Sławomir Grzesik, trener Orlicza: - Chciałbym podziękować zawodnikom za walkę i odpowiednie podejście do tego meczu. Mimo kadrowego osłabienia wyszliśmy na boisko skoncentrowani i na pewno dążyliśmy do zwycięstwa, aby jak najlepiej pożegnać się z kibicami. Co do sytuacji, w której Kaczmarek i Hajduk otrzymali czerwone kartki - nie chcę ich na gorąco komentować.
Robert Banaczek, piłkarz Naprzodu: - To był dla nas mecz ostatniej szansy. Kiedy w 76 minucie podchodziłem do rzutu karnego, wiedziałem, że nie mogę się pomylić. To była bardzo ważna bramka. Znakomicie ułożył się dla nas mecz w Libiążu, Janina pokonała Górnika, to oznacza, że zostajemy w III lidze!
Piłkarze Orlicza już wcześniej zapewnili sobie utrzymanie w trzeciej lidze, z kolei Naprzód - nawet w przypadku zwycięstwa w Suchedniowie - nie mógł być pewny pozostania w tej klasie. Jędrzejowianie musieli równocześnie czekać z niepokojem na wynik sąsiada w tabeli, Górnika Wieliczka w Libiążu. Porażka "górników" przy jednoczesnej wygranej bądź remisie Naprzodu dawała utrzymanie drużynie z Jędrzejowa.
Przez pierwsze pół godziny obie drużyny toczyły walkę głównie w środku pola. Orlicz kontrolował sytuację, Naprzód wykonywał kilka rzutów rożnych, ale niewiele z nich wynikało. Nerwowo zrobiło się w 38 minucie, kiedy sędzia Szymon Ubożak pokazał czerwoną kartkę grającemu na lewej obronie Orlicza Łukaszowi Kaczmarkowi, co rozwścieczyło zawodników i kibiców gospodarzy. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis, zapowiadały się emocje w drugiej połowie.
W 53 minucie Naprzód powinien objąć prowadzenie, suchedniowscy obrońcy nie upilnowali Grzegorza Starościaka, ten uderzył obok wybiegającego Roberta Bilskiego, ale minimalnie obok słupka. Tymczasem w 65 minucie na trybunach nastąpiła eksplozja radości. Wojciech Nowocień dośrodkował z kornera na pole karne Naprzodu, głową strzelał Maksym Pokotyliuk, bramkarz Naprzodu Paweł Rybiński sparował wprawdzie futbolówkę na piąty metr, ale wobec dobitki Tomasza Żelazowskiego był bezradny! Pięć minut później Orlicz stracił jednak Sebastiana Hajduka, który za faul na Cezarym Osińskim ujrzał czerwoną kartkę. Gospodarze musieli od tej pory grać w dziewiątkę.
Przełomowa dla losów wyniku sytuacja miała miejsce w 76 min., Marek Banaczkowski starł się w polu karnym z Kamilem Wolińskim, arbiter mimo protestów miejscowych podyktował rzut karny dla Naprzodu. "Jedenastkę" wykorzystał Robert Banaszek i doprowadził do wyrównania. Kiedy do gości dotarła wiadomość o porażce Górnika w Libiążu mogli odetchnąć z ulgą - pozostają w III lidze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?