W czwartek około godziny 14.30 na ulicy Sandomierskiej w Kielcach policjanci ruchu drogowego zatrzymali do kontroli bordowego volkswagena vento. Świętokrzyska policja jeszcze do niedawna używała aut tego modelu.
- Samochód w przednim zderzaku miał zamontowane niebieskie światła stroboskopowe, które po uruchomieniu pulsowały niebieskim światłem. Na tylnej półce wozu był podpinany do samochodowej zapalniczki niebieski "kogut" - wyliczają policjanci i dodają: - Wyposażenie wozu mogło wprowadzać innych uczestników ruchu w błąd. Mogli sądzić, że mają do czynienia z pojazdem uprzywilejowanym, na przykład nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem. 25-latek tłumaczył, że stroboskopy były już zamontowane, gdy kupował auto, zaś "koguta" kupił w styczniu, by - jak twierdzi - mobilizować innych kierowców do trzymania prawidłowej odległości od jego auta.
Kupić "koguta" można jak najbardziej legalnie, jednak wyposażyć w niego samochód nie wolno. Grzegorz Dudek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach wyjaśnia: - Prawo drogowe zabrania "umieszczania w pojeździe lub na nim urządzeń stanowiących obowiązkowe wyposażenie pojazdu uprzywilejowanego, wysyłających sygnały świetlne w postaci niebieskich lub czerwonych świateł błyskowych albo sygnał dźwiękowy o zmiennym tonie". Mogą za to grozić grzywna, a nawet trzy punkty karne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?