MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiedziałeś jak to działa? Cała prawda o dopalaczach (video)

Oprac. /mag/
Poznaj te "wyroby kolekcjonerskie" i zagłosuj w naszej sondzie.

Oświadczenie sprzedawców dopalaczy

Oświadczenie sprzedawców dopalaczy

Dnia 10 czerwca 2010 r. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej uchwalił nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomani. Zmiana ustawy polegała na dopisaniu do listy środków odurzających i substancji psychotropowych kolejnych związków chemicznych jako narzędzia walki z tzw. dopalaczami.
Z dniem wejścia w życie ustawy w dniu 25 sierpnia 2010 r. sklepy oferujące produkty kolekcjonerskie wycofały ze swojej oferty produkty, które mogłyby zawierać zakazane w wyniku nowelizacje substancje.
Wiele spośród wycofanych produktów trafiło na istniejący w kraju "czarny rynek", prowadzony przez grupy ludzi z półświatka przestępczego, gdzie zostały one wykorzystane do wytworzenia nowych produktów (jest tajemnicą poliszynela, że w chwili obecnej służby państwowe nie dysponują odpowiednimi testami, które mogłyby umożliwić wykrycie takich substancji).
Produkty te były wytwarzane chałupniczymi metodami przy wykorzystaniu różnego rodzaju niebezpiecznych substancji chemicznych. Wszyscy mogliśmy się o tym przekonać słuchając wypowiedzi pewnego dilera, którego relację opublikowała telewizja TVN.
Tak zmodyfikowane przez dilerów narkotykowych produkty, są rozprowadzane na terytorium całego kraju w opakowaniach i o nazewnictwie bardzo zbliżonym do produktów znajdujących się w ofercie legalnie funkcjonujących sieci sklepów. Wymaga podkreślenia, że tak przerobione produkty z podrobionymi opakowaniami i zbliżonym nazewnictwem są bardzo niebezpieczne i mogą wywoływać nieprzewidziane reakcje. Konsekwencją ich sprzedaży jest obserwowana obecnie seria zatruć i innych niebezpiecznych zachowań wśród osób, które kupiły i wbrew zakazom, spożyły takie produkty. Trzeba wskazać, że dilera nie interesuje to, że nabywca takiego produktu może się zatruć. On nawet nie chce go znać. Klienci kupujący takie specyfiki trafiając do szpitala, tłumaczą się, iż kupili "dopalacze". Właśnie tym sposobem takie niebezpieczne produkty trafiają do jednego "worka" z legalnie dostępnymi w sklepach produktami.
Można by zapytać, kto jest odpowiedzialny za zaistniały stan rzeczy ? Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to prowadzona przez organy państwa od 2008 r. walka z rynkiem dopalaczy doprowadziła do powstania powyżej opisanej patologii. Obecne działania rządu i Głównego Inspektora Sanitarnego polegające na zamykaniu wszystkich istniejących sklepów z tego typu produktami, prowadzi do zniszczenia leganie istniejącego i przemyślanego przedsięwzięcia gospodarczego. W następstwie przeprowadzonej w ostatnich dniach akcji, prawie 1000 sklepów zostało wyłączonych z rynku, ponad 5 tysięcy pracowników pozostało bez pracy. Szacuje się, że przychodu do budżetu państwa z tytułu opodatkowania obrotów tego typu produktami sięgają 600 mln zł rocznie. W następstwie działań polskich władz, przychody te przejmie podziemie narkotykowe.
Komu na tym zależy ? Dwa lata temu światowej klasy autorytet prof. Vettulani wypowiedział się na łamach prasy, że od momentu powstania sklepów z dopalaczami sprzedaż amfetaminy spadła o kilkanaście procent. Od tego czasu mafie straciły miliony!
Dla przykładu podać możemy, że średni obrót tego typu sklepu w weekend wynosi ok. 10-15 tys złotych. Przekładając to na 1000 sklepów w skali kraju, tygodniowy obrót oscyluje od 10- 15 mln zł. Z tego tytułu odprowadzane są podatki, przez legalnie działających przedsiębiorców zrzeszonych w sieci handlowe, zatrudniający normalnych ludzi, a nie żadnych członków półświatka.
Pragniemy podkreślić, że sieć sklepów działających pod marką "DOPALACZE.COM" nie ma nic wspólnego z tego typu procederem. Sprzedawane w sklepach należących do naszej sieci produkty, są wytwarzane w sposób profesjonalny przez zagraniczne firmy, zgodnie z rygorystycznie ustalonymi procedurami laboratoryjnymi. Produkty takie, zanim zostaną dopuszczone do sprzedaży na terytorium Polski, są badane przez specjalistyczne laboratoria w celu określenia ich fizykochemicznego składu, aby potwierdzić, iż nie zawierają one substancji zakazanych przez polskie prawo. Produkty oferowane przez naszą sieć są dostępne na polskim rynku od prawie trzech lat i nigdy nie udowodniono żadnego przypadku zatrucia związanego z oferowanymi przez nas produktami.
W związku z tym, iż obecna decyzja Głównego Inspektora Sanitarnego (GIS) została wydana z rażącym naruszeniem prawa tj. Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, przepisów ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Kodeksu postępowania administracyjnego po uchyleniu decyzji GIS w przewidzianym prawie trybie, wszystkim właścicielom sklepów zamkniętych na tej podstawie przysługiwać będzie odszkodowanie od Skarbu Państwa. Odszkodowania, wypłacane będą z budżetu państwa czyli z pieniędzy podatków wszystkich osób płacących podatki w tym kraju. Wysokość roszczeń odszkodowawczych uzależniona będzie od tego jak długo sklepy należące do naszej sieci, będą zamknięte na skutek bezprawnych działań organów państwa.
Nie trzeba być prorokiem aby domyślić się, że w okresie zamknięcia wszystkich sklepów na skutek wydania ww. decyzji, ruszy do boju armia dilerów z produktami przedstawionymi w reportażu TVN i zaczną oferować je swoim klientom...

Chcielibyśmy postawić pytanie: jakie będą tego efekty i kto poniesie za to odpowiedzialność?
Zastanówcie się nad tym Państwo sami.

Dopalacze.com

Dopalacze pojawiły się na polskim rynku przed kilkoma laty. Mają działanie zbliżone do narkotyków, ale ich składniki nie znajdują się na liście zabronionych substancji, dlatego można je legalnie oferować, ale przy zachowaniu ściśle określonych procedur.

Jak twierdzi Grzegorz Piotrowski, ekspert Laboratorium Kryminalistycznego w mazowieckiej komendzie policji, dopalacze sieją spustoszenie podobne do zabronionych narkotyków.

Walka z nimi jest trudna. Jeśli badanie wykazuje szkodliwe działanie użytego w nich środka i trafia on na zakazaną listę, to zaraz pojawia się nowa substancja o zbliżonym działaniu, ale o zupełnie innej nazwie. I cała zabawa zaczyna się od nowa.

Ekspert o dopalaczach

Walka z wiatrakami

W Grójcu walka z lokalami oferującymi "wyroby kolekcjonerskie" trwała od kilku miesięcy. Pół roku temu zamknięto taki, działający w tym mieście.

- Próbowaliśmy różnych sposobów, żeby zgodnie z prawem uniemożliwić handel podejrzanymi wyrobami - mówi Sławomir Majewski, komendant Straży Miejskiej w Grójcu. - W końcu okazało się, że sklep prowadzony był w lokalu przeznaczonym na cele mieszkalne, a nie handlowe. Właścicielowi groziła kara w wysokości 70 tysięcy złotych. Inspektor nadzoru budowlanego zamknął wtedy ten sklep. Jednak niemal od razu został otwarty nowy, w innym miejscu.

Sklepy zamknięte

Wielka akcja zamykania sklepów z dopalaczami trwała w całym kraju. Wczoraj informowaliśmy o zaplombowaniu trzech z nich w Radomiu (z istniejących sześciu).

Sklepy z dopalaczami zamykano także w pozostałych miastach regionu: po jednym w: Białobrzegach, Grójcu, Warce oraz po dwa w: Kozienicach i Szydłowcu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie