Mateusz Zaremba i jego narzeczona żyją rytmem Karolka

Mateusz Zaremba

Każdą wolną chwilę poświęca czteromiesięcznemu synkowi. - Jest dobrym, troskliwym tatą - chwali go narzeczona.
(fot. fot. Dorota Kułaga)

Mateusz Zaremba

Urodził się 27 października 1984 roku w Nowogardzie. Ma narzeczoną Dorotę i syna Karola, który ma niespełna cztery miesiące. Piłkarz ręczny, reprezentant Polski, rozgrywający drużyny Vive Targi Kielce. Jest wychowankiem Pomorzanina Nowogard, do Kielc przyszedł z niemieckiego klubu HSV Insel Usedom. 7 sierpnia 2007 roku podpisał pięcioletni kontrakt z Vive Targi Kielce. Z klubem tym dwa razy zdobył Puchar Polski i mistrzostwo Polski - w 2009 i 2010 roku. Wolny czas najchętniej poświęca synowi, lubi też obejrzeć dobry film, surfować w Internecie.

W drużynie Vive Targi Kielce Mateusz Zaremba gra już czwarty sezon. Kontrakt ma ważny do 2012 roku.

NA KAZIKA I MONIKĘ MOŻNA LICZYĆ

W Kielcach mieszka z narzeczoną Dorotą i synkiem Karolem. - Fajne miejsce, jest spokojnie, blisko do centrum i do hali przy ulicy Bocznej, gdzie trenujemy - mówi popularny "Zarek". Ważne jest też to, że blisko mieszkają kolega z drużyny Kazimierz Kotliński z żoną Moniką i synem Mikołajem. - Na nich zawsze możemy liczyć. Jak Mateusz wyjeżdża na mecze, to Monika w miarę potrzeby mi pomaga. Bo tak się składa, że tutaj nie mamy rodziny, ja i Mateusz pochodzimy z Nowogardu - wyjaśnia Dorota, która w Świnoujściu studiowała ekonomię. Po przeprowadzce do Kielc skończyła studium farmaceutyczne. I wszystko wskazuje na to, że w tej branży podejmie później pracę.

JEST DOBRYM TATĄ

Poznali się sześć lat temu, na dyskotece. - Spotkaliśmy się raz, drugi, trzeci i... tak już zostało. Od tego czasu jesteśmy razem. I jesteśmy szczęśliwi - mówi wybranka serca Mateusza. Była z nim w Niemczech, gdy grał w zespole HSV Insel Usedom, od początku jest z nim w Kielcach. A Mateusz już czwarty sezon występuje w Vive Targi Kielce. Niedawno cieszyli się z narodzin synka. Karol, bo takie imię wybrał dla swojej pociechy popularny "Zarek", ma niespełna cztery miesiące. Ale wbrew plotkom imię syna nie było wcale wybrane na cześć Karola Bieleckiego. Za to babcie są dumne z imienia wnuka, ze względu na Karola Wojtyłę.

- Teraz nasze życie toczy się wokół Karolka. Żyjemy jego rytmem. Nasz synek jest przekochany, jesteśmy szczęśliwi, że go mamy - mówi Dorota. I dodaje, że Mateusz jest bardzo dobrym tatą. - On pierwszy go wykąpał, chodzi z nim na spacer, jak tylko jest w domu, to poświęca mu dużo czasu - podkreśla narzeczona kieleckiego szczypiornisty.

KIEDY JEST FAUL W ATAKU

Przed poznaniem Mateusza Dorota zbytnio nie interesowała się sportem. Teraz jest inaczej, chodzi na mecze Vive Targi Kielce, ale - jak mówi - do tej pory nieraz nie wie, kiedy jest faul w ataku, a kiedy go nie ma. Zawsze trzyma jednak kciuki za swojego narzeczonego. I ma nadzieję, że w najbliższy weekend będzie się cieszył ze zdobycia Pucharu Polski, a później razem z kolegami z drużyny obroni mistrzostwo kraju. - Lekko nie będzie, Płock u siebie za wszelką cenę będzie chciał wygrać. Jego atutem będą hala, kibice. Ale nasi fani też jadą, więc będziemy mieli doping. I mam nadzieję, że z Płocka wrócimy w dobrych nastrojach - mówi Mateusz.

ŚLUB BĘDZIE W CZERWCU

Teraz większość wolnego czasu piłkarz ręczny Vive Targi Kielce poświęca synkowi. Czasem obejrzy dobry film, sprawdzi najnowsze informacje w Internecie. W przeciwieństwie do Kazimierza Kotlińskiego, nie czuje się zbyt dobrze w roli kucharza. - Naleśniki zrobię, to moja specjalność. Ale do Kazika pod tym względem jest mi bardzo daleko. On potrafi przygotować wyszukane dania - mówi Mateusz.

Od kilku miesięcy "Zarek" i jego narzeczona żyją przygotowaniami do ślubu. Zaręczyli się 26 maja ubiegłego roku. - Na moje urodziny przyniósł mi pierścionek zaręczynowy - mówi Dorota, która na świat przyszła akurat w Dzień Matki. A 11 czerwca tego roku Mateusz i wybranka jego serca powiedzą sobie sakramentalne "tak". Ślub i wesele odbędą się w ich rodzinnym Nowogardzie, na tej uroczystości nie zabraknie oczywiście znanych szczypiornistów. - W lidze będzie już po sezonie, ewentualnie może być kadra. Ale myślę, że trener mnie zwolni - śmieje się rozgrywający mistrza Polski.