W podgrójeckim Kociszewie w sobotę odbywał się piknik lotniczy. Być może dlatego, mieszkańcy tych okolic zwracali uwagę na niebo. W niedzielę, po godzinie 17, kilka osób zadzwoniło na policję z informacją, że jakiś mały samolot ma problemy: leciał bardzo nisko i przerywał mu silnik.
Dyżurny grójeckiej policji otrzymał zgłoszenie, że mogło dojść do awarii i katastrofy. Dzwonił jeden z sadowników w miejscowości Murowanka koło Warki.
- Mężczyzna zrywał właśnie jabłka. Według jego relacji, nisko leciał mały samolot, któremu przerywał silnik. Samolot skrył się za lasem. Sadownik miał słyszeć jakiś hałas. Musieliśmy sprawdzić tę informację - opowiadał nam Michał Toporkiewicz, komendant policji w Grójcu. - Kilka minut później jeden z wędkarzy również zgłosił nam, że widział mały samolot, który miał problemy w locie. Również gasł silnik, a maszyna miała spadać i podrywać się do lotu. Twierdził, że ostatecznie pilotowi udało się wyprowadzić samolot i odleciał w kierunku Kozienic.
W akcji poszukiwawczej uczestniczyło pięć samochodów straży pożarnej, w tym grupa operacyjna z Wojskowego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.
W akcję został zaangażowany również policyjny śmigłowiec z Warszawy, z kamerą termowizyjną na pokładzie.
Policjanci obdzwonili wszystkie, nawet najmniejsze lotniska, w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Nikt z ich obsługi nie zgłosił, że doszło jakiś samolot lądował tam awaryjnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
