Siarka Tarnobrzeg - Zastal Zielona Góra 72:65 (24:16, 17:22, 14:10, 17:17).
Siarka: Krupa 19 (3x3), Pisarczyk 10, Baran 9 (1x3), Miś 9, Uriasz - Barycz 8 (2x3), Rabka 8, Woźniak 5 (1x3), Czerwonka 4, Bąk.
Zastal: Flieger 14 (2x3), Kukiełka 12 (1x3), Rajewicz 12, Raczyński 3 (1x3), M. Chodkiwiecz 2 - Kalinowski 9 (3x3), Wojdyła 6, Kus 3 (1x3), A. Chodkiwiecz 2, Busz 2, Wilczek, Matczak.
Koszykarze Siarki zagrali bez Karola Szpyrki, który musi poddać się zabiegowi kontuzjowanego kolana i nie mógł ryzykować gry.
Początek spotkania to koncert gry gospodarzy. Pierwsze punkty zdobył Bartosz Krupa, po chwili "poprawił" Piotr Miś, w kolejnej akcji dwa punkty zdobył Tomasz Pisarczyk i było 6:0. Zdenerwowany postawą Marcina Fligiera szkoleniowiec Zastalu zdjął go z parkietu, ale "Siarkowcy" cały czas szaleli. Po "trojce" Krupy Siarka wygrywała 9:0, natomiast po punktach Pisarczyka było już 11:0. Dopiero wtedy do kosza miejscowych trafił Grzegorz Kukiełka, ale szybką "trójką" odpowiedział Krupa i na początku 6. minuty meczu nasza drużyna wygrywała 14:2. Później zielonogórzanie nieco podgonili wynik, a udaną kwartę w wykonaniu miejscowych celnym rzutem zakończył Wojciech Barycz i było 24:16. Na początku drugiej kwarty rozszalał się koszykarz Zastalu Rafał Rajewicz, który zdobył pięć punktów, wrócił też do gry Flieger, po którego "trójce" w 13 minucie było tylko 27:25 dla gospodarzy. Po chwili trafił Artur Busz i zrobiło się 27:27, a po kolejnych dwóch akcjach było po 30. Po raz pierwszy zielonogórzanie wyszli na prowadzenie w 18 minucie, kiedy to zza luku trafił Jarosław Kalinowski i było 34:36. Nasi nie dali jednak za wygraną i do szatni zeszli przy trzypunktowej przewadze - 41:38.
Po przerwie koszykarze z Zielonej Góry zdołali doprowadzić do remisu, a miało to miejsce w 22 minucie, kiedy to za trzy trafił Maciej Raczyński i było 43:43. Ten wynik nieco pobudził tarnobrzeżan, którzy na nowo zaczęli budować przewagę. W 25 minucie po trafieniu Wojciecha Barycza było już 47:43. W ostatniej "ćwiartce" miejscowi ruszyli do ataku i od razu przyniosło to rezultat w postaci 10-punktowej różnicy. Po trafieniu dobrze prezentującego Michała Rabki w 33 minucie "Siarkowcy" prowadzili już 62:52. Gości stać jednak było jeszcze na zryw w końcówce, a prowadził ich rozgrywający Marcin Flieger, który w 37 minucie po akcji 2+1 zniwelował przewagę Siarki do pięciu punktów i na tablicy widniał wynik 67:62. Gospodarze jednak zdołali "dowieźć" zwycięstwo do końca i wygrywając 72:65, zapewnili sobie siedmiopunktową zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem, które odbędzie się w sobotę w Zielonej Górze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?