MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chotcza walczy z wielką falą. Mieszkańcy nie chcą opuszczać swoich domów

Ewelina WITKOWSKA [email protected]
fot. Tadeusz Klocek
Poziom wody stale rośnie. Trwa ewakuacja, wielu mieszkańców decyduje się jednak na opuszczenie domów dopiero w ostatniej chwili.

Sprawdź sytuację powodziową minuta po minucie, zobacz filmy i zdjęcia z zagrożonych terenów tylko na www.echodnia.eu/radomskie

Przyślij zdjęcia

Przyślij zdjęcia

Czekamy na Wasze relacje, zdjęcia i filmy z zagrożonych terenów. Piszcie lub wysyłajcie je pod adres: [email protected]. Wszystkie zostaną opublikowane na naszym portalu.

Wiele gospodarstw w niżej położonych terenach nadal otacza woda.

- Jak woda wejdzie do domu, to trzeba będzie uciekać, a na razie czekamy - mówi Teresa Sulima, mieszkanka jednego z podtopionych gospodarstw.

Janusz Witczak, wójt gminy Chotcza: - Sytuacja jest zła. Wody wciąż przybywa, mimo że fala kulminacyjna już przeszła w środę. Bardzo groźna jest też sytuacja od strony Iłżanki, dla-tego wciąż umacniamy wały.

Ludzie czekają, woda nie opada

- Tak wielkiego kataklizmu jeszcze u nas nie było - przyznaje Janusz Witczak, wójt Chotczy w powiecie lipskim.

Pod wodą jest tam obecnie aż 14 gospodarstw. Wciąż trwają gorączkowe prace przy umacnianiu wałów na Wiśle. Duże zagrożenie jest też od strony Iłżanki. Fala kulminacyjna na Wiśle w powiecie lipskim przeszła w środę, ale wody w tych okolicach wciąż przybywa.

- Jeżdżą i pływają patrole, uszczelniamy wały żeby ratować ludzi przed powodzią - mówi wójt Janusz Witczak.

BOBRY NISZCZĄ OBWAŁOWANIA

W niektórych miejscach bobry zaczęły niszczyć wały. W starorzeczu Wisły, przy przepompowni pojawiła się woda. Natychmiast rozpoczęło się tam układanie worków z piaskiem.

- Nie wiem co się dzieje - przyznawał wójt, który non stop zbierał informacje przez telefony i krótkofalówkę. - Jest tam bentomata, woda może iść pod spodem, ale nie ma prawa pojawić się na górze.

DO OSTATNIEJ CHWILI

Na terenie gminy zalanych jest już kilka miejscowości. Najgorsza sytuacja jest między innymi w Gniazdkowie. Woda podniosła się już o 32 centymetry od godziny 18 w środę do godziny 6 rano w czwartek. Z kilku gospodarstw już ewakuowano mieszkańców. Jednak niektórzy czekają do ostatniej chwili.

- Jak nam się wedrze woda do domu, to wtedy trzeba będzie uciekać - mówiła Teresa Sulima, mieszkanka jednego z podtopionych gospodarstw. - Na razie czekamy, może wreszcie zacznie opadać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie