Policjant z komisariatu w Skaryszewie został oskarżony o prowadzenie samochodu po pijanemu. Podejrzany nie przyznaje się do winy.
23 maja dyżurny radomskiej policji otrzymał zgłoszenie o kierowcy volkswagena, który w okolicach dworca PKP wykonuje dziwne manewry. Informacja o pojeździe została przekazana znajdującym się na terenie Radomia patrolom. Jeden z nich zobaczył volkswagena stojącego na parkingu przed Politechniką Radomską.
Policjanci obserwowali samochód, interwencja rozpoczęła się momencie, gdy wsiadło do niego dwóch mężczyzn i pojechało ulicą Chrobrego w kierunku 11 Listopada. Śladem volkswagena ruszyły dwa radiowozy. W pewnym momencie jeden z nich wyprzedził volkswagena i zajechał mu drogę.
Mężczyzna, który według policjantów prowadził auto stwierdził, że nie ma dokumentów. W komisariacie poddano go badaniu na trzeźwość. Okazało się, że ma w organizmie 2,3 promila alkoholu. Okazało się, też, że ma 37 lat, służy w policji i pracuje w komisariacie w Skaryszewie.
W czasie śledztwa 37-latek nie przyznał się do winy i twierdził, że to nie on kierował samochodem. Za kierownicą miał siedzieć... nieznajomy mężczyzna, który opuścił pojazd zaraz po zajechaniu drogi przez radiowóz. Prokuratura nie uwierzyła w te tłumaczenia, teraz sprawę rozstrzygnie sąd.
Policjantowi grozi nie tylko kara pozbawienia wolności i orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów, ale również koniec pracy w policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?