Radom to dziura zabita dechami!? Tak twierdzą... mieszkańcy

Dr Maria Gagacka, socjolog z Politechniki Radomskiej:

Taki wynik nie jest dla mnie zaskoczeniem. Od dawna wszelkie badania pokazują, że mieszkańcy Radomia nie lubią swojego miasta. Taki wynik to pewnego rodzaju kompensacja dla przegranych, dla tych, którym nie wypaliły plany życiowe. Nie dopuszczają do siebie myśli, że sami zrobili w tym celu za mało, a winę zrzucają na to, że mieszkają w mieście, w którym nic się nie udaje.

Odsetek bardzo zadowolonych w miejscowości swojego zamieszkania

Odsetek bardzo zadowolonych w miejscowości swojego zamieszkania

Gdynia - 41,23 procenta
Słupsk - 25,07
Rzeszów - 23,56
Wrocław - 21,50
Kraków - 20,93
Koszalin - 16,39
Zielona Góra - 16,22
Toruń - 15,08
Olsztyn - 9,73
Siedlce - 8,89
Gorzów Wielkopolski - 8,15
Jelenia Góra - 6,90
Lublin - 6,63
Suwałki - 5,28
Kielce - 3,97
Sosnowiec - 3,39
Radom - 1,12

Autorzy Diagnozy Społecznej 2011 zapytali respondentów, czy są zadowoleni z miejsca swojego zamieszkania. Okazało się, że tylko 1,12 procenta radomian jest bardzo zadowolonych z tego faktu.

LEPSZE MNIEJSZE MIASTA

Najlepiej, podobnie jak w poprzednich edycjach wypadła Gdynia - ponad 41 procent badanych jest bardzo zadowolonych z tego, że mieszka w Gdyni. Dalej uplasowały się miasta wcale nie największe: Słupsk (25,07 proc.) i Rzeszów (23,.56 proc.).

Radom wśród 32 największych miast zajął ostatnie miejsce.

Wyniki nie napawają optymizmem zwłaszcza dlatego, że w badaniu nie przodują największe polskie miasta, a te pod względem liczy mieszkańców, podobne do Radomia, a nawet sporo mniejsze. Wyprzedziły nas: Olsztyn, Opole, Białystok, Toruń, Lublin, Jelenia Góra, Częstochowa, a nawet Kielce.

ZA WOLNO SIĘ ROZWIJA

Taki wynik nie dziwi jednak socjologa, dr Marii Gagackiej. - Od dawna we wszystkich badaniach widać, że radomianie nie lubią swojego miasta. Wydawać by się mogło, że teraz, kiedy Radom zaczął się rozwijać szybciej, to się zmieni. Ale okazało się, że inne miasta też się rozwijają i to dynamiczniej niż Radom. Działania władz miasta nie nadążają za aspiracjami mieszkańców, dlatego wielu młodych ludzi stąd wyjeżdża - uważa Maria Gagacka.

Czym jest diagnoza społeczna?

Czym jest diagnoza społeczna?

To największe polskie badanie dotyczące warunków życia Polaków, ich sytuacji ekonomicznej (między innymi dochodów, oszczędności, zadłużenia) i pozaekonomicznych (edukacji, zdrowia, sposobów radzenia sobie z kłopotami, dobrostanu psychicznego, stylu życia, zachowań, uczestnictwa w kulturze, korzystania z nowoczesnych technologii). Na podstawie wielu wskaźników dowiadujemy się o ogólnym zadowoleniu z życia mieszkańców. Przeprowadzane jest cyklicznie od 2000 roku. Diagnoza społeczna 2011, szósta z kolei, przeprowadzona została na reprezentatywnej próbie 26,5 tysiąca Polaków powyżej 16 roku życia.

Maria Gagacka uważa, że taki wynik bierze się tylko i wyłącznie z postawy mieszkańców Radomia.

- Trzeba pamiętać, że wyniki z Diagnozy to nie obiektywne wskaźniki, ale subiektywne odczucia respondentów. W Radomiu narzekamy, bo łatwo dopuszczamy do siebie myśl, że nie warto nic robić, bo w Radomiu nic się nie uda. W ten sposób usprawiedliwiamy sami siebie - uważa Gagacka. - Tymczasem niedawno odwiedziła mnie przyjaciółka i Radomiem była zachwycona.

CZEMU NARZEKACIE?

Potwierdza to inny socjolog, Łukasz Jakubiec z Lublina.

- Niedawno byłem po raz pierwszy w Radomiu, odwiedzałem znajomych i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Na podstawie wyników badań, które znałem, byłem przekonany, że jadę do przysłowiowej zabitej dechami dziury, a trafiłem do miasta, w którym gołym okiem widać, że się rozwija, które ma ładny deptak i w którym są możliwości spędzania czasu - opowiada Jakubiec. - Doprawdy nie rozumiem, dlaczego tak Radomia nie lubicie.

WINA BEZROBOCIA?

Można wnioskować, że tak słaby wynik Radomia może wynikać z wysokiego bezrobocia i ubóstwa w Radomiu. Ale, jak pokazuje ta sama Diagnoza Społeczna, ponad 80 procent Polaków twierdzi, że są szczęśliwi, a podstawowe warunki, które czynią nas szczęśliwymi, to zdrowie, udane małżeństwo i dzieci. Dopiero dalej znajdują się praca i pieniądze.

BIEDNIEJSI NIE NARZEKAJĄ

- Jestem w tej chwili w moim rodzinnym Nowym Sączu. To miasto dużo mniejsze od Radomia, ludzie zarabiają mniej i bieda jest większa niż w Radomiu a nie ma tu osoby, która nie lubiłaby miasta. Znajomi ciągle mnie pytają, jak mogłam wyjechać z tak wspaniałej miejscowości - mówi Maria Gagacka.

GDYBY BYŁA PRACA

Sami radomianie uważają, że Radom byłby dobrym miejscem zamieszkania, gdyby nie problemy z pracą. - Ciężko znaleźć tu dobrą, ciekawą pracę. Wiele ludzi wyjeżdża tylko z tego powodu - uważają Monika i Marcin Siczek, których spotkaliśmy na deptaku podczas spaceru z synem Jakubem. - Ale Radom da się lubić. Przede wszystkim za to, że tempo życia nie jest tu zbyt szybkie.