Ostatni potomkowie Tadeusza Halperta, niezapomnianego właściciela majątku Jeleniec - Ilona i Ryszard Halpertowie z Vancouver w Kanadzie - odwiedzili rodzinne gniazdo.
- Ciężko jest mi po polsku wyrazić to, co teraz czuję. Po prostu jestem szczęśliwy - mówił Ryszard Halpert, który jest wnuczkiem Tadeusza, wygnanego z kraju ostatniego dziedzica Jeleńca.
RYSZARD KOWALCZYK DOPIĄŁ SWEGO
Rodzinę Tadeusza Halperta w Kanadzie odnalazł Ryszard Kowalczyk, który Jeleniec poznał jako młody człowiek, wysyłany tam na letnie kolonie. - Przeczytałem artykuł w "Echu Dnia" o Jeleńcu i tajemnicach, które kryje - mówi Ryszard Kowalczyk. - Postanowiłem część z nich rozwiązać i znaleźć kontakt z rodziną Tadeusza Halperta. Tym bardziej cieszę się, że dziś możemy gościć ostatnich jego potomków - dodaje.
W poszukiwaniach pomogli Ryszardowi Kowalczykowi inni "koloniści" - Henryk Sobieraj i Adam Dębniak, którzy zachowali niezapomniane wspomnienia związane z Jeleńcem. - Po raz pierwszy byłem na Jeleńcu w 1949 roku - wspomina Adam Dębniak, który doskonale pamięta resztki bramy i kształt obejścia oraz dworskich zabudowań.
NA DRODZE WSPOMNIEŃ
Zanim przyjechali na Jeleniec, goście z Kanady odwiedzili posiadłość rodową w Szczekocinach i Muzeum Narodowe w Kielcach, gdzie wywieziono z Jeleńca po wojnie nagromadzone przez Tadeusza Halperta dzieła sztuki. Na drodze wspomnień znalazł się także Edmund Niziurski, znany pisarz powieści dla młodzieży, który w Jeleńcu znalazł schronienie podczas wojny oraz zyskał staranne wykształcenie podczas organizowanych tu kompletów Uniwersytetu Ziem Zachodnich. Wspomnienia obudziły ponadto wizyta w Muzeum Archeologiczno-Historycznym, gdzie znajduje się fortepian z Jeleńca, oraz spotkanie z Wojciechem Kotasiakiem, twórcą i wieloletnim dyrektorem muzeum, którego ojciec był przed wojną kierowcą Tadeusza Halperta. - Dziadek komponował muzykę, więc ten instrument ma dla nas szczególne znaczenie - mówił wzruszony Ryszard Halpert. Największe jednak wrażenie zrobił na gościach z Kanady Jeleniec, gdzie przyjął Halpertów leśniczy Tomasz Lenart.
Na JELEŃCU
Po części murowanej dworu została sterta zarośniętych krzakami cegieł. W lesie resztki bramy wjazdowej, pozostałość po studni i pojedyncze drzewa z dużego, niegdyś owocowego sadu. Henryk Sobieraj i Adam Dębniak odgrzebali nawet fragment betonowego kortu, który poznali podczas kolonijnych pobytów. - Babcia bardzo lubiła grać w tenisa - przyznaje Ryszard Halpert, który zainteresował się także wybetonowanym basenem. - Przed wojną służył do mycia samochodu i bryczki, a po wojnie, w czasie letnich kolonii, był wykorzystywany do mycia dzieciaków - wyjaśnia natychmiast Ryszard Kowalczyk, który służył za przewodnika.
SPEŁNIONE MARZENIA
Ryszard Halpert, który jest synem najmłodszego z trzech synów Tadeusza Halperta, od zawsze chciał przyjechać do Jeleńca. - Mąż marzył o tym - podkreśla Lidia Halpert. - Teraz, kiedy już tu jesteśmy, po prostu ciężko zebrać myśli. Trudno wyobrazić sobie, jak to kiedyś wyglądało. Doskonale rozumiem męża. Od dawna interesował się, szukał informacji w Internecie. Wszystkie kuzynki, które już nie znają języka polskiego, polegały tylko na tym, co on wyszukał. Dziś spełniły się jego marzenia.
- Więcej powiem, lepiej się czuję - przyznał wzruszony Ryszard Halpert. - Ojcu tak było szkoda, że to wszystko straciliśmy, iż już nie chciał wracać. Bardziej myślała o tym matka. Brat Jerzy w ogóle, za wiele tu przeżył. Dziadek także do końca nie mógł się z tym wszystkim pogodzić. Gdyby stracił majątek przez głupotę, pewnie mógłby z tym żyć. Ale że stało się to za sprawą ludzi, którzy przyszli z innego kraju i wzięli to wszystko... Było mu bardzo przykro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?