Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Białek czeka na decyzje zarządu

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Janusz Białek czeka na oficjalną decyzję zarządu Stali Stalowa Wola dotyczącą jego dalszej pracy z piłkarzami "Stalówki”. Ale zdaje sobie sprawę, że ma już następcę.
Janusz Białek czeka na oficjalną decyzję zarządu Stali Stalowa Wola dotyczącą jego dalszej pracy z piłkarzami "Stalówki”. Ale zdaje sobie sprawę, że ma już następcę. Fot. Marcin Radzimowski
Janusz Białek, trener piłkarzy Stali Stalowa Wola, zdaje sobie sprawę, że ma już swojego następcę w zespole.

- Co ja mogę powiedzieć na temat swojej dalszej pracy ze Stalą, jeżeli "miasto" już wie, kto będzie moim następcą - mówi Janusz Białek, trener piłkarzy ze Stalowej Woli. - Poczekam jednak do piątku na oficjalne decyzje zarządu, w ten dzień ma dojść do zebrania władz klubu.

Stal po trenerze Białku, jak informowaliśmy, ma przejąć Sławomir Adamus, były piłkarz i trener stalowowolskiej drużyny. I prowadzić zespół w drugiej lidze, po spadku z pierwszej ligi w minionym sezonie.

NIE BRAKUJE ZDOLNYCH

O tym, że Sławomir Adamus zastąpi Janusza Białka, mówi się już od dłuższego czasu. Na razie jednak dotychczasowy szkoleniowiec oszczędnie komentuje całą sprawę, póki nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje. Chociaż Adamus przyznał już, że jest po słowie z władzami Stali.

- Poczekajmy jeszcze do piątku - zastrzega Janusz Białek. - Trudno mówić mi, czy chciałbym nadal pracować w Stalowej Woli, gdy wiadomo, że nieoficjalnie jest już mój następca. Mam jednak nadzieję, że zespół nie będzie po raz trzeci budowany niemal od podstaw w ciągu ostatniego roku. Trzon drużyny jest, nie brakuje też w Stali młodych i zdolnych zawodników, takich jak Piotr Gilar, Mariusz Myszka, Sebastian Łętocha, Damian Paprocki. Jeżeli zostanie też kilku bardziej doświadczonych zawodników, takich jak na przykład Jarek Wieprzęć, Stal może z powodzeniem grać w drugiej lidze.

BRAMKARZ WYJECHAŁ

Trener Białek zaznacza, że przychodząc do Stali od razu deklarował, że nie jest żadnym cudotwórcą. - Takie zespoły jak Widzew Łódź czy Górnik Zabrze były poza naszym zasięgiem - komentuje szkoleniowiec. - Ale już ekipy typu Flota Świnoujście, Znicz Pruszków, Dolcan Ząbki, Warta Poznań - wcale nie, zdobywaliśmy z nimi punkty. Ja nie jestem cudotwórcą, bo takich nie ma, co pokazał mecz reprezentacji Polski z Hiszpanią, przegrany 0:6. Ale myślę, że jednak w Stali w minionym sezonie pozostawiłem po sobie coś dobrego, że wykonaliśmy jakąś pracę z zawodnikami, która może zaprocentować w drugiej lidze. Byle tylko, jak powtarzam, nie było konieczności budowania drużyny od podstaw. Oczywiście kilku zawodników ma już propozycje z innych klubów, wyjechał już ze Stalowej Woli bramkarz Paweł Zarzycki. Ale ci, którzy zostaną, mogą stworzyć ciekawą drużynę.

"Stalowcy" dzisiaj trenować będą po raz ostatni przed urlopami, początek zajęć mają zaplanowany na godzinę 16. Po wakacyjnej przerwie mają zebrać się 1 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie