[galeria_glowna]
Po raz kolejny mieszkańcy Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej setki lokatorów spółdzielni spotkali się z prezesem i zarządem spółdzielni w sprawie rozliczeń za ciepło i centralną ciepłą wodę. Tym razem inicjatorem spotkania był prezes. Odbyło się ono w auli Politechniki Radomskiej. Na spotkanie przyszło ponad 700 osób.
- Jest jakaś dziura w tej spółdzielni, która chłonie nasze pieniądze. Płacić trzeba, ale nikt nie wie za co płaci - mówił mężczyzna w średnim wieku.
- W spółdzielni dowiedziałem się, że mój blok zużył ciepłej wody za 77 tysięcy złotych. Poprosiłem, aby mi pokazano protokoły z odczytów liczników i ich plombowania. Nic takiego nie dostałem, a przecież bez takich danych nie wiem, czy płacę za siebie czy też za kogoś - mówił kolejny spółdzielca.
Podobnych wystąpień było wiele. Ludzie podnosili, że nie mogą w żaden sposób zrozumieć, w jaki sposób wyliczono opłaty, pytali skąd się biorą rzekomo niższe opłaty za ciepło dla najemców lokali użytkowych, kwestionowano podstawy prawne roszczeń finansowych spółdzielni wobec lokatorów. Prezes Marek Pytlarz usiłował odpowiadać na poszczególne pytania, wyjaśniać zasady rozliczeń za ciepło, ale spotykał się najczęściej z okrzykami, gwizdami i śmiechem zebranych.
- To nie ma sensu. "Rozmydlamy" tylko temat. Nie uzyskamy żadnych odpowiedzi. Proszę państwa o wpisywanie się na listę domagającą się zwołania Walnego Zebrania Spółdzielców i powołania nowego zarządu - apelował Marek Butkowski, lokator z osiedla Akademickiego.
Rozpoczęło się zbieranie podpisów, ale ktoś kolejny stwierdził, że taka lista nie będzie miała żadnej mocy prawnej, ponieważ obowiązują pewne procedury wyłaniania władz w spółdzielni.
Przypomnijmy, prawie wszyscy lokatorzy Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej dostali w tym roku wezwanie do dokonania dopłaty za ciepło zużyte w ubiegłym roku. Niektórzy muszą dopłacić znacznie więcej niż 1000 złotych.
Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa znalazła się w specyficznej sytuacji prawnej. Sąd Apelacyjny w Lublinie prawomocnym wyrokiem potwierdził, że Rada Nadzorcza spółdzielni została powołana nieprawnie. W związku z tym podejmowane przez nią uchwały, również w sprawie rozliczeń za ciepło są nieważne.
10 czerwca sąd powołał kuratora w spółdzielni. Został nim syndyk Zakładów Metalowych "Łucznik" Waldemar Kowalski. Orzeczenie sądu było nieprawomocne i odwołała się od niego grupa lokatorów. Spółdzielcy dopatrzyli się, że sąd napisał w orzeczeniu o zarządzeniu Walnego Zgromadzenia Lokatorów, podczas gdy - zgodnie z regulaminem - w spółdzielni nie ma takiego gremium - nadrzędną władzą jest Walne Zgromadzenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
