(fot. Straż Pożarna)
Po godzinie 4 nad ranem w poniedziałek mężczyzna dowożący artykuły spożywcze do sklepów jechał przez podjędrzejowską miejscowość Cierno-Zaszosie, drogą równoległą do trasy krajowej numer 78. Przy posesji numer 17, bezpośrednio przy niezamieszkanym domu, zobaczył coś, co go zmroziło.
- Rozbity opel omega i dwóch martwych ludzi - relacjonują policjanci. - Mężczyzna natychmiast wezwał służby ratunkowe, ale na pomoc dla ludzi z auta było już za późno. Obaj nie żyli. Jeden, 29-latek z Jędrzejowa, zmarł na tylnej kanapie opla omegi, drugi - 19-latek z miejscowości Prząsław - dwa metry od samochodu, na wysokości prawych drzwi.
TRZY METRY NAD ZIEMIĄ
Policjanci odtworzyli wstępnie, jak mógł wyglądać wypadek. Kierowca na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad oplem, złapał pobocze, wjechał do rowu, odbił się prawdopodobnie od mostka. Wybiło go do góry, ściął kępę krzaków i koziołkując, wpadł na teren prywatnej posesji. Tu odwróciło go o 180 stopni w stosunku do kierunku jazdy.
- Ślad na niezamieszkanym budynku dowodzi, że jakaś część samochodu uderzyła w niego na wysokości 2,5-3 metrów. Później wóz opadł tuż przy narożniku - opowiada jeden z policjantów, który był na miejscu tragedii.
Do tej chwili nie wiadomo, o której dokładnie godzinie doszło do wypadku.
- My zgłoszenie dostaliśmy o godzinie 4,18, ale wtedy na miejscu były już policja i pogotowie. Zabezpieczaliśmy teren, w aucie odłączyliśmy akumulator i instalację gazową. Na pomoc dla ludzi było już za późno. Obaj mężczyźni nie żyli - relacjonuje Tomasz Witecki, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Jędrzejowie.
- Pytaliśmy okolicznych mieszkańców, czy słyszeli coś w nocy, ale ci, którzy mieszkają najbliżej miejsca tragedii, twierdzą, że nie. Człowiek, który ma dom trochę dalej, mówi natomiast, że coś słyszał około godziny 3, ale czy to była chwila wypadku? - dodaje jeden z policjantów.
(fot. Straż Pożarna)
PONAD 200 NA LICZNIKU
Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. W oplu licznik prędkości zatrzymał się na ponad 200 kilometrach na godzinę.
- Ale to nie musi być dowodem na to, że auto poruszało się z taką prędkością. Urządzenie mogło się popsuć. Mogło też wskazać nie prędkość podczas jazdy, a tą, którą wóz nabrał, koziołkując - tłumaczą stróże prawa.
Ustalają, który z młodych mężczyzn w chwili zdarzenia kierował samochodem. Czy 29-latek, który podobno użytkował wcześniej wóz? Czy może jego 19-letni kolega? Nie ma na razie odpowiedzi na te pytania. Z całą pewnością wiadomo tylko jedno. Rodziny dwóch młodych ludzi dostały w poniedziałek wiadomość, która sprawia, że świat się na chwilę zatrzymuje. Wiadomość o śmierci kogoś, przed kim było jeszcze całe życie.
Na pustostanie we wsi Cierno-Zagórze pod Jędrzejowem, na wysokości około trzech metrów, jest ślad po uderzeniu. Zostawił go rozpędzony samochód, którym podróżowali dwaj młodzi ludzie. Wóz coraz szybciej koziołkował, aż opadł przy budynku. Obaj mężczyźni zginęli…
(fot. Straż Pożarna)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?