Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stali Stalowa Wola rozpoczynają drugoligowy sezon

Arkadiusz Kielar
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z piłką Rafał Turczyn, obok z lewej Daniel Radawiec) rozpoczną drugoligowy sezon od pojedynku z Pelikanem w Łowiczu.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z piłką Rafał Turczyn, obok z lewej Daniel Radawiec) rozpoczną drugoligowy sezon od pojedynku z Pelikanem w Łowiczu. Fot. Marcin Radzimowski
Nasz zespół zmierzy się w niedzielę od godziny 11.15 z Pelikanem w Łowiczu. - Albo od razu "wypalimy" albo ten początek to będzie dla nas "strzał w głowę" - mówi Sławomir Adamus, trener drugoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola, przed inauguracyjnym spotkaniem w niedzielę z Pelikanem w Łowiczu.

"Stalówka" dopiero teraz rozpoczyna nowy sezon w drugiej lidze, bo jej dwa pierwsze mecze, z Sokołem Sokółka i Puszczą Niepołomice, zostały przełożone. Z Pelikanem nasz zespół wyjazdowy pojedynek rozpocznie o godzinie 11.15, z tym rywalem stalowowolanie mają stare rachunki do wyrównania.

SZCZEGÓLNY MECZ

W 2007 roku Stal przegrała w "starej" drugiej lidze w Łowiczu z Pelikanem aż 0:5, w kompromitującym stylu. Zespół prowadził wówczas trener Albin Mikulski, ale winnych znaleziono w zespole. Zarząd klubu uznał, że trzeba pozbyć się trzech doświadczonych graczy: Mieczysława Ożoga, Marka Kusiaka i Andrzeja Kasiaka. Do dzisiaj w tych zawodnikach "krew się gotuje" na wspomnienie tamtych wydarzeń. Uważają, że zostali "kozłami ofiarnymi". Jeden ze wspomnianej trójki, Marek Kusiak, wrócił przed tym sezonem do Stali z Resovii Rzeszów. I nie ukrywa, że dla niego mecz w Łowiczu jest szczególny.

- Nie może być inny - przyznaje Marek Kusiak. - Chociaż ja już z Resovią byłem w Łowiczu, zremisowaliśmy tam 0:0, a u siebie pokonaliśmy w Rzeszowie Pelikana 2:0. Mimo tego uważam, że to był jeden z lepszych zespołów, z jakimi graliśmy w ubiegłym sezonie. I trzeba na nich uważać. Mam nadzieję, że odwdzięczymy się gospodarzom za wysoką porażkę ze Stalą trzy lata temu. Najlepiej, żeby wynik był odwrotny niż wtedy (uśmiech). To nasz pierwszy mecz w nowym sezonie, zespół się zgrywa i to jest pewna niewiadoma, jak się zaprezentujemy. Ja jestem jednak dobrej myśli.

ZBIERAŁ INFORMACJE

Pelikan w dotychczasowych dwóch spotkaniach w nowym sezonie dwukrotnie zremisował. Najpierw u siebie z Olimpią Elbląg 0:0, a następnie na wyjeździe z OKS Olsztyn 1:1, bramkę dla zespołu z Łowicza zdobył Konrad Kowalczyk, sprowadzony z Unii Skierniewice. Rywale "Stalówki" zajmują w tabeli ósme miejsce. W zespole trenera Roberta Wilka, byłego piłkarza Widzewa Łódź, Górnika Zabrze czy Lecha Poznań, grają między innymi pomocnik Maciej Wyszogrodzki, który w przeszłości występował w Wiśle Płock, a także napastnik z Nigerii, Maxwell Kalu, niegdyś strzelający bramki dla Amiki Wronki i Widzewa Łódź. Wśród gospodarzy zabraknie z powodu kontuzji Piotra Słyścio i Sebastiana Przybyszewskiego, pod znakiem zapytania stoją występy Michała Gamli i Wyszogrodzkiego. W Stali na uraz stawu skokowego narzeka Jarosław Piątkowski i nie pojedzie z zespołem na mecz.

- Zbierałem informacje o Pelikanie, między innymi od Piotra Stacha, byłego piłkarza Stali, który prowadził zespół z Łowicza w ubiegłym sezonie - zdradza Sławomir Adamus. - To groźny zespół, nie będzie nam łatwo. Tym bardziej, że to nasz pierwszy mecz w nowym sezonie. Ale mam nadzieję, że wszystko dobrze się dla nas skończy. Wszyscy mądrzejsi będziemy po ostatnim gwizdku sędziego…

Szkoleniowiec nadal szuka nowych graczy do swojego zespołu. W kręgu jego zainteresowań są pomocnik Piotr Mroziński i napastnik Igor Wójtowicz ze Stali Mielec, w piątek na porannym treningu ma zjawić się wreszcie Ukrainiec Roman Stiepanow i jeszcze jeden gracz z Ukrainy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie