Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa walka o grę piłkarzy Stali Stalowa Wola w II lidze. Jest na to szansa!!!

Piotr SZPAK [email protected]
Piłkarze Stali Stalowa Wola mimo niepewnej sytuacji cały czas trenują i czekają wierząc, że dane im będzie zagrać jesienią na boiskach drugiej ligi.
Piłkarze Stali Stalowa Wola mimo niepewnej sytuacji cały czas trenują i czekają wierząc, że dane im będzie zagrać jesienią na boiskach drugiej ligi. Fot. Marcin Radzimowski
W poniedziałek działacze Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola złożą w Polskim Związku Piłki Nożnej dokumenty, na podstawie, których Stal otrzymać ma licencję uprawniającą ją do gry w drugiej lidze.

W tym tygodniu rozstrzygnie się czy piłkarze Stali Stalowa Wola otrzymają licencję na grę w drugiej lidze. Wszystko na to wskazuje, że tak się stanie.

ZGROMADZILI DOKUMENTY

O perypetiach Stali w otrzymaniu licencji na występy w drugiej lidze pisaliśmy obszernie. Przypomnijmy, że wniosek był przez działającą w PZPN komisję licencyjną odrzucany już dwukrotnie. Teraz postała już ostatnia deska ratunku, odwołanie do komisji odwoławczej.

W piątek do siedziby stalowowolskiego klubu napłynęła decyzja komisji licencyjnej wraz z jej uzasadnieniem. Stal ma cztery dni na złożenie odwołania.

- Takie odwołanie zostanie złożone w poniedziałek i przekazane do PZPN wraz z dokumentami, które żąda od nas komisja licencyjna. Spełnimy wszystkie wymogi i wierzę, że otrzymamy licencję na grę w drugiej lidze - mówi zastępca przewodniczącego Rady Nadzorczej Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola Mariusz Szamański.

BRAKOWAŁO ZAŚWIADCZEŃ

- Piłkarska Spółka Akcyjna jako nowy podmiot, posiada wszystkie dokumenty wymagane przez PZPN, które miały nas dopuścić do gry w drugiej lidze piłkarskiej. Jednakże wystąpił problem, a mianowicie panowie z komisji licencyjnej zażądali od nas dokumentów dotyczących starego klubu, starego podmiotu czyli ZKS Stal Stalowa Wola. Z powodu braku takich zaświadczeń odmówiono nam przyznania licencji. Do PZPN przesłane zostało oświadczenie Piłkarskiej Spółki Akcyjnej, że spełniliśmy wszystkie warunki, które mieliśmy do spełnienia. Sprawa rozbija się o dokumenty związane ze starym klubem ZKS Stal Stalowa Wola - mówił podczas zwołanej konferencji prasowej Grzegorz Zając, prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola.

Adam Krotoszyński rzecznik prasowy ZKS Stal dodał: Jako przedstawiciele ZKS złożyliśmy deklarację, że jako stowarzyszenie nie upadamy, istniejemy i będziemy prowadzić rozgrywki w kategoriach młodzieżowych. Dlatego bierzemy na siebie zaległości i będziemy je spłacać. Jednak PZPN żąda, aby te zobowiązania przejęła Piłkarska Spółka Akcyjna. A my chcemy, aby PSA pracowała od zera i rządziła od początku piłką. Jednak to nie zostało zaakceptowane, propozycja nie została przyjęta. Będziemy, więc musieli zawrzeć ugodę z ZUS i spłacać zaległości. Chcemy jako ZKS nie obciążać zobowiązaniami nowo powstałej spółki.
ZAPOMNIELI O RACIE

Zakładowy Klub Sportowy Stal Stalowa Wola jest wedle naszych informacji zadłużony w PZPN na 178 tysięcy złotych. Spłata tych zaległości została przez PZPN rozłożona stalowowolskiemu klubowi na raty. Pierwsza z nich, w wysokości 28 tysięcy złotych miała zostać wpłacona do 30 czerwca. Niestety, tak się nie stało. Prezes ZKS Stal Leszek Karczmarski wyjaśnia:

- Dwa tygodnie temu zarząd naszego klubu podjął wszelkie uchwały, które mają umożliwić powstałej spółce wystąpienie w rozgrywkach organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej. Dokumenty były wysłane i przekazane do PZPN, jednak władze związku domagają się gwarancji, że powstałe zaległości do Polskiego Związku Piłki Nożnej będzie spłacać klub. Podjęliśmy uchwały, daliśmy stosowne zapewnienia, że tak się będzie działo, tylko będzie to rozciągnięte w czasie.

- Jest zgoda PZPN na rozłożenie zadłużenia na raty. Spóźniliśmy się z wpłatą dwa czy cztery dni, bo nie ma w klubie osoby odpowiedzialnej za tę pracę i doszło do niedopatrzenia z naszej strony. Natomiast, jeśli chodzi o Zakład Ubezpieczeń Społecznych, to jest spora kwota i liczymy na ugodę, ewentualnie rozłożenia spłat na raty. Aby otrzymać stosowane zaświadczenie z ZUS, to jest to sprawa miesiąca albo dwóch. A dokumenty są potrzebne teraz. Zaległości ma pokrywać klub. Jest czas na odwołanie. Rozgrywki rozpoczynają się 1 sierpnia, bądźmy dobrej myśli.

MIT POTĘGI

Bronisław Żak, prezes firmy Wodex, sponsora kluby, który był w przeszłości prezesem klubu twierdzi, że oglądanie się tylko na pieniądze z Wodexu jest nieporozumieniem.

- Nie utrzyma drużyny piłkarskiej i koszykarskiej zakład zatrudniający 250 osób. Na moje wyliczenia dług klubu wynosi milion sześćset, milion siedemset złotych, ZUS - przeszło 150 tysięcy, wobec zawodników 350 tysięcy. Cały czas długi w tym półroczu rosły. Jeżeli pensja zawodników z 60 tysięcy rośnie raptem miesięcznie do 110 tysięcy, to trzeba być sztukmistrzem, żeby zaciągnąć takie zobowiązania.

- Spadło się z ligi, zadłużyło się klub i dziś jest trudno funkcjonować. I nie można obciążyć zobowiązaniami nowego podmiotu. Wodex w ubiegłym roku przekazał klubowi milion złotych, a miesięcznie spłacamy sto tysięcy kredytów i odsetek. Nie możemy dawać pięć milionów. Wszyscy żyjemy mitem sportowej potęgi sprzed trzydziestu lat, tylko nikt nie chce palcem kiwnąć, żeby zarabiać - stwierdził Żak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie