Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramkarz Stanisław Wierzgacz odszedł ze "Stalówki" z ciężkim sercem

Arkadiusz Kielar
Bramkarz Stanisław Wierzgacz żegna "Stalówkę” z ciężkim sercem. Odszedł do Polonii Przemyśl.
Bramkarz Stanisław Wierzgacz żegna "Stalówkę” z ciężkim sercem. Odszedł do Polonii Przemyśl. Fot. Marcin Radzimowski
- Gdyby "Stalówka" wypłaciła mi chociaż połowę zaległych pieniędzy, zostałbym w Stalowej Woli. Odszedłem z ciężkim sercem, to była dla mnie bardzo trudna decyzja - mówi Stanisław Wierzgacz, 25-letni bramkarz, który w nowym sezonie będzie grał w trzecioligowej Polonii Przemyśl.

25-letni piłkarz w nowym sezonie będzie występował w trzecioligowej Polonii Przemyśl.

"Stachu" trafił do Stali trzy i pół roku temu, z Tłoków Gorzyce, których jest wychowankiem. Piłkarz miał kilka propozycji po zakończeniu minionego sezonu i spadku stalowowolan z pierwszej ligi, między innymi z Bruk-Betu Nieciecza, Olimpii Elbląg, Floty Świnoujście. Wybrał Polonię Przemyśl.

ROZMOWA Z PREZESEM

Bramkarz będzie grał teraz tylko w trzeciej lidze, w Stali mógł być podstawowym golkiperem w drugiej lidze. Przyznał, że decyzja o odejściu ze Stalowej Woli była dla niego bardzo trudna. Ale miała swoje przyczyny.

- W Stali nie otrzymywałem pieniędzy od marca - przypomina Wierzgacz. - Do ostatniej chwili czekałem po zakończeniu sezonu, że może jednak dostanę choć część zaległości, byłem na rozmowie z prezesem klubu, Leszkiem Kaczmarskim. Nic jednak nie wpłynęło na moje konto. Broń Boże nie chcę obciążać klubu kosztami sądowymi, myślę jednak, że Stal powinna rozliczyć się wreszcie z długów wobec piłkarzy, niektórzy dostali po raz ostatni wynagrodzenie za styczeń. Nie jest tak, że opuściłem "tonący okręt", jak niektórzy już mi zarzucają. Ja odszedłem jako ostatni z tych, którzy opuścili "Stalówkę". Dojeżdżałem z rodzinnych Gorzyc i jak długo można było pożyczać pieniądze od rodziców? Pojawiły się propozycje z innych klubów i zdecydowałem się odejść, choć wiem, że miałbym szansę bronić jako podstawowy bramkarz Stali w drugiej lidze. Wybrałem Przemyśl, bo chcę mieć blisko na studia w Rzeszowie, studiuję wychowanie fizyczne, będę robić "magisterkę", jestem po licencjacie. Zdaję sobie sprawę, że wykształcenie jest ważne, bo w piłce nie jest teraz łatwo i trzeba zabezpieczyć sobie przyszłość.

NIE MAŁE OCZEKIWANIA

Z Polonią bramkarz podpisał umowę na rok, z opcją rozwiązania jej po pół roku.
- Nie wykluczam, że wrócę w przyszłości do Stali, spędziłem w niej ciekawe trzy i pół roku, wiele się nauczyłem - mówi golkiper. - To klub ze Stalowej Woli wyciągnął mnie z czwartoligowych, rozsypujących się Tłoków. Będę trzymał kciuki za "Stalówkę", dziękuję wszystkim tym, którzy byli mi życzliwi. W tym chłopakom ze Stowarzyszenia Kibiców Stali, którzy namawiali mnie, żebym został w Stalowej Woli. Oni zrobili już wiele dobrego dla klubu, nabiegali się, by załatwić wszelkie formalności w celu uzyskania licencji przez Stal na grę w drugiej lidze. Gdyby pewnym ludziom tak bardzo nie zależało, nie wykluczone, że zespół grałby w czwartej lidze. Co do Polonii, to jestem zadowolony z warunków finansowych, zamieszkam w dużym mieszkaniu, a na dzień dobry prezes Adam Lisowiec zaprowadził mnie do hurtowni sprzętu sportowego i zapewnił, że nie zabraknie mi niczego, czego będę potrzebował. W Stalowej Woli sam kupowałem sprzęt. Wiem, że oczekiwania w Przemyślu są wobec mnie niemałe, jestem jedynym zawodnikiem Polonii, który grał na zapleczu ekstraklasy. Nie traktuję zmiany klubu jako sportowej degradacji, będę miał okazję nabrać kolejnych doświadczeń. Występy w trzeciej lidze nie są może szczytem moich marzeń, ale mam nadzieję, że spokojnie się utrzymamy.

Stanisław Wierzgacz, były bramkarz Stali Stalowa Wola: - Zdecydowałem się odejść ze Stali do Polonii Przemyśl, jak miałem podpisać nową umowę w Stalowej Woli, skoro klub nie wywiązał się ze starej? Po rozmowach z rodzicami, dziewczyną Agnieszką i menadżerem uznałem, że zmiana klubu będzie dobrą decyzją. Rozmowy z Polonią przebiegły bardzo profesjonalnie, załatwiliśmy formalności w ciągu jednego dnia. Spotkałem się z trenerem Krzysztofem Stefanowskim, zagrałem już 45 minut w sparingu z Piastem Tuczempy, zremisowaliśmy 0:0. Nowa drużyna dobrze mnie przyjęła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie