Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brak słów! 30 tysięcy złotych długu rodziców spłaca...dziecko

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
fot. archiwum
Czy można nakazać zapłacić córce czynszowy dług jej rodziców nawet wtedy, gdy mieszkając z nimi nie miała 18 lat? Przykład z Radomia pokazuje, że tak.

Martyna Adamczyk ma 22 lata. Do 2007 roku mieszkała razem z rodzicami i dwójką rodzeństwa w bloku znajdującym się w zasobach Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Rodzice mieli kłopoty finansowe, zdarzało się nawet, że w mieszkaniu wyłączano nam prąd. Potem jednak regulowali długi i prąd znowu był - wspomina.

O tym, że za mieszkanie rodzice nie płacili również czynszu dowiedziała się przed tygodniem, wraz z wizytą u niej komornika. Dostała od niego sądowy wyrok z klauzulą wykonalności. Opiewał on na kwotę ponad 22 tysięcy złotych. Jak się okazało, była to należność wraz z odsetkami za czynszowy dług jej rodziców z lat 2004 - 2005.

To był pierwszy cios, ale nie ostatni, bowiem składając wizytę w sądzie Martyna Adamczyk dowiedziała się, że jest i drugi wyrok, za późniejszy okres.

- W sumie obciążono mnie kwotą 28 tysięcy złotych - opowiada - Tymczasem już w 2007 roku wyjechałam z Radomia do Irlandii, tam pracowałam i nic nie wiedziałem, że toczą się takie sprawy. Z rodzicami nie utrzymywałam od 2007 roku kontaktu., ale nie mogłam się od nich wymeldować, bo nie miałam dokąd. Zrobiłam to dopiero przed rokiem, gdy wróciłam z Irlandii i kupiłam wraz z moim chłopakiem mieszkanie za zarobione tam oraz pochodzące z kredytu pieniądze. Co więcej zasądzono mi również należność za 11 miesięcy 2004 roku, kiedy nie miałam jeszcze 18 lat.

Martyna Adamczyk poprosiła o pomoc Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Radomiu i skorzystała z porady zatrudnionego w nim prawnika. Złożyła już odwołanie od decyzji komornika, skontaktowała się również z Radomską Spółdzielnią Mieszkaniową.

- Prosiłam, żeby dług rozłożono solidarnie na wszystkich członków rodziny. Usłyszałam, że nie mam co na to liczyć, bo tylko ode mnie można ściągnąć pieniądze - twierdzi.

Teraz grozi jej zajmowanie przez komornika części poborów a to z kolei oznaczałoby kłopoty ze spłatą kredytu mieszkaniowego.

Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu całą rzecz nazywa kuriozalną.

- Tej pani z automatu wystawiono rachunek za dzieciństwo, nie analizując szczegółów i nie pytając się jej o zdanie. Popełniono przy tym merytoryczne błędy, ale sprawa ma też inny aspekt - ludzki i moralny. Spółdzielnia starając się odzyskać dług krzywdzi osoby, które w najmniejszym stopniu nie były za niego odpowiedzialne.

Marek Pyciarz, prezes spółdzielni o sprawie dowiedział się od nas. Obiecał, że zajmie się nią i przeanalizuje dokumenty.

- Będziemy starać się rozwiązać ten problem - stwierdził. Przyznał też, że do spółdzielni zgłasza się znacznie więcej dzieci, które muszą spłacać dług rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie