Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis KSZO Ostrowiec z Podbeskidziem Bielsko-Biała!

dor
Tomasz Bzdęga (z prawej) wywalczył z KSZO cenny remis w Bielsku-Białej.
Tomasz Bzdęga (z prawej) wywalczył z KSZO cenny remis w Bielsku-Białej. Fot. Rafał Soboń
W rozegranym w piątek meczu 24. kolejki pierwszej ligi, piłkarze KSZO Ostrowiec zremisowali na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:0.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - KSZO Ostrowiec 0:0

Podbeskidzie: Zajac - Cienciała, Konieczny, Dancik, Osiński - Sokołowski, Metelka, Kołodziej, Ziajka - Cieśliński, Demjan.

KSZO: Dymanowski - Stachurski, Kardas, Czarnecki, Trzeciakiewicz CZ 15 - Bzdęga, Wolański, Mąka, Nowosielski - Geworgian, Nawrocik.

Zmiany: KSZO: 23’ Samba Ba za Geworgiana, 66’ Kanarski za Nawrocika, 90’ Skórnicki za Mąkę. Podbeskidzie: 46’ Chmiel za Kołodzieja, 58’ Patejuk za Cieślińskiego, 73’ Malinowski za Ziajkę. Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec.

Mecz zaczął się fatalnie dla KSZO, ponieważ od 15 minuty musiał grać w "dziesiątkę". Michał Trzeciakiewicz sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Marka Sokołowskiego, byłego piłkarza KSZO, za co otrzymał czerwoną kartkę. To druga "czerwień" tego zawodnika w rundzie wiosennej, z boiska wyleciał też w 40 minucie spotkania z Piastem Gliwice, ale wtedy w konsekwencji dwóch żółtych kartoników.

Trener Czesław Jakołcewicz błyskawicznie zareagował na osłabienie swojej drużyny - w miejsce napastnika Wahana Geworgiana desygnował do gry lewego obrońcę Pape Samba Ba. W pierwszej połowie KSZO mądrze się bronił, miał też w bramce dobrze dysponowanego Tomasza Dymanowskiego. Obronił groźny strzał Marka Sokołowskiego w 27 minucie i Bartłomieja Koniecznego w 32 minucie. Zespół z Ostrowca w 44 minucie wyprowadził składny kontratak, ale Richard Zajac nie dał się zaskoczyć po uderzeniu Damiana Nawrocika.

Bliscy szczęścia gospodarze byli w 56 minucie, kiedy to główkował Robert Demjan, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek. Minutę później boisko opuścił Adam Cieślinski i stało się jasne, że tym razem nie strzeli on gola swojej byłej drużynie. Gospodarzom nie udało się już zdobyć bramki i remis stał się faktem.

Jest on tym bardziej cenny, że przez 75 minut ostrowczanie grali w "dziesiątkę", wystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanego Jakuba Cieciury. W dodatku grali na boisku wicelidera, który razem z Łódzkim Klubem Sportowym pewnie zmierza do ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie