W akcji, prowadzonej w poniedziałek przed południem, brali udział funkcjonariusze Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Kazimierzy Wielkiej oraz strażacy ochotnicy z Opatowca.
Jak wynika z wstępnych ustaleń, koń spędził na zalanych błoniach opatowieckich nad Wisłą co najmniej półtorej doby. Pozostawiony tam przez właściciela, wszedł na najwyższe miejsce i - otoczony dookoła wodą - czekał na pomoc.
Strażacy podpłynęli łódką. Powoli, unikając gwałtownych ruchów, "namówili" karosza, by odważył się wejść do wody. A potem eskortowali płynącego rumaka do brzegu. Koń - zziębnięty i mocno wystraszony - dotarł o własnych siłach do macierzystej stajni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?