowani "szalikowcy" nie mogli wejść na obiekt przy ulicy Bukowej. Mimo to pociągiem przyjechało do stolicy Śląska pięciu fanów ze Stalowej Woli. Niewiele zabrakło, by doczekali się drugiej w tym sezonie i pierwszej wyjazdowej wygranej swojej drużyny. Zabrakło sekund, po stracie gola przez Stal sędzia zakończył mecz.

W feralnej 95 minucie o piłkę walczyli Mariusz Myszka i Adrian Napierała, stalowowolski obrońca twierdził potem, że rywal go popchnął. Piłka skozłowała przed polem karnym i na strzał rozpaczy zdecydował się wspomniany Napierała. Trudno byłoby kogokolwiek przekonywać, że dokładnie mierzył i że chciał oddać właśnie taki strzał. Po prostu kopnął piłkę w stronę stalowowolskiej bramki i wyszedł mu strzał z cyklu "stadiony świata". Nasi nie mogli uwierzyć w to, co się stało, ale za postawę w Katowicach należało im się uznanie. Przetrzebiona kontuzjami drużyna, która zamiast normalnie trenować, z braku odpowiednich warunków najczęściej biegała ostatnio po lesie, która nie ma na bieżąco wypłacanych wynagrodzeń, pokazała mimo wszelkich przeciwności "stalowski" charakter.

Janusz Białek, trener Stali: To było emocjonujące spotkanie, my prowadziliśmy po pięknej bramce Krystiana Lebiody, która nas uskrzydliła, konsekwentnie rozbijaliśmy ataki gospodarzy. Poza jednym błędem w pierwszej połowie, gdy Buśkiewicz znalazł się sam na sam z Zarzyckim. Niestety, w ostatniej chwili w meczu strzał życia wyszedł Napierale, to nawet nie był już z naszej strony jakiś błąd i straciliśmy zwycięstwo.

Robert Moskal, trener GKS: Gdy patrzyło się na tabelę, to wydawało się, że powinniśmy zdecydowanie wygrać. Ale ciężko gra się w takim meczach, musieliśmy grać w ataku pozycyjnym, a to nie jest nasza mocna strona. Graliśmy nerwowo i niedokładnie, trzeba oddać gościom, że dobrze prezentowali się w defensywie. W moim zespole zabrakło Tomasza Owczarka, a przydałoby się nam jego doświadczenie.

NAJWAŻNIEJSZE MINUTY

3 - Krzysztof Trela uderzył z dystansu wysoko nad bramką.
13 - Z boiska schodzi kontuzjowany Jaromir Wieprzęć, którego zmienił Cezary Czpak.
23 - Z rzutu wolnego niecelnie strzelał Paweł Wasilewski.
33 - Gol dla Stali. Faulowany przed polem karnym był Abel Salami, sędzia nie odgwizdał przewinienia, ale po konsultacji z arbitrem bocznym sięgnął po gwizdek. Stal wykonywała rzut wolny, nie do obrony uderzył w okienko Krystian Lebioda.
38 - Minimalnie obok bramki uderzył z pola karnego Bartłomiej Dudzic.
39 - Sam na sam z Zarzyckim znalazł się Paweł Buśkiewicz, ale świetnie interweniował bramkarz Stali.
41 - Szansa Abla Salamiego, który wychodził sam na sam z bramkarzem GKS, ale źle opanował piłkę i szybszy był bramkarz GKS.
47 - Fatalny błąd obrońcy GKS, Tomasza Hołoty, piłkę przejął Krzysztof Trela i strzelił sprzed pola karnego, na posterunku Gorczyca.
51 - Główkował po rogu Dudzic, obok bramki.
69 - Po rzucie wolnym groźnie, ale nad bramką, główkował Kamil Cholerzyński.
89 - Strzelał Hołota, ale w środek bramki.
90+3 - Michał Nowak próbował wymusić rzut karny, za co otrzymał żółtą kartkę.
90+5 - Gol w doliczonym czasie gry dla GKS. Z woleja z 18 metrów pięknie uderzył Adrian Napierała. Sędzia zakończył po tej bramce mecz...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie