Środek sezonu, a tu senna atmosfera na molo.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Plaża przyciąga tłumy ludzi. Komu nie przeszkadza tłok i wrzask, czuje się tu dobrze. Woda jest czysta, z łagodnie opadającym dnem, jest ratownik czuwający nad bezpieczeństwem kąpiących się.
STARA BUDA
Za to tylko nieliczni dają się skusić, żeby zapędzić się na molo z budynkiem, gdzie są pokoje gościnne i bar. Ten budynek to relikt z dawnej przeszłości - stary, szpetny, ponury obiekt z lat sześćdziesiątych. I przez nikogo nie chciany.
Gmina wystawiła obiekt na przetarg, ale nie znalazł się nikt chętny do kupna. - Trzeba ogromnych nakładów, żeby z tego miejsca zrobić atrakcyjny budynek - uważa zastępca wójta Bożena Dąbrowska. Sezon letni trwa krótko, przez zimą woda z zalewu jest spuszczana. Trzeba mieć dobry pomysł, żeby przez resztę roku mieć czym przyciągnąć tu turystów. Widok na zalew jeszcze jest atrakcją, ale widok na błoto - żadną.
BEZ PIWA
Żeby obiekt miał przynajmniej pozory życia, budynek został przekazany domowi kultury. W barze można więc dostać zimne napoje (nie ma piwa), także pizzę czy grilowaną kiełbasę. Ale sporo osób przynosi ze sobą grila, stawia na plaży i ma własne jedzenie bez chodzenia do baru.
- Ludzie dziś oczekują większych luksusów - zdaje sobie sprawę pani wójt. Gotowi są zapłacić, ale musi być super oferta. Na razie jedyną atrakcją zaklikowskiego zalewu jest tylko woda, sprzęt wodny do wypożyczenia, kawałek plaży i widok na zamek należący do Włocha Luigiego Bellini Trinchi di Quintana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?