Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarski trener z Przemyśla na stażu w Stali Stalowa Wola

/ARKA/
Wiesław Łesejko (z lewej) z trenerem "Stalówki”, Januszem Białkiem, podczas meczu stalowowolskich piłkarzy z GKS w Katowicach.
Wiesław Łesejko (z lewej) z trenerem "Stalówki”, Januszem Białkiem, podczas meczu stalowowolskich piłkarzy z GKS w Katowicach. Fot. Marcin Radzimowski
Wiesław Łesejko był z naszym pierwszoligowym zespołem na meczu z GKS w Katowicach (1:1). Uczy się od szkoleniowca "Stalówki", Janusza Białka.

62-letni Łesejko jest obecnie na stażu w stalowowolskim klubie.
- Jestem trenerem pierwszej klasy, a staram się o tytuł trenera UEFA Pro, stąd moja obecność w Stalowej Woli - tłumaczy Wiesław Łesejko. - Aby uzyskać nowe uprawnienia, potrzebuję odpowiedniego trenerskiego stażu i mój wybór padł na pierwszoligową Stal.

Szkoleniowiec pracuje z piłakrską młodzieżą w Przeworsku, ma za sobą między innymi pracę jako skaut w piłkarskiej reprezentacji kobiet, pracował z pierwszoligowymi piłkarkami Sokoła Kolbuszowa Dolna. Jako piłkarz występował w Polnej Przemyśl, klubie, w którym pierwsze kroki w swojej karierze stawiał między innymi Jerzy Podbrożny, były napastnik Legii Warszawa, Lecha Poznań i reprezentacji Polski.

- W Polnej wychowałem się, to mój ukochany klub - mówi Wiesław Łesejko. - Cieszę się, że teraz jestem na stażu w Stali Stalowa Wola, chcę podnosić swoje kwalifikacje i mam taką możliwość przy trenerze Januszu Białku, który jest prawdziwym fachowcem. Obserwuję treningi, mecze stalowowolskiej drużyny, tak będzie w rundzie wiosennej w obecnym sezonie i jesienią w kolejnym, staż ma trwać łącznie przez dwie rundy.

Dla Łesejki mecz Stali z GKS w Katowicach był pierwszym podczas stażu, nie było go jeszcze z naszą drużyną na inaugurację wiosny z KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim.

- Przeżyłem mocno mecz Stali w Katowicach, stalowowolski zespół prowadził 1:0 do 95 minuty i był bardzo bliski upragnionej wygranej - komentuje szkoleniowiec. - Wielka szkoda, że straciliśmy gola w ostatniej chwili, w doliczonym czasie gry i skończyło się na remisie 1:1, szczęście było bardzo blisko. Przyznam, że aż łza mi się w oku zakręciła, szkoda było wysiłku chłopaków. Stal to dobry zespół i trzeba wierzyć do końca, że uda mu się utrzymać w pierwszej lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie