Na uroczystości żałobne w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie przybyło ponad 1000 osób. Przed trumnami podpułkownika Roberta Grzywny, pochodzący z Nowego Miasta podporucznika Andrzeja Michalaka oraz stewardes Barbary Maciejszyk i Natalii Januszko stanął poczet 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, w którym służyli i pracowali zmarli.
Przed rozpoczęciem mszy świętej odczytana została decyzja marszałka Bronisława Komorowskiego o nadaniu tragicznie zmarłym Krzyży Kawalerskich Orderu Odrodzenia Polski oraz ministra obrony narodowej Bogdana Klicha o awansie na wyższe stopnie wojskowe. Andrzeja Michalaka pośmiertnie awansowano ze stopnia chorążego na stopień podporucznika.
- Stajemy przy tych trumnach z wiarą, bo tylko wiara pozwala przejść przez ten tunel smutku i bólu - mówił ksiądz pułkownik Sławomir Żarski, administrator diecezji polowej.
Kapelan przypomniał sylwetki zmarłych członków załogi samolotu Tu-154M.
- Ich księgi życia są piękne, ale boli to, że tak mało zapisanych kart dni i lat ich życia - powiedział. Ksiądz kapelan przypomniał, że cechowała ich młodość, entuzjazm, zaangażowanie w pełnioną służbę i umiłowanie Ojczyzny.
- Każda miłość żąda ofiary. Czy jest to miłość kobiety do mężczyzny, czy jest to umiłowanie rodzeństwa, rodziców, czy wreszcie jest to miłość do Ojczyzny. Dziś dziękujemy za ofiarę, którą złożyliście w imię miłości do Polski - powiedział.
Wraz z księdzem Żarskim mszę koncelebrowało grono kapelanów Ordynariatu Polowego oraz księża związani z rodzinami ofiar, w tym kapłani z regionu radomskiego.
Uroczystości żałobne w katedrze uświetnił występ Chóru Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Po mszy świętej słowa pożegnania wygłosił między innymi generał Krzysztof Załęski, który pełni obowiązki Dowódcy Sił Powietrznych od chwili, gdy w katastrofie pod Smoleńskiem zginął Dowódca Sił Powietrznych generał Andrzej Błasik.
- Wszyscy wzorowo pełniliście służbę. To dla nas wszystkich niepowetowana strata - powiedział generał Załęski. Po mszy świętej trumny z ciałami prezydenckiej załogi zostały przewiezione na Cmentarz Komunalny na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
Andrzej Michalak pełnił w prezydenckim samolocie funkcję starszego technika obsługi pokładowej. Zajmował się obsługą sprzętu technicznego.
Przyjaciele rodziny Michalaków wspominają, że Andrzej od dziecka kochał samoloty - jego dwaj wujkowie są wojskowymi. Znajomi pamiętają, że miał bardzo dobrą opinię o samolocie Tu-154M, nawet gdy wszyscy przekonywali go, że powinno się je zamienić na nowsze maszyny. W lutym uczestniczył w akcji humanitarnej na Haiti. Został za to odznaczony Brązowym Medalem Za Zasługi dla Obronności Kraju. W życiu prywatnym był bardzo lubiany, szanowany, towarzyski, uczynny. Oprócz lotnictwa pasją Andrzeja Michalaka była motoryzacja, szczególnie samochody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?