Fakt tak wysokiej pozycji w naszym rankingu pani Barbara uważa za sukces. - Nie jestem rodowitą konecczanką, z ziemią konecką związana jestem zaledwie od 12 lat, a okazało się, że moi obecni krajanie zauważyli mnie i oddali na mnie głosy - mówi z radością. - Serdecznie wszystkim dziękuję.
W Rudzisku nad rzeką Barbarką Barbara Kolasińska - Danielak zakotwiczyła na dobre. - To moje miejsce na ziemi, z którego nigdzie nie chcę się ruszać - zdradza. - Cieszę się, że i moje córki Patrycja i Zuzia związały swe życie z Konecczyzną. Tylko patrzeć, a i syn Filip, ceniony perkusista i producent telewizyjny, zamieszka tu z żoną i córeczką. Wtedy będę już prawdziwie szczęśliwa.
Znajomi tego nie rozumieli
Pani Barbara po ukończeniu studiów prawniczych na Uniwersytecie Śląskim imała się różnych zajęć. Była radcą prawnym w kopalni, prowadziła wraz z mężem firmę, biuro nieruchomości. - Katowice, w których mieszkaliśmy w ogromnym domu, coraz bardziej mnie męczyły - opowiada. - Być może dlatego, że urodziłam się w leśniczówce, ciągnęło mnie do natury. Każdego lata, przynajmniej miesiąc spędzałam wraz z dziećmi na wsi. Gdy Zuzia kończyła szkołę podstawową, postanowiłam uciec z Katowic. I tak, głównie za sprawą rzeki Barbarki, znalazłam się w Rudzisku w gminie Fałków.
Decyzji o zmianie miejsca do życia nie rozumieli wtedy znajomi, choć teraz sami chętnie wyprowadzają się na wieś. Dzieci nie były przeciwne, choć nie od razu podzielały entuzjazm mamy. Teraz córki, które mają już własne pociechy, nie tęsknią za dużym miastem.
Najbardziej lubię realizować się w rodzinie
Urządzanie nowego domu, organizowanie gospodarstwa agroturystycznego "Młyn nad Barbarką", potem sklepu z kawą i herbatą, w końcu tworzenie pierwszej w powiecie eleganckiej kawiarni Telimena to były wyzwania, jakie pani Barbara postawiła przed sobą po swej pięćdziesiątce.
- Aktywne życie to dla mnie rzecz zupełnie naturalna - dodaje. - Tego nauczyły mnie trudne lata 90. XX wieku. Jednak muszę przyznać, że najbardziej lubię realizować się w rodzinie - jako mama, a teraz babcia trójki cudownych wnucząt. Czas spędzony z moimi najbliższymi cenię sobie najbardziej.
Kapelusze i rękawiczki
Jak kobieta zajęta biznesem i rodziną znajduje wolne chwile na to, by wyglądać zawsze tak elegancko jak współwłaścicielka Telimeny? - Dbałość o strój, fryzurę, paznokcie wyniosłam z domu rodzinnego, dlatego te sprawy są dla mnie tak naturalne jak mycie zębów czy zjedzenie śniadanie - odpowiada z uśmiechem pani Barbara. - Mama wpoiła mi zasadę, że elegancka kobieta powinna nosić kapelusze i rękawiczki. Staram się być tej zasadzie wierna. Żałuję, że córki, mają na elegancję zupełnie inne zapatrywanie...
Polecieć na Madagaskar
A jak radzi sobie ze stresem? Jak odpoczywa? - Dawno temu zrozumiałam, że życie mamy tylko jedno i wyłącznie od nas zależy, jak je przeżyjemy - informuje "młynarka" znad Barbarki. - Dlatego staram się być zadowolona, nie zamęczam innych swoimi problemami, często się uśmiecham. A na stres najlepsza jest dla mnie literatura. Uwielbiam książki historyczne. Relaksuje mnie robienie sweterków na drutach, spacery po Kielcach, w których jestem zakochana i marzenia o dalekich podróżach. Chciałabym polecieć na Madagaskar i na Islandię.
Na razie jednak przed panią Barbarą święta wielkanocne z pieczeniem ciast i pasztetów, malowaniem pisanek, strojeniem domu, przygotowaniem kolorowego stołu, przy którym, ku radości naszej kobiety przedsiębiorczej, zasiądzie cała rodzina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?