MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Remis z liderem. Korona Kielce - Wisła Kraków 2:2

Sławomir STACHURA, Dorota KUŁAGA
Tak cieszył się Aleksandar Vuković po tym, jak w doliczonym czasie gry padła wyrównująca bramka dla Korony
Tak cieszył się Aleksandar Vuković po tym, jak w doliczonym czasie gry padła wyrównująca bramka dla Korony fot. Sławomir Stachura
Korona po najlepszym meczu na wiosnę zremisowała z Wisłą Kraków 2:2. Gola dającego remis strzelił dla kielczan...Cezary Wilk

[galeria_glowna]

Kielce - Wisła Kraków 2:2

Najpierw była minuta ciszy

Najpierw była minuta ciszy

Przed wczorajszym meczem wszyscy obecni na stadionie symboliczną minutą ciszy uczcili pamięć 96 osób, które 10 kwietnia ubiegłego roku zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem. Takie było zalecenie Polskiego Związku Piłki Nożnej. A później kibice Korony zaintonowali "Mazurka Dąbrowskiego".

Zobacz zapis relacji live z meczu Korona Kielce - Wisła Kraków

Piłkarze Korony nareszcie zagrali tak, jak oczekują kibice. Z olbrzymią determinacją, z zębem i wielką wolą zwycięstwa, dlatego w niedzielę na Arenie Kielc były niesamowite emocje, bo Wisła nie chciała się poddać. I choć wyrównująca bramka dla gospodarzy padła po golu samobójczym byłego gracza Korony Cezarego Wilka, to przynajmniej na remis z liderem kielczanie jak najbardziej zasłużyli. A na bohaterów wyrośli ci, którzy w ostatnich meczach byli najbardziej krytykowani - bramkarz Zbigniew Małkowski i operujący w środku pola Aleksandar Vuković.

W niedzielę na Arenie Kielc starły się drużyny, które w tabeli wiosny były na skrajnych biegunach - pierwsza czyli Wisła z 13 punktami w 5 meczach i ostatnia czyli Korona z zaledwie dwoma. Ale na boisku widać już tego nie było i nareszcie zobaczyliśmy Koronę, na którą czekaliśmy od wielu miesięcy. I nie dość, że zdołała podnieść się z bardzo trudnej sytuacji, gdyż przegrywała już 0:2, to jeszcze rozgrywała naprawdę dobre spotkanie i skutecznie zatrzymała rozpędzoną Wisłę, która zmierza po mistrzowską Koronę. Co prawda "Wiślacy" na wyjazdach, przynajmniej na wiosnę, prezentują się gorzej, gdyż najpierw skromnie wygrali w Gdyni z Arką 1:0, a potem zremisowali w Bytomiu z Polonią 2:2, ale nie umniejsza to sukcesu Korony, której taki wynik, tak dobry mecz, i z tak wymagającym przecież rywalem, był bardzo potrzebny.

KARNE, BIJATYKA I CZERWONE KARTKI

W niedzielnym meczu było wszystko to co sprawia, że temperatura na stadionie i przed telewizorami (mecz był transmitowany przez Canal+ Sport) sięga zenitu. Było więc mnóstwo sytuacji pod bramkami, były rzuty karne (obydwa niewykorzystane), była bijatyka, bo piłkarze zaciekle walczyli o każdy centymetr murawy, były wreszcie czerwone kartki. I dobre tempo gry, jakiego szczególnie w wykonaniu Korony, już od dawna nie oglądaliśmy. To dlatego podopieczni trenera Marcina Sasala byli w stanie dorównać kroku silnej przecież kadrowo Wiśle, w której nawet byli reprezentanci Polski (Wojciech Łobodziński, Łukasz Garguła) i obecni (Cezary Wilk) siedzą na ławce rezerwowych. A skoro już o Wilku mowa, to były defensywny pomocnik Korony będzie pewnie długo pamiętał swój powrót na Arenę Kielc. W doliczonym czasie strzelił samobójczego gola i wprawił w euforię cały kielecki stadion. No i pomógł swojemu byłemu koledze z Kielc, z którym kiedyś razem grali w środku boiska.

PEWNY MAŁKOWSKI, SZCZĘŚLIWY "VUKO"

Wilk wyręczył Aleksandara Vukovicia, który strzelił z rzutu wolnego na tyle chytrze, że zmusił rywala do błędu. Ale też przyznać trzeba, że "Vuko" zagrał wreszcie na swoim dobrym poziomie, a jego heroiczna pogoń za Genkovem, który wyszedł kontrą i trafił w słupek (może dlatego nie był precyzyjny bo czuł oddech rywala na plecach), była godna podziwu. Uznanie musi budzić też drugi z tych, który ostatnio był mocno krytykowany - Zbigniew Małkowski. Rozgrywał kapitalny mecz i uchronił zespół od straty kolejnych bramek. Bo przy tych, które wpuścił, nie miał raczej nic do powiedzenia.

0 porażek

0 porażek

Pod wodzą trenera Marcina Sasala Korona rozegrała z Wisłą trzy mecze i żadnego nie przegrała. W minionym sezonie było 1:0 dla Korony na stadionie Suche Stawy (pierwsza w historii wygrana Korony z Wisłą w Krakowie), jesienią w Krakowie 2:2 i w niedzielę w Kielcach 2:2.

Korona Kielce - Wisła Kraków 2:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Cwetan Genkow 12 min., 0:2 Genkow 66, 1:2 Maciej Korzym 68, 2:2 Cezary Wilk 90+2 samob.
Korona: Małkowski 8 - Malarczyk 0 Ż Ż CZ 78, Hernani 6, Stano 7, Lisowski 7 - P. Sobolewski 7, Vuković 7 Ż, Lech 6, Korzym 7 Ż- Andradina 6, Niedzielan 6 Ż.
Wisła: Pareiko - Cikos, Jaliens, Chavez, Paljić - Małecki Ż, R. Sobolewski Ż Ż CZ 57, Jirsak, Melikson, Kirm - Genkow.

Zmiany: Korona: 72' Junior da Silva nie klas. za Korzyma, 76' Tataj nie klas. za Andradinę, 85' Jovanović nie klas. za Lecha. Wisła: 61' Wilk za Małeckiego, 75' Siwakow za Genkowa, 88' Łobodziński za Meliksona. Sędziował: Dawid Piasecki ze Słupska.

Widzów: 7216.

STATYSTYKI

Korona Wisła
2 bramki 2
9 strzały celne 7
7 strzały niecelne 2
0 poprzeczki 1
0 słupki 1
20 faule 13
6 spalone 1
0 zagrania ręką 1
15 rzuty wolne 26
6 rzuty rożne 3
6 kartki 4

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie