Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. Dojdzie do historycznego procesu nad dowódcami przegranego Powstania Warszawskiego

Zdzisław Surowaniec
Janusz Korwin-Mikke z Kongresu Nowej Prawicy i prezydent Andrzej Szlęzak w maju ubiegłego roku w Stalowej Woli.
Janusz Korwin-Mikke z Kongresu Nowej Prawicy i prezydent Andrzej Szlęzak w maju ubiegłego roku w Stalowej Woli. Zdzisław Surowaniec
To będzie sensacja na cały kraj! W Stalowej Woli dojdzie na tydzień przed wyborami parlamentarnymi do sądu nad Powstaniem Warszawskim. Oskarżycielami dowódców zbrojnego zrywu zakończonego klęską będą prezydent Andrzej Szlęzak i Janusz Korwin-Mikke z Kongresu Nowej Prawicy.

200 tys. ofiar

Powstanie trwało 63 dni. Zginęło 18 tys. żołnierzy, ok. 25 tys. było rannych, szacuje się że było ok. 120-200 tys. ofiar wśród ludności cywilnej. Wśród zabitych było dużo młodzieży i inteligencji. Po stronie niemieckiej było 17 tysięcy zabitych i 9 tysięcy rannych. Pod koniec wojny ok. 85 % miasta leżało w gruzach.

- Ja chciałem zrobić taki sąd po nowym roku, ale Korwin-Mikke chce to zrobić teraz, w rocznicę upadku powstania - powiedział prezydent Szlęzak. W piątek w warszawskiej siedzibie Kongresu Nowej Prawicy prezydent podpisał w tej sprawie wspólne oświadczenie z szefem Nowej Prawicy.

SĄD W SALI

Miejscem sądu będzie sala widowiskowa Miejskiego Domu Kultury albo aula Szkoły Muzycznej. - Jest jeszcze sporo niewiadomych. O ile łatwo mi sobie wyobrazić oskarżycieli, to nie wiadomo kto miałby być obrońcą i sędzią - usłyszeliśmy od prezydenta, który chce, aby rozprawa miała walor edukacyjny i była daleka od myślenia kategoriami politycznymi.

Na piątkowej konferencji Korwin-Mikke mówił: - Decyzja organizacji powstania jest niewybaczalna. Zginęło dwieście tysięcy cywilów, kilkanaście tysięcy żołnierzy. Tych najdzielniejszych, którzy potem mogli być kośćcem oporu przeciw Sowietom. W gruzach legło miasto, którego odbudowa była niesłychanie kosztowna. To wszystko dlatego, że dwudziestu paru ludzi podjęło zupełnie kretyńską decyzję. Pod sąd nie da się już ich postawić, ale - pod sąd Historii, moralny osąd Historii - postawić należy...

BEZ SYREN

- Przed dwoma laty sprzeciwiłem się administracyjnemu nakazowi włączenia syren w rocznice wybuchu powstania. Uważam, że trzeba to kontynuować - powiedział prezydent Szlęzak. - Stalowa Wola jest symbolem innego myślenia o Polsce. Centralny Okręg Przemysłowy nie był dokończonym sukcesem, ale miał całkiem inny efekt niż Powstanie Warszawskie. Chciałbym, abyśmy myśleli w kategoriach sukcesu, a nie wiecznie bitego tyłka

- Kuriozalne jest tłumaczenie Telewizji Trwam, gdzie w materiale o powstaniu jest wypowiedź pani mecenas, że w Konzentration Lager Warschau w ciągu dwóch lat Niemcy zamordowali dwieście tysięcy ludzi, a wybuch powstania uratował resztę przed takim losem. Zapomniano dodać, że w ciągu dwóch miesięcy powstania Niemcy zabili dwieście tysięcy cywilów. Tu widać skalę absurdu - ocenia prezydent Szlęzak.

Zdaniem prezydenta, w Muzeum Powstania Warszawskiego zrobiono jak w Disneylandzie fragment kanalizacji, którymi przechodzili powstańcy i mieszkańcy. - Mogli przynajmniej parę gówien podrzucić, żeby było czuć to co czuli wówczas ludzie, zabijani potem przez zezwierzęconych Niemców - stwierdził dosadnie Andrzej Szlęzak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie