Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyny dają siłę - Andrzej Niedzielan jakiego nie znamy

Redakcja
- Bardzo sobie cenię zwycięstwo w tym plebiscycie - mówi Andrzej Niedzielan, piłkarz Korony Kielce.
- Bardzo sobie cenię zwycięstwo w tym plebiscycie - mówi Andrzej Niedzielan, piłkarz Korony Kielce. Kamil Markiewicz
Córeczki dają mu energię, a jak ma gorszy humor, to żona serwuje mu tortellini ze szpinakiem - Andrzej Niedzielan, najpopularniejszy sportowiec regionu roku 2010, jakiego nie znamy.

Andrzej Niedzielan

Andrzej Niedzielan

Urodził się 27 lutego 1979 roku w Żarach. Znany polski piłkarz, gra jako napastnik. Jest wychowankiem Promienia Żary, grał też w Zagłębiu Lubin, Odrze Opole, Chrobrym Głogów, Górniku Zabrze, Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, holenderskim Nijmegen, Wiśle Kraków i Ruchu Chorzów, od tego sezonu jest zawodnikiem Korony Kielce. Mieszka w Krakowie. Ma żonę Kamilę, córki - 4-letnią Zuzannę i 2-letnią Zosię. Pseudonim - "Wtorek". Hobby - motoryzacja.

Andrzej Niedzielan zaledwie pół roku gra w kieleckiej Koronie, a mimo to, pewnie wygrał 59. Plebiscyt Sportowy Świętokrzyskie Gwiazdy Sportu. Piłkarz, który w tak krótkim czasie zdobył serca kibiców, nie miał przed nami tajemnic.

Dorota Kułaga: * Twoje zwycięstwo w plebiscycie sportowym odbiło się szerokim echem nie tylko w naszym regionie. Dużo dostałeś gratulacji?
Andrzej Niedzielan: - Tak. Było dużo gratulacji. Nie spodziewałem się, że wygram. Moi znajomi, przyjaciele też na to nie liczyli. To było dla nas miłe zaskoczenie. Cieszę się, że po sześciu miesiącach mojej pracy w Kielcach, gry w Koronie, zaskarbiłem sobie sympatię kibiców. Mam nadzieję, że dalej będę się tak prezentował i kibice będą ze mnie dumni. Dla takich chwil jak to zwycięstwo w plebiscycie warto grać w piłkę. Jak przychodziłem do Korony, to wiedziałem, że w Kielcach sportem numer jeden jest piłka ręczna. Tym bardziej się cieszę, że wygrałem z piłkarzami ręcznymi i wyprzedziłem tak znakomitego zawodnika jak Mariusz Jurasik, który notabene pochodzi z tego samego województwa, co ja. Ciągle jestem trochę w szoku, że akurat mnie przypadło główne trofeum.

* Mówiłeś, że jak będziecie mieć trochę czasu w trakcie zgrupowania w Kleszczowie, to będziesz oglądał mecze polskich piłkarzy ręcznych na mistrzostwach świata. Udało się to zrealizować?
- Na razie nie. Mamy napięty grafik i jak chłopaki grają, to albo jemy kolację, albo mamy odnowę na basenie. Ale na bieżąco śledzimy w Internecie ich występy. Mam nadzieję, że któregoś dnia trener da nam trochę wolnego i będziemy mogli zobaczyć w akcji polską reprezentację. Wszyscy trzymamy za nią kciuki.

* Wiem, że najtrudniej jest mówić o sobie. Ale spróbuj w kilku zdaniach scharakteryzować Andrzeja Niedzielana.
- Na pewno jestem osobą uśmiechniętą, staram się myśleć pozytywnie, bo to jest bardzo ważne w życiu. Jeżeli ja jestem uśmiechnięty, to ludzie wokół mnie również. Zresztą ja się prawie zawsze uśmiecham. Oprócz tych dni czy godzin, kiedy mam mały kryzys, to generalnie jestem człowiekiem pozytywnie nastawionym do wszystkich spraw, z uśmiechem idącym przez życie. Myślę, że tak najkrócej mogę się scharakteryzować, żeby się za bardzo nie chwalić, bo przecież nie o to chodzi. Laurki nie będę sobie wystawiał.

* Jak masz tylko okazje, to bramki i zwycięstwa dedykujesz swoim trzem dziewczynom - żonie i córkom. Podobnie było z wygraną w plebiscycie...
- Dziewczyny, niestety, nie mogły być ze mną na gali. Gdyby były, na pewno byłyby dumne i tak szczęśliwe, jak ja. Im zadedykowałem to zwycięstwo. Spędzam z nimi każdą wolną chwilę. Dojeżdżam z Krakowa do Kielc, jak nie ma zgrupowania, to z dziewczynami widzę się codziennie. Bez nich byłoby mi dużo trudniej osiągać takie sukcesy. Żona o mnie dba, córeczki dają mi energię do pracy. Nawet jak przyjeżdżam do domu po przegranym meczu i popatrzę na moje trzy piękne kobiety, to złość i smutek automatycznie mijają. Zamykam się w domu, bawię się z moimi dziewczynami, wygłupiamy się. One "nakręcają" pozytywnie. Mam dwie małe pociechy, muszę się z nimi bawić, oglądać bajki. Myślę, że dlatego do tej pory nieźle idzie mi w piłce. Jest takie powiedzenie, że jak jest poukładane w domu, to dobrze układa się w pracy zawodowej. U mnie tak jest, dlatego ta moja przygoda z piłką wygląda nieźle.

Najskuteczniejszy i Najpopularniejszy

Najskuteczniejszy i Najpopularniejszy

Najskuteczniejszy
Andrzej Niedzielan w polskiej ekstraklasie rozegrał 116 spotkań, zdobył 48 bramek. Po rundzie jesiennej razem z Tomaszem Frankowskim z Jagiellonii Białystok prowadzi w klasyfikacji strzelców ekstraklasy - na koncie mają po 8 bramek. Jest w tym sezonie najskuteczniejszym piłkarzem Korony Kielce.

Najpopularniejszy
154.162 punkty zdobył Andrzej Niedzielan i wygrał 59. Plebiscyt Sportowy Świętokrzyskie Gwiazdy Sportu, organizowany przez "Echo Dnia", Radio Kielce i Telewizję Polską Kielce. Zdaniem kibiców, to najpopularniejszy sportowiec województwa świętokrzyskiego w 2010 roku. Tytuł i specjalną statuetkę odebrał w poprzedni piątek na Balu Mistrzów Sportu w Targach Kielce.

* Mówi się - przez żołądek do serca. Jak żona chce ci poprawić humor, to jaką przygotowuje potrawę?
- Muszę powiedzieć, że jak się poznaliśmy, to moja żona nie umiała kompletnie gotować. Ale wiedziała, że ja jestem mały łasuszek, lubię dobrze zjeść. Teraz gotuje rewelacyjnie. Naszą ulubioną potrawą jest tortellini ze szpinakiem. Jak mam gorszy humor czy przegramy mecz, to żonka robi tortellini i otwieramy butelkę czerwonego wina. Siedzimy, jemy, rozmawiamy, popijamy czerwonym winkiem. Wtedy poprawiają nam się humory. Faktycznie, przez żołądek do serca, coś w tym jest. Jeżeli zjemy dobrą kolację, jest czas, żeby dłużej posiedzieć, porozmawiać, to złość zostaje daleko z tyłu.

* Pamiętasz o rocznicy ślubu czy innych ważnych jubileuszach?
- Gdybym powiedział, że zawsze pamiętam, to bym skłamał. Wiadomo, że faceci mają z tym generalnie problem. Ale ja staram się pamiętać o tych ważnych rocznicach, sprawiać mojej Kamili jakąś niespodziankę. Wtedy ja zostaję kucharzem, przygotowuje specjalne danie. Jeżeli już mamy jakąś uroczystość w domu, to lubimy zjeść dobrą kolację we czwórkę. Jest fajnie, nikt nam nie przeszkadza i my nikomu nie przeszkadzamy.

* Żona pewnie dobrze zna się już na futbolu.
- Oj, tak. Na początku była laikiem w tej dziedzinie. Nie wiedziała, o co chodzi w piłce, musiałem jej tłumaczyć, co to jest spalony. Teraz jest dużej klasy fachowcem. Spojrzy na mecz i widzi, w jakiej jesteśmy formie, czy jest szansa na wygranie danego meczu czy nie. Widzi, czy ja mam dobry dzień czy nie. Przez kilkanaście lat, kiedy z sobą jesteśmy, żona bardzo dobrze poznała mnie nie tylko ze strony osobistej, ale również zawodowej. Ostatnio zaczęła mnie nawet trochę oceniać (śmiech). Po meczach mamy w domu ciekawe dyskusje.

* Wiem, że interesujesz się też innymi dyscyplinami sportu.
- Oczywiście. Gale bokserskie, piłka ręczna, siatkówka, sporty motorowe są na porządku dziennym. Nawet dziewczynki zaczynają je ze mną oglądać. Ze szczególnym zainteresowaniem śledzę zwłaszcza te zawody, w których startują Polacy. Jeśli chodzi o sporty motorowe, to śledzę występy Roberta Kubicy, Tomka Golloba, bo bardzo lubię Formułę 1 i żużel. Generalnie uwielbiam samochody, to jest moje hobby. O motoryzacji mogę rozmawiać godzinami.

* Jesteś dobrym piłkarzem, a co by było, gdybyś kilkanaście lat temu nie postawił na futbol? Widzisz się w innej roli?
- Nie, nie. Pamiętam, że już w pierwszej klasie szkoły podstawowej, jak zapytano mnie, kim chcę być, to od razu odpowiedziałem, że będę piłkarzem. Tak będę zarabiał na życie. Już wtedy miałem określony cel. Nie było dla mnie innej drogi. Od początku postawiłem na piłkę, na właściwego konia. Tak miało być. Ale jeżeli nie byłbym piłkarzem, na pewno poradziłbym sobie w życiu.

* Jak masz trochę czasu, to sięgasz po dobrą książkę?
- Tak, na przykład po Paulo Coelho. Jeżeli wpadnie mi do ręki ciekawa książka, ktoś mi ją odpowiednio zareklamuje, jak dobry samochód, to z chęcią po nią sięgam. Ale nie jestem molem książkowym.

* Jesteś jedynym piłkarzem Korony, który prowadzi swojego bloga w Internecie. Ale ostatnio chyba nie miałeś czasu, żeby go uaktualnić.
- To prawda, troszkę czasu brakuje. Ale po tym moim sukcesie w plebiscycie, jak tylko będziemy mieć lepsze łącze, bo tu na zgrupowaniu nie jest najlepiej z Internetem, na pewno podzielę się wrażeniami. Chcę coś napisać. W moim życiu wydarzyła się kolejna fajna rzecz, myślę, że niedługo podzielę się z kibicami radością po zwycięstwie w plebiscycie, podziękuję za głosy. Napiszę też o przygotowaniach do rundy wiosennej, bo myślę, że kibice chcieliby się dowiedzieć, jak to wygląda od kuchni.

* Masz lekkie pióro, nie myślisz o tym, żeby w książce uwiecznić swoją karierę?
- Na pewno jest to ciekawy pomysł. Dopóki gram w piłkę, nie będę o tym myślał, bo jest na to za wcześnie. Ale coś faktycznie mnie ciągnie do pisania. Może nie książki, nie będą Paulem Coelho, tym bardziej Adamem Mickiewiczem. Ale artykuły na temat sportu, piłki nożnej mogę napisać. Blog nieźle mi wychodzi, nie mam problemów z pisaniem, a najważniejsze, że lubię to robić. Książka na razie nie. Ale jeżeli na blogu będę się już czuł pewnie i przyjdzie czas na podsumowanie kariery, przygody z piłką, to może to zrobię.

* Na koniec zapytam o twoje marzenia - te sportowe i prywatne.
- Jestem doświadczonym zawodnikiem, ale na pewno jeszcze nie "zgranym", wypalonym, jak to się potocznie mówi. Chciałbym jeszcze coś osiągnąć w piłce. Przede wszystkim mam nadzieję, że na dobrym miejscu zakończymy ten sezon, uda nam się zagrać w europejskich pucharach, co byłoby spełnieniem marzeń wielu osób. Zagranie w pucharach, odebranie medalu za miejsce na podium - to byłaby świetna rzecz. Powalczę o tytuł króla strzelców, to też jest wyzwanie. Jest jeszcze kilka rzeczy, które chciałbym w piłce osiągnąć. A prywatnie? Najważniejsze jest to, żebym dobrze wychował swoje dwie śliczne córeczki. To jest mój cel. Żeby później były dumne z tatusia i powiedziały, że dzięki mnie i żonie wyrosły na dobrych ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie