Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Model "Patrioty". Stalowej Woli przybędzie pomnik

Zdzisław SUROWANIEC
Tak wyglądają "Partyzanci” Pityńskiego.Wizualizacja "Patrioty” na ulicy Komisji Edukacji Narodowej.
Tak wyglądają "Partyzanci” Pityńskiego.Wizualizacja "Patrioty” na ulicy Komisji Edukacji Narodowej.
Stalowej Woli przybędzie monumentalny pomnik wykonany przez amerykańskiego polonusa pochodzącego z Ulanowa Andrzeja Pityjskiego.

Andrzej Pityński

Andrzej Pityński przed dwoma laty w muzeum w Stalowej Woli przed makietą "Patrioty” udziela wywiadu. Z tyłu jego syn.
Andrzej Pityński przed dwoma laty w muzeum w Stalowej Woli przed makietą "Patrioty” udziela wywiadu. Z tyłu jego syn.
Zdzisław Surowaniec

Andrzej Pityński przed dwoma laty w muzeum w Stalowej Woli przed makietą "Patrioty" udziela wywiadu. Z tyłu jego syn.

(fot. Zdzisław Surowaniec)

Andrzej Pityński

Urodził się 1947 roku w Ulanowie koło Niska. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W 1974 roku pojechał do Stanów Zjednoczonych i kontynuował studia w Arts Students League w Nowym Jorku. Od 20 lat jest dyrektorem czterech wydziałów Technical Institute of Sculpture w Mercerville w New Jersey. W roku 1987 Pityński przyjął obywatelstwo amerykańskie.

Nazywa się "Patriota". Jest olbrzymi, wysoki na dwanaście metrów, waży pięć ton. Stanie w ruchliwym miejscu Stalowej Woli, na skwerze oddzielającym pasy ruchu ulicy Komisji Edukacji Narodowej.

Stalowa Wola jest uboga w pomniki. Najlepszy i godny podziwu jest pomnik Jana Pawła II. Wyróżnia się artystycznym smakiem spośród kiczowatych papieskich wizerunków, wołających o pomstę do nieba. Miasto ma jeszcze jakby skuloną postać Chrystusa Króla, niezbyt udany pomnik Kwiatkowskiego i pomnik Świętego Floriana przy Hucie Stalowa Wola, dwie ciekawe niewielkie rzeźby przy Spółdzielczym Domu Kultury oraz kopię pomnika Tadeusza Kościuszki, dobrą, niestety w ciasnym otoczeniu szkoły. Rozmach "Patrioty" przyćmi wszystko, co jest w mieście i okolicy.

BĘDZIE GŁOŚNO

Twórcą projektu jest Andrzej Pityński, amerykański polonus rodem z Ulanowa koło Niska, mieszkający w Nowym Jorku. Już samo nazwisko artysty sprawi, że o jego nowym dziele będzie głośno w Polsce, wśród Polonii i w artystycznym świecie. Przed kilku laty mało brakowało, a Stalowa Wola przejęłaby od Stanów Zjednoczonych rzeźbę Pityńskiego "Partyzanci". Chciał tego prezydent Andrzej Szlęzak, po tym jak dowiedział się, że władze Bostonu usunęły monument z gminnego parku.

O bulwersującym polskie środowisko temacie napisał polonijny "Dziennik Związkowy". Kserokopia rozmowy z Pityńskim z "Dziennika" rozdawana była na sesji Rady Miejskiej Stalowej Woli. Tygodnik zamieścił rzeźbę stojącą w parku przez 23 lata i już przeniesioną do magazynu. - "Partyzanci" poszli w niewolę - stwierdził dziennikarz rozmawiający z Pityńskim. - Trafnie powiedziane - odpowiedział artysta.

Dlaczego władze Bostonu przeniosły pomnik? Bo miał stać tylko pół roku. Monumentalna rzeźba wykonana jest z aluminium. Przedstawia grupę zmęczonych partyzantów jadących na wychudłych koniach. Oponenci stwierdzili, że postacie ludzi i koni są przerażające. - A jak ja, do cholery, miałem pokazać cierpienia mojego narodu? - pytał Pityński.

Wyrzeźbił "Błękitną armię"

Wyrzeźbił "Błękitną armię"

Dziełem Pityńskiego są między innymi pomniki Ignacego Paderewskiego (Kraków), Marii Curie-Skłodowskiej (Bayonne), "Sarmata" (Morris Museum), "Partyzanci" (Boston); Jerzego Popiełuszki (Trenton), Papieża Jana Pawła II (Manhattan i Ulanów), "Mściciel" (Amerykańska Częstochowa), "Katyń 1940" (Jersey City), "Pomnik Błękitnej Armii" (Warszawa). Oprócz pomników w dorobku artysty znajdują się również płaskorzeźby czy medale. Na mauzoleum w Stalowej Woli jest jego płaskorzeźba orła. Za swoje rzeźby otrzymał wiele cennych nagród i wyróżnień. Zaliczany jest do światowej czołówki rzeźbiarzy.

LIST PROTESTACYJNY

Prezydent Szlęzak przesłał do burmistrza Bostonu i ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie list protestacyjny. Chciał przywrócenia pomnika w miejsce, skąd został usunięty. Jednocześnie zaproponował, aby w razie uporu władz bostońskich, władze Stalowej Woli mogły przejąć pomnik. - Zapłacimy za transport. Dobrym miejscem do jego lokalizacji byłby plac przed naszym Urzędem Miejskim - powiedział prezydent. Nic z tego nie wyszło. Za to Stalowa Wola wkrótce otrzyma niezwykłe dzieło rąk człowieka związanego z naszym regionem.

Pewnie Pityński pamiętał, z jaką energią prezydent Szlęzak zabrał się za obronę "Partyzantów". Na pewno musiała go także wzruszyć zorganizowana w 2009 roku wystawa jego twórczości w Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli, zorganizowana na jubileusz dziesięciolecia placówki. Dla zasłużonych dla muzeum wykonał wówczas medale.

To wtedy artysta ogłosił, że podaruje muzeum swoją rzeźbę "Patrioty", której makieta była jednym z eksponatów. Monument miał stanąć przed placówką. - To muzeum ma już światową sławę - powiedział artysta. Tym podarunkiem chciał zostawić po sobie znaczący ślad. Jednak potrzebna była kasa. Rzeźba powstała na zamówienie Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, którego Pityński jest członkiem. Ta organizacja uskładała na ten cel 200 tysięcy dolarów.

W regionie już są jego dzieła. Dla mauzoleum na cmentarzu komunalnym w Stalowej Woli wykonał herb Polski, w jego rodzinnym Ulanowie są popiersie Jana Pawła II w rynku, "Tarcza honoru" w Urzędzie Gminy, w liceum tablica poświęcona patronowi szkoły.
DŁUGOWŁOSY MOCARZ

Pityński obiecał Stalowej Woli pomnik i dotrzymał słowa. "Patriota" to postać długowłosego mocarza z sumiastym wąsem, trzymającego w prawej dłoni łukowatą szablę. Lewa wzniesiona ręka ma dynamiczny kształt jakby husarskiego skrzydła czy płomienia - tak to oceniłem. Jednak na stronie fundatora, czyli Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej czytamy taką wskazówkę: "Rzeźba przedstawia dumnego patriotę - husarza z jednym skrzydłem i z szablą w ręku - jest uniwersalnym symbolem Polski walczącej. Widoczne brutalnie zdeformowane ciało oraz wyrwa (niczym rana) w okolicach serca tworzy postać walczącego Polaka. Na skrzydle umieszczone są daty kolejnych bitew w historii Polski. Okaleczony Patriota to także symbol Polski poranionej przez rozbiory, wojny i prześladowania doznane zwłaszcza w historii najnowszej, kiedy to Polska otrzymała największe rany od hitlerowskich Niemiec, Związku Sowieckiego, ukraińskich nacjonalistów i rodzimych władz komunistycznych. Rzeźba nawiązująca do najtragiczniejszych kart naszej historii jest swoistym symbolem Golgoty Narodu Polskiego".

Kiedy przyszło do wyboru miejsca postawienia "Patrioty", doszło do korekty. - Doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie, jeżeli monumentalny pomnik stanie w miejscu publicznym, w przestrzeni publicznej, bo im więcej ludzi będzie to dzieło oglądać, tym lepiej - stwierdziła Lucyna Mizera, dyrektor muzeum. Bo też trzeba przyznać, że pomnik przewyższałby budynek muzeum, dominowałby nad tym zabytkowym obiektem, a nawet przytłaczał go. Potrzebował bowiem przestrzeni.

DUŻY SKWER

A taka przestrzeń jest w mieście w sąsiedztwie tak zwanego ronda przy Mostostalu, gdzie krzyżują się krajowe Aleje Jana Pawła II i wojewódzka ulica Komisji Edukacji Narodowej. W pasie krajówki odpada postawienie rzeźby, nie ma szans, aby dyrekcja krajówki się na to zgodziła. Prezydent Szlęzak zaproponował więc duży skwer oddzialający pasy jezdni ulicy Komisji Edukacji Narodowej.

Tymczasem na nasze pytanie czy w pasie drogi wojewódzkiej może stanąć "Patriota" zastępca dyrektora do spraw zarządzania siecią w Podkarpackim Zarządzie Dróg Wojewódzkich Kazimierz Surmach odpowiedział: "Brak jest możliwości zlokalizowania pomnika (postać patrioty ze skrzydłami husarskimi o wysokości 11 metrów) w ciągu drogi wojewódzkiej numer 871 Nagnajów - Stalowa Wola ulica Komisji Edukacji Narodowej w mieście Stalowa Wola, ze względu na stwarzanie niebezpieczeństwa dla uczestników ruchu poprzez odwracanie uwagi (dekoncentrację) podczas kierowania pojazdem, jednocześnie budowla będzie ograniczała widoczność skrzyżowania. Zgodnie z ustawą z dnia 21 marca 1985 "o drogach publicznych", artykuł 39, ustęp 1, punkt 1 "zabrania się lokalizowania obiektów budowlanych niezwiązanych z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego w pasie drogowym".

Co na to prezydent? - To nam komplikuje sprawę, ale będziemy się dobijać ze swoją propozycją - odpowiedział.
Odlew "Patrioty" wykonują już Gliwickie Zakłady Urządzeń Technicznych, z którymi Pityński od lat współpracuje. Jak nam powiedział prezes Tadeusz Bojarski, artysta przekazał model dwadzieścia razy mniejszy od rzeźby. Pomnik składać się będzie z siedemdziesięciu elementów z brązu, spawanych ze sobą. Odlanych jest już sześćdziesiąt procent części składających się na rzeźbę. - Rzeźbiarsko projekt jest dobry - ocenia prezes Bojarski.

RZEŹBA, A NIE POMNIK

Prezydent Andrzej Szlęzak podkreśla, że to ma być rzeźba, a nie pomnik. Prezydent, znany z niechęci do celebry, nie chce tworzyć miejsca do składania wieńców i rocznicowych uroczystości. Ale przecież pod rzeźbę, gdziekolwiek by ona stała, będzie można podejść. Tym bardziej, że na postumencie, na którym będzie osadzona rzeźba, będą jeszcze płaskorzeźby - jak wspomniała dyrektor Lucyna Mizera.

Do odsłonięcia rzeźby ma dojść 12 września tego roku. Jest jeszcze do pokonania wiele przeszkód o czym świadczy problem z lokalizacją. Można być natomiast pewnym, że rzeźba będzie odbierana także krytycznie, bowiem rzeźbiarskie dokonania Andrzeja Pityńskiego spotykają się również z krytyką znawców sztuki, a usunięcie jego "Paryzantów" z bostońskiego parku było przykładem na to, że ktoś miał dość tej kompozycji i nie uznawał jej za wiekopomne dzieło.

Jednym "Patriota" będzie się podobał, innym nie. Na pewno jednak znajdą się tacy, którzy będą tam chodzić składać kwiaty i palić znicze, bo to już nam weszło w krew. Po ustawieniu rzeźba będzie żyła własnym życiem. - Na pewno łakomym wzrokiem będą na nią patrzeć złomiarze - zażartował ktoś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie