Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szkole da się przeżyć - poradnik dla rodziców uczniów

Iwona ROJEK
archiwum
Jak zmniejszyć stres u dzieci, które obawiają się pójścia do szkoły? Rozmawialiśmy o tym z Jarosławem Kanią, psychoterapeutą, wicedyrektorem Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji.

Iwona Rojek: - W jaki sposób można zachęcić małe dziecko do pójścia do szkoły?
Jarosław Kania, zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji: - To jakie kroki należy po-czynić zależy w dużej mierze od tego jakie mamy dziecko. Jeśli nasza pociecha jest przebojowa, ma dużo przyjaciół, dobre relacje z rówieśnikami to z pewnością nie będzie miała problemów z aklimatyzacją w szkole. Ale są też inne dzieci: zamknięte w sobie, nieśmiałe czy nadwrażliwe. Z nimi warto odwiedzić wcześniej budynek szkolny, pokazać im klasę, wystrój pomieszczeń czy sali gimnastycznej, w miarę możliwości zapoznać z panią. Można opowiedzieć dziecku o tym, że w szkole spotka miłych kolegów, będzie działo się dużo ciekawych rzeczy, przeżyje mnóstwo przygód. Jeśli tego do tej pory nie zrobiliśmy, a zauważymy, że nasze dziecko nie będzie zbyt chętnie chciało chodzić możemy uczynić to teraz.

W zasadzie to kiedy najlepiej zacząć przygotowania dziecka do szkoły?
- Prawdę mówiąc warto to zrobić na kilka miesięcy wcześniej. Dobrze jest gdy nasze dziecko chodzi do przedszkola, al-bo ma rodzeństwo. W przypadku gdy jest jedynakiem, a takich dzieci jest obecnie coraz więcej trzeba zadbać, aby miało częste kontakty z rówieśnikami. Gdy żyje tylko wśród dorosłych później może mieć problemy z przyzwyczajeniem się do życia w szkolnej grupie. Siedzenie razem z dzieckiem w klasie przez pierwsze tygodnie nauki albo przychodzenie na każdej prze-rwie, a niektóre mamy tak właśnie się zachowują, nie jest wcale dobrym rozwiązaniem.

Dobrze jest pomagać dziecku w pierwszych tygodniach w nauce?
- Pomagać nie znaczy odrabiać za dziecko lekcji. Jeżeli nie rozumie jakiegoś polecenia, albo nie wie jak uporać się z daną pracą można je naprowadzić, wytłumaczyć ale nie robić tego za niego. Przejawianie nadmiernej inicjatywy przez rodzica grozi tym, że wkrótce spadnie na naszą głowę ten problem na długie lata.

Małymi dziećmi zajmują się najczęściej kobiety. Jak można wdrożyć do tych obowiązków ojców?
- Wielu ojców odwozi i przywozi dzieci ze szkoły. Część bardziej cierpliwych i spokojnych pomaga pociechom w pracy domowej. Dobrze jest jak ojcowie, a nie tylko matki pytają dzieci jak spędziły czas w szkole, czy mają nowych kolegów, jakie są ich wrażenia. Wtedy nawiązuje się między nimi więź. Takie rozmowy ojców z dziećmi powinny odbywać się codziennie, a nie tylko przy okazji weekendu.

Jakie realne kłopoty mogą pojawić się w pierwszych tygodniach nauki?
- Większość dzieci dobrze czuje się w szkole, mają miłe wrażenia i znakomicie sobie radzą z obowiązkami, ale czasami mogą pojawić się kłopoty. Ból brzucha przed wyjściem, biegun-ka częściej zdarza się starszym uczniom przed klasówką, niż pierwszakom, ale u nich z kolei może pojawić się dysleksja. W takim wypadku, gdy dziecko zaczyna mieć problemy z nauką czytania i pisania nie można mieć do niego pretensji, tylko trze-ba udać się po pomoc do specjalisty. Niektóre dzieci mają kłopoty z mową, mówią niewyraźnie, wtedy konieczna jest konsultacja u logopedy. Czasem dziecko jest nadpobudliwe, trudno jest mu wysiedzieć spokojnie w ławce, sprawia duży kłopot nauczycielom, w takim wypadku również warto odwiedzić Poradnię Psychologiczno Pedagogiczną, bo może mieć adhd.

Czy pierwsze dni w szkole to dobra okazja do poinformowania nauczyciela o tym jakie jest nasze dziecko?
- Oczywiście. Gdy ma problemy ze wzrokiem powinno zająć miejsce bliżej tablicy. Kiedy jest leworęczne musi siedzieć z lewej strony ławki, żeby nie szturchało kolegi. Warto też powiedzieć na co dziecko jest uczulone czy jest nerwowe. Niektóre dzieci jeszcze w tym wieku moczą się w nocy.

Nie tylko pierwszoklasiści, ale prawie wszyscy uczniowie przeżywają przed pójściem do szkoły powakacyjny stres. Jak sobie z nim radzić?
- To, jak chętnie wracamy do szkoły zależy od tego jakie mieliśmy wcześniej relacje z kolegami i nauczycielami i jak radziliśmy sobie z nauką. Wszyscy zarówno dzieci, młodzież jak dorośli o wiele bardziej lubimy się bawić i odpoczywać, niż wypełniać obowiązki. Ale jeśli nie mamy z nimi większych kłopotów, to najczęściej po pierwszym przejściowym tygodniu wdrożymy się do nich z powrotem. Nie trzeba przejmować się tym, że na początku roku nie będziemy mogli usiedzieć w ławce przez kilka godzin, bo takie reakcje są normalne. W pierwszych dniach nauki częściej myślimy o tym co przeżyliśmy latem, niż o tym co nas czeka w szkole, ale z czasem nasze myślenie po-wróci na właściwe tory.

Dziękuje za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie