Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iza Domagała przegrała walkę z rakiem. Miała niespełna 17 lat

dota
fot. Łukasz Zarzycki
Miała ogromną wolę życia i mimo ogromnego wyniszczenia organizmu, znajdywała siłę, by o to życie walczyć. Wspierali ją rodzina, bliscy i przyjaciele z IV Liceum Ogólnokształcącego. Niestety to okazał się za mało. W nocy ze wtorku na środę Iza Domagała odeszła na zawsze.

Jej uśmiech na zawsze pozostanie w pamięci tych wszystkich, którzy ją znali. Z optymizmem patrzyła w przyszłość, choć życie ciężko ją doświadczyło.

W październiku 2007 roku lekarze zdiagnozowali u niej raka kości. Od tego czasu zaczęła się jej nierówna walka o życie i o nogę. 21 chemioterapii i kosztowne leczenie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Na początku tego roku Iza miała amputowaną prawą nogę.

- Był to zabieg ciężki - mówiła mam Izy, Elżbieta Domagała. - Ale konieczny. W nodze zaczął się zbierać płyn, zaczęła puchnąć. W każdej chwili mogło dojść do zatoru. Miałyśmy do wyboru nogę, albo życie.
Dwa tygodnie po operacji były koszmarem ze względu na bóle fantomowe. - Izę bolała stopa, kolano, których nie było. Bólu w żaden sposób nie dało się okiełznać. Iza była zdana sama na siebie.

- Lekarze powiedzieli mi, że wszystko jest w głowie i sama muszę sobie z nim poradzić - mówiła dwa tygodnie temu Iza w rozmowie z "Echem Dnia". - A jak już dopadał mnie ból, to jedyne co mogłam zrobić, to krzyczeć.

Mimo bólu, szybko pogodziła się ze stratą. - Bałam się, jak zareaguję po operacji, jak zobaczę, że nie mam nogi. I sama się dziwiłam, że jakoś szczególnie mnie to nie ruszyło - żartowała.

To jednak nie był koniec kłopotów. - Problemem są płuca. Są poważne przerzuty do płuc. U Polsce są nieuleczalne - tłumaczyła mama Izy. Ratunkiem miało być leczenie w Chinach. Rozpoczęła się już nawet zbiórka pieniędzy na wyjazd. - Żeby tylko Iza wytrzymała do tego czasu - mówiła Elżbieta Domagała.
Niestety. W nocy z wtorku na środę Iza odeszła na zawsze. Ostatni tydzień choroby spędziła w szpitalu. We wtorek wróciła do domu.

- Byłam jedną z ostatnich osób, które widziały się z Izą i z nią rozmawiały - mówi Małgorzata Kołodziejczyk, pedagog z IV Liceum Ogólnokształcącego imienia Hanki Sawickiej w Kielcach. - Była bardzo słaba, zmęczona. Powiedziała, że nie ma już siły walczyć. Niestety nie udało się uratować Izy…

Pogrzeb Izy Domagały odbędzie się w piątek, 26 marca, o godzinie 13.30 w kościele parafialnym w Tumlinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie