W poniedziałek mechanicy dokonywali ostatnich poprawek i pucowali auto na błysk.
(fot. Marcin Radzimowski)
Dokładnie przez rok trzech mechaników i lakierników pracowało nad tym, by 32-letni MG (skrót od nazwy producenta, Morris Garages) odzyskał dawny blask. Pracy było niemało, bo karoseria sprowadzonego z USA auta była skorodowana, układ napędowy nie pracował tak, jak powinien, wymiany wymagało wiele części i podzespołów.
- Oczywiście nie zajmowaliśmy się nim przez cały czas, bo normalnie mamy inne, mniej atrakcyjne zajęcia. Jak choćby wymiana opon - wyjaśnia z uśmiechem Robert Buczek, właściciel warsztatu w Tarnobrzegu - Miechocinie. - Renowacja takiego zabytkowego samochodu to wyłącznie przyjemność i nie ma z tego wielkiego zarobku. Poświęcaliśmy na te prace wolne chwile i robiliśmy to przede wszystkim dla własnej satysfakcji.
Właściciel auta - mieszkaniec Stalowej Woli powinien być zadowolony, bo samochód wyglądem nie przypomina już tego, które przywiózł do warsztatu. Zresztą mechanicy mieli z nim stały kontakt, bo niektórych prac nie mogli sami wykonać, jak choćby chromowanie elementów czy szycie nowej tapicerki. Te zadania właściciel zlecał specjalizującym się w tym zakładom.
- To będzie pierwsze auto tego typu w regionie, ja przynajmniej takiego wcześniej nie widziałem - mówi Leszek, jeden z pracowników warsztatu w tarnobrzeskim Miechocinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?