Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaromir Wieprzęć zapewnia, że piłkarze "Stalówki" powalczą o najwyższe cele

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarz Stali Stalowa Wola Jaromir Wieprzęć (z prawej) przypomina, że pod wodzą trenera Sławomira Adamusa jego zespół już raz wywalczył awans…
Piłkarz Stali Stalowa Wola Jaromir Wieprzęć (z prawej) przypomina, że pod wodzą trenera Sławomira Adamusa jego zespół już raz wywalczył awans… Fot. Marcin Radzimowski
- Będziemy mogli spokojnie pracować w przerwie zimowej dzięki osiągniętemu w rundzie jesiennej wynikowi. Bez napięć, nerwówki. I o to chodzi - mówi Jaromir Wieprzęć, piłkarz drugoligowej Stali Stalowa Wola. Doświadczony, 36-letni obrońca jest też zadowolony z premii…

"Stalówka", jak wiadomo, zajęła czwarte miejsce w tabeli na koniec rundy jesiennej i wiosną ma szanse powalczyć o awans. Najważniejsze, że dla drużyny zima będzie spokojna, w kadrze nie szykują się też wielkie zmiany. Prawdopodobnie przyjdzie dwóch nowych graczy, a do innego klubu może zostać wypożyczony Łukasz Stręciwilk, który najczęściej spędzał czas jesienią na ławce rezerwowych.

LEPIEJ MNIEJ, A DOSTAĆ

Dzięki uzyskanemu dobremu wynikowi w pierwszej rundzie stalowowolscy piłkarze otrzymali dodatkowe premie finansowe, obiecane im w przypadku zajęcia miejsca w pierwszej piątce w drugoligowej tabeli.
- Z wysokości premii jesteśmy zadowoleni - uśmiecha się Jaromir Wieprzęć. - Przypominam sobie lata, gdzie te premie były zdecydowanie wyższe, ale tylko na papierze, ja ich do tej pory nie dostałem.

Wychodzimy w szatni z założenia, że lepiej dostać mniej, ale mieć te pieniądze. Myślę, że to, co osiągnęliśmy w rundzie jesiennej, to i dla nas jest pewną niespodzianką. W szatni jest dobra atmosfera, zespół tworzy mieszankę doświadczenia z młodością, tak jak być powinno. Popracujemy spokojnie zimą i zobaczymy, jak to będzie na wiosnę, co uda nam się osiągnąć.

TRUDNIEJSZA RUNDA

Jaromir Wieprzęć, podobnie jak inni zawodnicy Stali i trener Sławomir Adamus, do ewentualnej walki o awans do pierwszej ligi podchodzi ostrożnie.

- Ale można przypomnieć też, że w przeszłości już awansowaliśmy za trenera Adamusa, też "z niczego", gdy mało kto się tego spodziewał (z trzeciej do "starej" drugiej ligi w sezonie 2005/2006 - przyp. ARKA) - mówi obrońca Stali. - Jeśli teraz taka szansa się nadarzy, to też ją wykorzystamy. Nikomu nie położymy się na boisku i nie damy wygrać, bo ktoś chce awansować, a my nie. Przed nami trzy miesiące pracy w okresie przygotowawczym, a wiosną 17 meczów, w których wszystko może się wydarzyć. Ta druga runda będzie dużo trudniejsza niż pierwsza, ale tak właśnie zwykle bywa. Wszystko jest w naszych nogach…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie