Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omar Sangare wraca z wielkiego świata do Stalowej Woli, miasta dzieciństwa i młodości

Zdzisław SUROWANIEC
Omar Sangare na zajęciach z młodzieżą w Spółdzielczym Domu Kultury w Stalowej Woli.
Omar Sangare na zajęciach z młodzieżą w Spółdzielczym Domu Kultury w Stalowej Woli. Zdzisław Surowaniec
Do Stalowej Woli, miasta dzieciństwa i młodości, wpadł na chwilę z wielkiego świata Omar Sangare - ciemnoskóry aktor, robiący karierę w kręgach artystycznych Nowego Jorku.

Omar Sangare

Omar Sangare

Ma 40 lat, urodził się 14 listopada 1970 roku w Stalowej Woli, tu chodził do Szkoły Podstawowej nr 3 i Liceum Ogólnokształcącego imienia Komisji Edukacji Narodowej. Po ukończeniu szkoły teatralnej w Warszawie występował w teatrach warszawskich. Obecnie mieszka w Nowym Jorku na Manhattanie, na Riverside Drive. Jest aktorem, poetą, pisze scenariusze, prowadzi zajęcia ze studentami w Williams College.

- Nie tęsknię za Stalową Wolą jako za miejscem wyłącznie sentymentalnym. Tęsknię jak do miejsca, do którego mogę wrócić i czuć się znowu jak w domu. Z tego powodu w te czy inne święta udaje mi się tu wylądować bezpiecznie i pod dobrym adresem - powiedział nam. Tym "dobrym adresem" jest dom jego matki chrzestnej.

MIASTO W SERCU

- Nigdy nie przypuszczałem, że Stalowa Wola, miasto mojego dzieciństwa i młodości, będzie tak intensywnie gościło w moim sercu, w mojej pamięci. Obawiałem się, że czasem pewne obrazy dotyczące przeszłości, dzieciństwa spędzonego w Stalowej Woli będą się zacierać, będą się bezpowrotnie oddalać w przeszłość. Okazało się, że wręcz przeciwnie. Podczas pisania, podczas reżyserowania, grania, pojawiają się ad hoc obrazy, które przywołują pewne wartości emocjonalne. Cieszę się, że na ich bazie mogę o sobie mówić w sposób autentyczny. Że każda kreowana rola czy kreowany spektakl czy kreowany fragment tekstu są na bazie autentycznych przeżyć - powiedział nam swoim niskim, miękkim głosem.

Omar ma teraz swoje gniazdo we własnym mieszkaniu na Manhattanie w Nowym Jorku, przy bulwarze Riverside Drive. Ale jak zapewnia, obrazy dzieciństwa są w nim ciągle obecne. - Są w mojej pamięci obrazy bardzo ekspresyjne, w których widzę las stalowowolski albo fragment rzeki San, albo jeziora zwanego "oczkiem" nad Sanem. To są miejsca, które niekoniecznie wiążą się z przyjaciółmi czy znajomymi, tylko z pewnym otoczeniem - snuje refleksję.

DRZWI DO TEATRU

- Ale są też takie miejsca, które wiążą się bezpośrednio z osobami, z twarzami, czy to jest liceum ogólnokształcące czy szkoła podstawowa, czy dom kultury, w którym poznałem aktorkę Barbarę Wrzesińską, która otworzyła mi drzwi do teatru w Warszawie przez to, że zgodziła się na pierwsze konsultacje ze mną. Opowiedziała mi dużo na temat kariery aktorskiej. To mi bardzo ułatwiło przechodzenie przez edukację w Akademii Teatralnej w Warszawie - wyznaje Omar.

W Akademii Teatralnej studiował pod okiem między innymi Tadeusza Łomnickiego i Andrzeja Wajdy. W 2006 roku otrzymał tytuł doktora tej uczelni. Obronił pracę doktorską z Szekspira. I właśnie jako teatrolog, znawca teatru, spotkał się w Stalowej Woli z młodzieżą w Spółdzielczym Domu Kultury. Opowiadał adeptom sztuki teatralnej o zachowaniu na scenie, o opanowaniu tremy, o zasadach artykulacji tekstu.

- Byłem pod wielkim wrażeniem liczby młodych ludzi na spotkaniu ze mną na zajęciach teatralnych. Kiedy ja interesowałem się w młodości teatrem, w Miejskim Domu Kultury w Stalowej Woli było nas ośmioro-dziewięcioro zapaleńców. Dzisiaj na spotkaniu ze mną było ponad dwadzieścia pięć osób, które mają swoje nadzieje, plany związane z realizacjami artystycznymi - ocenia z radością.

UCZY STALOWEJ WOLI

- To jest dla mnie bardzo ważne, że Stalowa Wola uczy realizacji marzeń, uczy tego, czym jest, czyli uczy "stalowej woli". Tu nasiąkamy pewną tradycją, pewną wartością, która może być zauważona, jeśli jest wynoszona na zewnątrz i odbierana z entuzjazmem w wielkim świecie - uważa.
Zapytany, czy polski akcent przebija się w jego angielskiej wymowie, potwierdza, że tak. Ale dodaje, że w Stanach Zjednoczonych, które są tyglem wielu narodowości, wiele osób mówi z obcym akcentem. - Zmarła niedawno aktorka Elżbieta Czyżewska specjalnie podkreślała w angielskiej wymowie twarde "r" - mówi.

Czterdziestoletni Omar doskonale pamięta, jaka była Polska lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, rządzona przez komunistów. Pamięta puste półki, trudności z wyjazdem z kraju do świata, w którym każdy Polak czuł się ubogim krewnym.
- To wielkie szczęście, że teraz możemy zmieniać miejsca pobytu. To jest coś, z czego powinniśmy korzystać - uważa Omar. Ten światowiec, poruszający się na salonach sztuki, dostrzega, że Polacy czują się coraz pewniej wśród innych narodowości, korzystają pełnymi garściami z tego, co dają wolny rynek i wolny świat. Mówił o tym na spotkaniu w Spółdzielczym Domu Kultury z osobami zainteresowanymi jego poezją. Czytał ją, mówił o impulsach, jakie nim kierują, kiedy pisze.

Wiersze i scenariusze

Wiersze i scenariusze

Omar Sangare ma na swoim koncie dwa zbiory poezji -"Krajobraz duszy" i "Postscriptum", zbiór opowiadań "Bajki dla starego konia", "Bajki dla czarnej owcy", "Bajki dla porządnego człowieka", muzyczny "cd-album On", publikacje felietonów, a także scenariusze teatralne, telewizyjne i filmowe.

POKONAŁ RYWALI

Wspominał Stalową Wolę, gdzie był ministrantem, ratownikiem wodnym, harcerzem, gdzie uczył się w szkole muzycznej. Kiedy był młodzieżowcem, lubił przebywać w zaprzyjaźnionym zakładzie fryzjerskim, gdzie koleżanka robiła mu z włosów dredy. - Dzisiaj problem sam się rozwiązał - powiedział, głaszcząc się po łysej głowie.
O wyjeździe z Polski mówi, że to nie była ucieczka, tylko gonitwa za marzeniami. Zaszedł bardzo wysoko. Wykłada aktorstwo w Williams College. Pokonał dwustu kandydatów do tej posady.

Można dostać zawrotu głowy od jego osiągnięć. Omar jest laureatem prestiżowych nagród, otrzymał wyróżnienie krytyków Denver Post, nagrodę Stowarzyszenia Obrońców Misji Amerykańskiej, wyróżnienie Recenzentów Chicago Reader, nagrodę Dziennikarzy Wrocławia, dyplom Festiwalu Teatralnego w Kijowie, Grand Prix Festiwalu Teatralnego we Wroclawiu, nagrodę Polskiego Radia, a także wyróżnienie dla Jednego z Najlepiej Ubranych Polaków według czasopisma "Elle". Za swój autorski monodram "Recenzent naprawdę teatralny" otrzymał tytuł Najlepszego Aktora na Festiwalu Teatrów Niezależnych w Nowym Jorku oraz nagrodę za najlepszy spektakl na Festiwalu Teatralnym w San Francisco.

WRAŻLIWE MIASTO

Z bagażem takich sukcesów Omar zjawił się w Stalowej Woli na krótko przed świętami Bożego Narodzenia. W rozmowie z nami wyraził taką refleksję: - Ludziom tutaj podziękowałbym za to, że Stalowa Wola, w której wyrosłem, jest miastem, w którym kultywuje się wrażliwość, gdzie krzewi się kulturę.
- I mam nadzieję, że wszystkie najlepsze marzenia staną się ciałem w 2011, 2012 roku i do końca życia już tylko będzie szczęśliwie. Tego wszystkim życzę! - dodał uśmiechnięty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie