Poprzednia dyrektor Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Radoszycach, pani Anna Mogielska - Kałużna przekazała już całą dokumentację i klucze do gabinetu swojej następczyni, Barbarze Sierszyńskiej. - Sytuacja jest unormowana. Myślę, że sprawę można uznać za zamkniętą. Lekarze wrócili ze zwolnień, w pracy nie pojawiła się natomiast moja poprzedniczka. Kwestia ewentualnego powrotu do pracy pani Mogielskiej - Kałużnej jest zatem jeszcze niejasna - informuje dyrektor Sierszyńska.
OD CZEGO SIĘ ZACZĘŁO?
Przypomnijmy, że zwolnienia lekarskie większości personelu ośrodka były formą protestu wobec decyzji wójta Pawła Binkowskiego z 11 kwietnia, odwołującej ze stanowiska dyrektora Annę Mogielską - Kałużną. Za główny powód odwołania podano złe funkcjonowanie placówki. Lekarz i była wójt gminy Barbara Matysiak podkreślała wówczas jednak, że decyzja jest bezprawną zagrywką polityczną.
- Przez osiem lat byłam wójtem i podczas tego okresu nie wpłynęła żadna skarga pod adresem pani Anny Mogielskiej - Kałużnej. To pod jej kierownictwem ośrodek bardzo się rozwinął. Wójt demoluje w ciągu kilku dni to, co udało się tu zbudować. Prawdopodobnie robi to z zemsty, że pani dyrektor przyjęła mnie po dwóch kadencjach pełnienia funkcji wójta do pracy w ośrodku - podkreślała Barbara Matysiak.
SYTUACJA POD KONTROLĄ
W rezultacie przez tydzień pacjentów przyjmował tylko jeden lekarz dyżurujący, a po godzinie 15 na chorych czekał bus gminny do sąsiedniego ośrodka w Słupi Koneckiej. Dziś jednak wszystko wskazuje na to, że konflikt powoli ucicha, a pacjenci gminy Radoszyce mogą liczyć już na miejscu na pełniejszą opiekę lekarską.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?