Projekt przygotowany przez Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt przewiduje zwiększenie kar za znęcanie się nad zwierzętami z jednego do dwóch lat ograniczenia lub pozbawienia wolności, natomiast za stosowanie szczególnego okrucieństwa wobec zwierząt, ma być przyznawane do trzech lat, a nie jak obecnie dwóch lat. Osobom, znęcającym się wcześniej nad zwierzętami, planuje się odebrać prawo do ich posiadania na 10 lat.
LUDZIE CHCĄ POMAGAĆ
- Cieszę się, że ludzie zaczynają coś robić w kwestii poprawy bytu zwierząt. Ta ustawa też jest krokiem na przód - mówi Agata Błędowska, pełniąca funkcję kierownika schroniska w Radomiu.
Według pani kierownik coraz więcej osób reaguje na złe traktowanie zwierząt. - Otrzymujemy coraz więcej takich zgłoszeń i dzięki temu jesteśmy w stanie pomóc. Bardzo często policja odbiera zwierzęta, a właściciele muszą odpowiadać przed sądem - mówi Agata Błędowska.
PĘKAJĄ OGNIWA ŁAŃCUCHÓW
Planowane nowelizacje określają też, w jakich okolicznościach można trzymać psy na łańcuchach. Jeśli ustawa wejdzie w życie nie będzie można trzymać zwierząt na uwięzi dłużej niż 12 godzin w sposób powodujący cierpienie. Długość uwięzi nie będzie mogła być mniejsza niż 3 metry.
O ten punkt walczyło wiele organizacji, między innymi Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Rokrocznie uczestniczyli w akcji "Zerwijmy Łańcuchy". W Radomiu organizowano ją już trzy razy.
- Po raz pierwszy odbyła się ona bardzo skromnie. W tym roku akcja została zorganizowana na ulicy Żeromskiego i uczestniczyło w niej wielu mieszkańców Radomia łącznie z prezydentem. Projekt nie jest żadnym przełomem, ale od czegoś w końcu trzeba zacząć - twierdzi Włodzimierz Suszyński z Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
CZEKAJĄ NA NOWĄ INSTYTUCJĘ
Według pana Włodzimierza Suszyńskiego, przełomem planowanej ustawy, będzie powstanie Inspektoratu do Spraw Zwierząt. - Jest to wręcz rewolucja. Sama instytucja miałaby się utrzymywać z pieniędzy otrzymywanych z mandatów Do tej pory pieczę nad dobrem zwierząt sprawowali weterynarze. Nie było to dobre rozwiązanie chociażby z punktu ekonomicznego. Przecież właściciele psów są ich klientami i dochodzi tu do konfliktu interesów - wyjaśnia.
Według niego inspektorat będzie mógł wreszcie kontrolować, czy ustawy rzeczywiście są przestrzegane.
- Otrze się to też o fermy i zakłady przemysłowe, w których wykorzystuje się zwierzęta.
Nasz rozmówca stwierdził, że instytucja taka będzie mogła kontrolować, czy klatki, w których trzyma się kury są odpowiedniej wielkości. - Są wymogi, ale wielu ich nie przestrzega. Posypią się kary, trzeba będzie też wprowadzić zmiany, co niestety odbije się na cenie produktu. Ale zawsze jest coś za coś - dodaje Suszyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?