Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesamowita historia. Janosik spod Jędrzejowa zbójował w Tatrach

Piotr BURDA
Ta historia jest niczym z "Janosika". Jej bohaterem jest 33-latek spod Jędrzejowa. W Zakopanem mówią o nim "Nikifor".

PŁACIŁ FAŁSZYWKĄ

- Zaczęło się na początku sierpnia. Ktoś włamał się do herbaciarni na Polanie Strążyskiej pod Giewontem. Ukradł ksero banknotu, którym potem się posłużył - mówi podinspektor Kazimierz Pietruch z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. 33-latek spokojnie przyznał się do winy. Przy okazji okazało się, że ma przy sobie dopalacze. 33-latek ani myślał wracać w Świętokrzyskie. Włóczył się po Zakopanem i okolicy.

JADŁ MARSY POD GIEWONTEM

Pomiędzy 8 a 11 sierpnia ktoś trzykrotnie nocą włamał się do herbaciarni pod Giewontem. W sumie ukradł 700 złotych utargu, czekoladę i świeczki. Właścicielka herbaciarni poprosiła o pomoc straż Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przeszukano pobliski las. Strażnicy dotarli do Małej Dolinki pod Giewontem. Tam wśród drzew natknęli się na obozowisko, w którym były ukradzione pieniądze, radio, słodycze i napoje skradzione z Polany Strążyskiej. Tam znalazł sobie miejsce nasz "Janosik". Świetnie sobie radził. - Zrobił sobie legowisko. Wczesnym rankiem granią dochodził do herbaciarni, zanim pojawiły się panie z obsługi. Odgrzewał sobie jedzenie, zupy, pił piwo. Był zresztą strasznym żarłokiem, bo jednego dnia zjadł aż 72 batoniki mars - relacjonuje Edward Wlazło, komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.

KALENDARZ MAJÓW

Szybko go znaleziono na jednym ze szlaków. - Przyznał się do kradzieży i zaklinał się, że nie chciał nikogo skrzywdzić. Mówił, że zrobił to "dla algorytmu życia i kalendarza Majów" - mówi Edward Wlazło. 33-latek zaskoczył strażników swoim zachowaniem. - Gdy nas zobaczył, to się rozpłakał, bo zdziwił się, że znaleźliśmy go tak szybko. Podczas zakładania kajdanek był bardzo spokojny i grzeczny. Mówił dziwne rzeczy, ale widać, że to inteligentny człowiek - mówi Edward Wlazło.

WPADŁ PRZEZ LAPTOPA

Mimo kolejnego zatrzymania, dostał jeszcze jedną szansę - dozór policyjny. Na dobre chyba poczuł się zbójnikiem i znowu dał o sobie znać. We wrześniu włamał się do drewnianych budek pod Gubałówką. Ukradł laptop. - Miarka się już przebrała i daliśmy wniosek o tymczasowy areszt - mówi Kazimierz Pietruch. 33-latek znajduje się teraz w areszcie w Nowym Sączu. Zakopiańska policja wystąpi prawdopodobnie z wnioskiem o badania psychiatryczne dla 33-latka. Podczas przesłuchań przepowiadał koniec świata, powołując się przy tym na kalendarz Majów. - W sezonie letnim przyjeżdżają do nas różne typy z całej Polski. Mówimy na nich "Nikifory". Ten spod Jędrzejowa był wyjątkowy - mówi Kazimierz Pietruch. Wiadomo też, że to nie pierwszy konflikt z prawem 33-latka. Wcześniej spędził dwa miesiące w pińczowskim areszcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie