Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto odkrył ślady tetrapoda? Trwa ostra polemika

Lidia Cichocka
Rok temu Zbigniew Złonkiewicz z dumą mówił o odkryciu, którego czuje się współautorem. Dzisiaj przedstawia swą wersję odkrycia, która nie pokrywa się z wersją Niedźwiedzkiego i  Szreka.
Rok temu Zbigniew Złonkiewicz z dumą mówił o odkryciu, którego czuje się współautorem. Dzisiaj przedstawia swą wersję odkrycia, która nie pokrywa się z wersją Niedźwiedzkiego i Szreka. A. Piekarski
Nazwa śladów tetrapoda nie będzie związana z imieniem czy nazwiskiem Zbigniewa Złonkiewicza, który jak podawano rok temu pierwszy je zauważył. Autorzy artykułu o odkrycia uznali, że Złonkiewicz nie jest ich odkrywcą i nie przysługuje mu taki honor.

O sporze jaki rozgorzał między Złonkiewiczem a autorami publikacji w Nature Grzegorzem Niedźwiedzkim i Piotrem Szrekiem o to kto jest prawdziwym odkrywcą tropów donosi najnowszy numer Przeglądu Geologicznego, branżowego pisma. Obie strony przedstawiają w nim swój punkt widzenia.

Przypomnijmy niektóre fakty. Rok temu, w styczniu 2010 w prestiżowym piśmie Nature ogłoszono sensacyjne odkrycie najstarszych na świecie tropów czworonożnego zwierzęcia, które przed milionami lat wyszło na ląd. Stało się to na terenie dzisiejszego Zachełmia. Taką informację opublikowali Grzegorz Niedźwiedzki i Piotr Szrek wsparci autorytetem innego badacza prof. Per Ahlberga. We wcześniejszych publikacjach autorzy wspominali o roli Zbigniewa Złonkiewicza pracownika kieleckiego oddziału Państwowego Instytutu Geologicznego, który pierwszy, już w roku 2004 zwrócił uwagę na płytę z odciskami przypominającymi łapy.

W artykule opublikowanym w Nature w grudniu 2009 roku nie było mowy o Złonkiewiczu, jednak na konferencji w styczniu 2010 roku Niedźwiedzki zapowiedział nazwanie tropów imieniem tego, który pierwszy je skojarzył. W czasie kolejnych miesięcy między obu stronami nie raz dochodziło do rozmów na temat ról w epokowym odkryciu. Złonkiewicz oczekiwał przyznania mu tytułu odkrywcy, protestował przeciwko pominięciu w publikacji w Nature, napisał nawet protestacyjny list do redakcji, ale otrzymał odpowiedź by załatwił tę sprawę z autorami.

Do ostatecznej wymiany ciosów doszło teraz, kiedy swe stanowisko postanowił zaprezentować na łamach Przeglądu a redakcja poprosiła o ustosunkowanie się do jego wersji Niedźwiedzkiego i Szreka. Ta para autorów cytując obszernie korespondencję dowodzi, że Zbigniew Złonkiewicz nie jest odkrywcą tropów, albowiem zostały mu one pokazane prze innych geologów z którymi w 2004 odwiedził kamieniołom. Co więcej, odciski widział także Niedźwiedzki w czasie wcześniejszych, bo w 2002 roku prowadzonych prac z innym badaczem Tadeuszem Ptaszyńskim.

Jak mówią: tylko kurtuazja i chęć utrzymania dobrych stosunków ze świętokrzyskim środowiskiem sprawiła, że w 2008 roku nadali Złonkiewiczowi tytuł współodkrywcy, ale przy rosnących żądaniach z jego strony i jak twierdzą bezpodstawnych oskarżeniach wycofują się z tego. Nie zamierzają też nazwać tropów jego imieniem. Apelują o zaprzestanie rozpowszechniania oszczerstw na ich temat zapowiadając, że będą bronić swego dobrego imienia.
Złonkiewicz, który odpowiedź Niedźwiedzkiego i Szreka przeczytał już po opublikowaniu jest zaskoczony. - Nie mogę się pogodzić z tym, że zostałem ośmieszony, zarzucono mi kłamstwo - mówi. Czy w związku z tym odda sprawę do sądu?

- Nie wiem co zrobię. Muszę się nad tym zastanowić -mówi i stawia pytania: Jeśli Grzegorz Niedźwiedzki widział tropy wcześniej, bo już w 2002 roku to dlaczego nie przedstawił takich wyników badań wcześniej? Dlaczego stwierdzenie, że ślady są odciskami zwierzęcych nóg a nie płetw przypisano prof. Ahlbergowi a nie Złonkiewiczowi, który pierwszy to wyartykuował? Odpowiedzi z pewnością nie przeczyta w kolejnym numerze Przeglądu Geologicznego, bo redakcja zapowiedziała, że na publikacji stanowisk kończy temat.

Spór z całą pewnością nie przynosi chwały polskiej nauce. W interesie samego Polskiego Instytutu Geologicznego jest jak najszybsze jego wyjaśnienie a nie czekanie aż któraś ze stron skieruje ją do sądu i ten orzeknie kto jest odkrywcą, chociaż i takiego scenariusza wykluczyć nie można.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie