W sobotę rano rozpoczęli trening w koszalińskiej hali sportowej, gdy o katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem poinformował ich portier.
- Portier dowiedział się o tragedii z telewizji i przyszedł nas powiadomić. Po prostu nas "ścięło". Wkrótce na swój trening przyszli też koszykarze AZS, rozmawiałem o tym, co się stało, z ich trenerem Mariuszem Karolem, oni też byli podłamani. Oczywiście nie było już mowy o treningu - mówi Bogdan Pamuła, trener koszykarzy "Stalówki". - W trakcie rozmowy z trenerem Karolem dostaliśmy informację, że mecze zostały odwołane. Poinformował nas o tym prezes AZS, do którego zadzwonił prezes Polskiej Ligi Koszykówki, Jacek Jakubowski.
Koszykarze Stali wyruszyli smutni w daleką drogę powrotną do Stalowej Woli. We wtorek mieli z kolei u siebie podejmować rywali z Koszalina, ale w związku z żałobą narodową ten mecz także zostanie rozegrany w innym terminie.
Pierwszoligowi piłkarze "Stalówki" mieli grać na własnym stadionie w sobotę od godziny 16 z Flotą Świnoujście.
- O katastrofie pod Smoleńskiej dowiedziałem się rano z telewizji - mówi kapitan naszego zespołu, Krzysztof Trela. - Byłem w szoku, do tej pory nie dowierzam w to, co się stało, to coś strasznego. Każdego chyba w Polsce poruszyła ta wiadomość. Nie myślałem w takim momencie o naszym spotkaniu z Flotą Świnoujście. O tym, że do niego nie dojdzie, zawiadamiał nas telefonicznie Jarek Wieprzęć, grający drugi trener naszego zespołu. We wtorek mieliśmy grać też u nas zaległe spotkanie z Wisłą Płock, ale wiadomo, że także do niego nie dojdzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?