Zgłoszenie o samobójstwie doktora policjanci dostali w piątek po godzinie 16. Tuż przed tragedią w domu byli wszyscy jego mieszkańcy. Żona mężczyzny i jej siostra, a także dwóch synów: 9 - i 11-letni usłyszeli strzał dochodzący z dolnej kondygnacji. Gdy zbiegli na dół, 62-latek już nie żył.
- Strzelił sobie w usta w salonie - mówią policjanci. Zabezpieczyli nie tylko tę broń, z której padł strzał, ale także kilka jednostek broni długiej i krótkiej, proch, kule, łuski. Na żaden z militariów mężczyzna nie miał pozwolenia, prawdopodobnie był kolekcjonerem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?