Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Auto wjechało prosto w dom. Czy uda się go naprawić przed zimą?

Lidia CICHOCKA
Kiedy samochód uderzył w dom, święte obrazki spadły ze ścian - mówi Małgorzata Zalińska z Porąbek.
Kiedy samochód uderzył w dom, święte obrazki spadły ze ścian - mówi Małgorzata Zalińska z Porąbek. D. Łukasik
- Usłyszałam huk i zatrzęsła się chałupa - mówi Małgorzata Zalińska. Na bosaka wybiegłam przed dom. Auto odrzuciło na drugą stronę drogi, kierowcy nie było. Sąsiedzi powiedzieli, że uciekł między stodoły.

Pani Małgorzata wróciła do środka i zanim przyjechała policja odkrywała straty. Siła uderzenia przesunęła ścianę domu w Porąbkach, w przeciwległym rogu jest spora dziura, przez którą widać trawę rosnącą obok. Wewnątrz, w rogu, w który uderzył samochód, jest półkoliste wgięcie, a deski podłogi zapadły się. Pękła też ściana pieca. Obrazki świętych spadły ze ścian, ale z nimi najmniejszy kłopot, już dawno wiszą na swoich miejscach.

JAK ŻYĆ W TAKICH WARUNKACH?

- Tylko jak ja mam żyć w takich warunkach - pyta ze łzami w oczach kobieta, z trudem robiąc kolejny krok. - To efekt dziecięcego porażenia mózgowego, jestem na rencie, ale przecież tak jak każdy mam prawo żyć.

Policja nie miała kłopotów z ustaleniem sprawcy, samochód miał ubezpieczenie, więc jak zapewnia przedstawiciel firmy Aviva, z wypłatą odszkodowania nie będzie problemu. Wypadek miał miejsce 8 sierpnia, dwa dni później dom obejrzał rzeczoznawca.

Dom, to może za dużo powiedziane. To prawdziwa chałupa z 1895 roku. Pani Małgorzata mieszkała w niej z dziadkami, kiedy umarli (babcia trzy lata temu) została sama. Korzysta z jednego pomieszczenia, tego, w którym jest kuchnia. - Do tej pory zimą woda zamarzała w wiadrze, jak to będzie w tym roku nie wyobrażam sobie - płacze. Dom jest własnością jej matki mieszkającej w innej miejscowości i kobieta ma wątpliwości, czy może liczyć na jej pomoc.

CZEKANIE NA ODSZKODOWANIE

- Nie dostałam jeszcze odszkodowania, czekam - mówi matka i usprawiedliwia się, że nie może zajmować się córką więcej i częściej bywać w Porąbkach. - Pracuję na cały etat, prowadzę gospodarstwo, mam chorego 17-letniego syna, mąż umarł kilka lat temu i teraz wszystko na mojej głowie - wylicza i dodaje, że proponowała córce mieszkanie u siebie, ale ona po tygodniu się wyprowadziła. - Gdyby ktoś pomógł ten dom naprawić, bo ja przecież nie potrafię - mówi. Wie, że płot zawalony, że chałupa stara i ledwie się trzyma.

GMINA POMOŻE

Pani Małgorzata pojechała prosić o pomoc wójta Bielin - następnego dnia w Porąbkach zjawiał się komisja. - Zastanawiamy się nad formą pomocy - przyznaje wójt. - Jeśli właścicielka domu się zgodzi, pomożemy go wyremontować - mówi Sławomir Kopacz. - Pani Małgorzata otrzyma zasiłek celowy. Wiem, że żyje z renty i potrzebne jest jej wsparcie.

Pani Małgorzacie pomagają też sąsiedzi, doktor Dobrowolski przywozi lekarstwa, Wiesław Kałuża daje zżynki z tartaku, Henryk Olejarczyk podwozi, jeśli jest pilna potrzeba. - Dokuczają mi tylko młodzi, bo im kiedyś zwróciłam uwagę, że w nocy między zabudowaniami palą ognisko - mówi Małgorzata. Nie chce odchodzić z Porąbek, gdzie mieszka 34 lata. Chce, by ktoś pomógł jej wyremontować dom, bo sama nie jest w stanie tego zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie